„Może kiedyś wygram” – wywiad z Izabelą Szylko

Autor: Rudolfina ·7 minut
2021-08-14 15 komentarzy 33 Polubienia
„Może kiedyś wygram” – wywiad z Izabelą Szylko

Dziennikarka, reżyserka, scenarzystka i pisarka. Pracowała m.in. w miesięczniku „Kino” i telewizyjnym „Ekspresie Reporterów”.


Jej debiut literacki „Madonna z hiacyntem” został wyróżniony w konkursie na powieść kryminalną miesięcznika „Detektyw”, a scenariusz będący adaptacją powieści „Łyżeczka” znalazł się w finale „Script Pro” – najważniejszego w Polsce konkursu dla scenarzystów. Reżyserka i scenarzystka filmu „Niezawodny system”, nagradzanego na międzynarodowych festiwalach. Uczy kreatywnego pisania.

Rzadko mi się zdarza, że po przeczytaniu zaledwie dwóch książek autora mam wrażenie, jakbym znała go od dziecka. Czy możemy przejść „na ty”?

Jasne. Ja mam podobne wrażenie czytając twoje recenzje.

Uprzejmości wymienione, teraz do rzeczy. Dlaczego nie lubisz wywiadów?

Tylko, kiedy sama muszę odpowiadać na pytania. Jeśli to ja występuję w roli pytającego – nie ma problemu. Wolę dowiadywać się czegoś nowego o ludziach, niż opowiadać o sobie. Taka natura.


Nie wróżę ci kariery z takim podejściem, ale ze mną nie będzie łatwo.

Tak podejrzewałam (westchnienie).

Dlaczego „Damę z blizną” wydałaś sama?

A musimy o tym rozmawiać?

Tak. Zgodziłaś się na wywiad, a ja uprzedzałam, że nie będzie łatwo.

Już teraz? Poczekaj, dojdziemy do tego. Musi być jakiś suspens.

Umiesz stopniować napięcie.

Tego akurat można się nauczyć.

No właśnie. Prowadzisz kursy pisarskie. Czy to ma sens? Czy pisania w ogóle można się nauczyć? Talent nie wystarczy?

Jeśli ktoś nie opanował w szkole podstawowej sztuki poprawnego składania zdań, to kurs pisarski na nic mu się nie przyda. Jeśli jednak ktoś ma iskrę Bożą, to taki kurs może pomóc uporządkować wiele rzeczy. Wystarczy poznać kilka technik, które ja nazywam „sztuczkami”, dzięki którym można pisać o wiele lepiej, oczywiście, jeśli się już ten talent ma. I jeśli komuś na tym zależy. Raymond Chandler ukończył kurs pisarski, podobnie jak noblista Kazuo Ishiguro, więc chyba ta wiedza nie przeszkadza w pisaniu.

A zdradzisz chociaż jedną taką „sztuczkę”?

Zawsze powtarzam uczestnikom moich kursów: najpierw pokazuj, potem wyjaśniaj. Jeśli opiszesz nagiego faceta biegnącego ulicą w środku nocy, od razu wzbudzisz zainteresowanie. Czytelnik będzie chciał się dowiedzieć, o co chodzi. To jakiś wariat czy ekshibicjonista? A może się z kimś założył? Albo został okradziony? Jeżeli najpierw wyjaśnisz, że to był tylko zakład, a potem pokażesz, że facet biegnie na golasa – to będzie powtórka, a więc nuda.

Gdy o tym mówisz, to wydaje się oczywiste, ale czytając książki polskich autorów, czasem mam wrażenie, że nigdy o tej zasadzie nie słyszeli.

Bo samemu często się tego nie widzi. Mówię to z własnego doświadczenia. Potrzeba kogoś, kto popatrzy na tekst świeżym okiem i zwróci uwagę na błędy. Każdemu autorowi przydałaby się taka Rudolfina, tylko zanim jeszcze książka trafi do księgarń.

O tak, już widzę, jak wydawcy rzucają się hurmem, abym pomogła im ulepszać książki bestsellerowych autorów. A potem zmuszają ich, aby poprawiali błędy. I obiecują, że będą wydawać pięć doskonałych książek rocznie zamiast dwudziestu byle jakich. To by mogłoby się wydarzyć w jakimś wszechświecie równoległym.

Chyba tak (śmiech). Jeżeli autorzy piszą pod presją deadline’ów, a wydawcy mają napięty harmonogram, nie ma czasu na poprawki.

A jeśli chodzi o coś innego? Wydawcom nie chce się wysilać, bo uważają, że czytelnik i tak wszystko kupi, byle tylko „łatwo się czytało”?

Ale raczej nic się z tym nie da zrobić, prawda? No chyba, że rzeczywiście przeniesiemy się do alternatywnej rzeczywistości. A może wystarczyłoby cofnąć się w czasie? Dziesięć lat wystarczy. Wydaje mi się, że wtedy nie wydawało się tak wielu słabych książek, jak teraz.


Zostawmy te kuszące wizje. Czy dlatego właśnie pisanie „Damy z blizną” zajęło ci aż dwa lata?

Mówiąc szczerze, to nawet dłużej. Na pomysł wpadłam wiele lat temu. Zaczęłam się zastanawiać, co by było gdyby żona któregoś z tych polityków, którzy najgłośniej sprzeciwiają się aborcji została napadnięta, zgwałcona i zaszła w ciążę? Co on by zrobił? Czy radośnie wychowywałby dziecko psychopaty, jak swoje własne? Czy może zmieniłby swoje przekonania? Zaczęłam pisać szkic tej historii i utknęłam w momencie, kiedy polityk dowiaduje się, że żona jest w ciąży. Co dalej? Żona rodzi dziecko i mamy dramat rodzinny. Słabe to. Żona usuwa ciążę? Też dramat rodzinny, tylko innego rodzaju. Znów nic nowego. Żona traci dziecko w wyniku poronienia? Najłatwiejsze wyjście, ale też najsłabsze, z rodzaju deus ex machina. I pewnego dnia, siedząc na tarasie mojego domu na Mazurach, gdy już zapomniałam, że chciałam napisać taką historię, przyszło mi do głowy zupełnie niekonwencjonalne rozwiązanie. A gdyby właśnie w tym miejscu, nad tym jeziorem popełniono zbrodnię? I to jest odpowiedź na niezadane pytanie: skąd biorą się pomysły. Pomysły po prostu przychodzą i same nas znajdują, tylko trzeba na nie poczekać.

Pomysł przyszedł, więc potem poszło jak z płatka.

Żeby to było takie łatwe. Napisałam książkę, ucieszyłam się, że nareszcie mam to za sobą i dałam tekst do przeczytania kilku zaprzyjaźnionym osobom. I wszystkie stwierdziły, że nie przekonują ich motywacje głównych bohaterów. Uwagi były bardzo rzeczowe, więc nie miałam wyjścia, musiałam się z nimi zgodzić. Wyrzuciłam jedną czwartą tekstu do kosza, dodałam nowe wątki, które zmieniły wydźwięk powieści i wyjaśniły działania bohaterów.

Domyślam się, że to jeszcze nie koniec.

Zmusiłam przyjaciół do przeczytania nowej wersji i już nie mieli zarzutów, ale wyrazili żal, że jedyna naprawdę pozytywna postać w powieści okazuje się najbardziej przegrana. Nawet się z tym zgodziłam, ale nie miałam pomysłu, jak to zmienić. Dopiero później, gdy podobną uwagę zgłosiła redaktorka książki, przyszło mi do głowy co zrobić, żeby zakończenie nie było takie ponure.

I dzięki temu na końcu mamy jeszcze jeden twist, co, moim zdaniem, wyszło książce na dobre. „Dama z blizną” to mroczny kryminał, momentami thriller i dużo w tym polityki. „Szpilki za milion” to była czysta rozrywka z hiper-optymistycznym zakończeniem. Nie czytałam dwóch wcześniejszych twoich książek, „Łyżeczki” i „Madonny z hiacyntem”, ale z opisów wynika, że pierwsza – to powieść obyczajowa o toksycznej matce, a druga jest konwencjonalnym kryminałem. Zastanawia mnie, jak to możliwe, że twoje książki tak bardzo różnią się tematycznie i gatunkowo.

Pytasz dlaczego nie tłukę serii, wciąż w ten sam deseń?

Nie chciałam być aż tak dosadna.

Ja nie mam łatwości pisania. Zaczynam pisać dopiero wtedy, gdy uznam, że mam wystarczająco dobry pomysł, od początku do końca przemyślany, i kiedy historia jest dla mnie z jakichś powodów ważna. Pisanie na zadany temat, to byłaby straszna męczarnia, taka praca w fabryce, przy taśmie, niczym Charlie Chaplin w filmie „Dzisiejsze czasy”. Nie znoszę też deadline’ów, bo nie wyobrażam sobie, że można by nie dotrzymać terminu. A co, jeśli czas publikacji będzie się zbliżał nieuchronnie, a ja wciąż będę niezadowolona z efektów mojej pracy? Przecież nie oddam półproduktu.

Zaczynam się domyślać, dlaczego wydałaś tę książkę samodzielnie.

Po pierwsze – skłoniły mnie do tego bardzo złe doświadczenia z poprzednimi wydawcami. Dużo by o tym mówić, ale nie lubię narzekać, więc może opiszę to we wspomnieniach (śmiech). Po drugie – brak odzewu ze strony wydawnictw. Może za słabo się starałam.

Jak to? Przecież to świetna książka!

Tylko trzeba najpierw ją przeczytać, żeby się o tym przekonać. A przecież kryminał polityczny „się nie sprzedaje”, jak mi powiedziano w firmie dystrybucyjnej. Więc nawet nie warto otworzyć pliku. Po trzecie – chciałam mieć wreszcie sama wpływ na wszystko. Jeśli coś pójdzie nie tak, mogę mieć pretensje tylko do siebie.

I jakie to pretensje?

O tym też napiszę we wspomnieniach. To materiał na bestseller (śmiech). Rynek wydawniczy to dżungla. Może warto pokazać ją od środka, w krzywym zwierciadle, z uwzględnieniem wszystkich pułapek, które czyhają na naiwnego autora. Naprawdę, trzeba mieć oczy z tyłu głowy, żeby nie dać się wykiwać.


Domyślam się, że kolejna książka będzie również zupełnie inna niż poprzednie. Trudno mi sobie wyobrazić kontynuację „Damy z blizną”.

Dobrze się domyślasz. W następnej książce spełniam marzenia z dzieciństwa. Zawsze chciałam przeżyć wielką przygodę. I przeżywam, tyle że w wyobraźni. To powieść sensacyjno-przygodowa, z zagadką historyczną w tle, o wiele lżejszego kalibru niż „Dama z blizną”, ale poważniejsza niż „Szpilki za milion”. Jeżeli kochasz przygodę, to warto poczekać.

Czy również zamierzasz ją wydać sama?

Jeszcze nie wiem. Samodzielne wydanie książki wiąże się z morderczą pracą. Jeśli autor musi być jednocześnie wydawcą, księgowym, agentem reklamowym, handlowcem, informatykiem, montażystą dźwięku (bo właśnie skończyłam montować audiobook, który ukaże się we wrześniu), nie pozostaje czasu na pisanie. A jeszcze kilka pomysłów mam.

Jak sobie z tym wszystkim dajesz radę?

Gonię w piętkę. Ale, jak ta biegaczka Sifan Hassan, która przewróciła się na igrzyskach w Tokio w trakcie biegu na 1500 metrów, a potem podniosła, i wygrała ten wyścig, też się podnoszę. Może kiedyś wygram.

Rudolfina, czytacz.pl
× 33 Polub, jeżeli artykuł Ci się spodobał!

Komentarze

@Mackowy
@Mackowy · ponad 2 lata temu
Świetny wywiad :) czuć, że nadajecie na tych samych falach, teraz czekam na wspomnienia pani Szylko, bo zanosi się na hit !
× 11
@Rudolfina
@Rudolfina · ponad 2 lata temu
Ja jestem bardziej złośliwa😉 Ale fakt, czasem łapiesz z kimś kontakt od pierwszej chwili, a czasem wcale.
× 8
@Mackowy
@Mackowy · ponad 2 lata temu
Tam zaraz złośliwa :P a szpilki za milion leżą na wirtualnej półce i chyba właśnie przychodzi na nie czas :)
× 5
@Rudolfina
@Rudolfina · ponad 2 lata temu
He, he, nigdy nie doświadczyłeś na sobie, to nie wiesz. Gdybyś był takim Remkiem, na przykład 😉
× 5
@Vernau
@Vernau · ponad 2 lata temu
Bardzo ciekawy wywiad i świetne pytania zadane autorowi. Gratulacje 😊
× 10
@Rudolfina
@Rudolfina · ponad 2 lata temu
Dzięki😊
× 2
@OutLet
@OutLet · ponad 2 lata temu
Brawo,@Rudolfina. :)
× 9
@Rudolfina
@Rudolfina · ponad 2 lata temu
Merci😊, to teraz na Ciebie kolej.
× 4
@OutLet
@OutLet · ponad 2 lata temu
Czy uwierzysz, że przewidziałam taką Twoją odpowiedź? ;-)
× 5
@Rudolfina
@Rudolfina · ponad 2 lata temu
Uwierzę 😎
× 5
@jatymyoni
@jatymyoni · ponad 2 lata temu
Ciekawy wywiad, gratulacje. Niestety prawdą jest: " A może wystarczyłoby cofnąć się w czasie? Dziesięć lat wystarczy. Wydaje mi się, że wtedy nie wydawało się tak wielu słabych książek, jak teraz."
× 7
@Rudolfina
@Rudolfina · ponad 2 lata temu
To se ne vrati… Trzeba z żywymi naprzód iść. O rany, jak to zabrzmiało 😉
× 2
@jatymyoni
@jatymyoni · ponad 2 lata temu
Ja się tym nie przejmuję. Na szczęście dla mnie wydawanych jest też sporo świetnych książek, a więc mam duży wybór.
× 5
@Rudolfina
@Rudolfina · ponad 2 lata temu
Tylko coraz trudniej te książki znaleźć w powodzi badziewia 😞
× 3
@jatymyoni
@jatymyoni · ponad 2 lata temu
Ja nie mam z tym problemu, patrząc się po książkach znajomych też znajdują wartościowe i ciekawe pozycje.
× 2
@Rudolfina
@Rudolfina · ponad 2 lata temu
Ja nie mam tyle szczęścia😉
× 2
@Antytoksyna
@Antytoksyna · ponad 2 lata temu
Brawo! Rzeczowo i konkretnie, czyli w twoim stylu, żadnego pitu-pitu. Trochę jak na przesłuchaniu? Wybacz. 🤭
× 7
@Rudolfina
@Rudolfina · ponad 2 lata temu
Hmm… może rzeczywiście za bardzo przeczołgałam autorkę…Ale nie marudziła przy autoryzacji.
× 1
@Antytoksyna
@Antytoksyna · ponad 2 lata temu
Dla mnie ok. Lubię Twój styl.
× 2
@Rudolfina
@Rudolfina · ponad 2 lata temu
Uff…😉
× 3
@ania_gt
@ania_gt · ponad 2 lata temu
Gratulacje. Ciekawy wywiad. Widać, że świetnie się Panie dogadywały. Jest chemia. Nie znam twórczości tej autorki, ale czuję się zachęcona, by to zmienić.
× 5
@kasiarz1983
@kasiarz1983 · ponad 2 lata temu
Świetny wywiad. Książka bardzo mi się podobała, czekam na kolejne tytuły pisarki.
× 5
@Rudolfina
@Rudolfina · ponad 2 lata temu
Oj, chyba szybko to nie będzie 😉
× 1
@Johnson
@Johnson · ponad 2 lata temu
I dobre, i ciekawe! Autorka coraz bardziej "pcha się" w kolejkę ;)
× 5
@Rudolfina
@Rudolfina · ponad 2 lata temu
No ciekawa jestem Twojej opinii😉
× 2
@Sargento_Garcia
@Sargento_Garcia · ponad 2 lata temu
Ja też
× 2
@viki_zm
@viki_zm · ponad 2 lata temu
Świetny wywiad i bardzo ciekawe pytania 😁
× 4
@Rudolfina
@Rudolfina · ponad 2 lata temu
Dzięki!
× 2
@czytadlo.pisadlo
@czytadlo.pisadlo · ponad 2 lata temu
Kolejna autorka, po której książki must have sięgnąć ❤️
× 3
@Rudolfina
@Rudolfina · ponad 2 lata temu
Te dwie, które przeczytałam mogę polecić z czystym sumieniem😎
× 1
@Betsy59
@Betsy59 · około rok temu
Jak to się stało, ze dopiero teraz przeczytałam ten wywiad? Po przeczytaniu książki i dzięki linkowi dodanemu przez @Sargento_Garcia? Jakoś mi umknął. Ale książkę mam już przeczytaną dzięki rekomendacji @Rudolfiny. Nie jest źle, ale od zachwytów daleko.
× 2
@Rudolfina
@Rudolfina · około rok temu
Jeśli nie jest źle, to sumienie mam spokojne 😉
× 2
@Wiesia
@Wiesia · ponad 2 lata temu
Świetny wywiad! Ciekawe pytania, jak i odpowiedzi. Zgadzam się z przedmówcami - czuje się lekkość tej rozmowy, brawo.
× 2
@Rudolfina
@Rudolfina · ponad 2 lata temu
Dziękuję!
× 2
@Sargento_Garcia
@Sargento_Garcia · ponad 2 lata temu
Jutro prawdopodobnie skończę IV tom Nielegalnych Vincenta Severskiego i od razu zabiorę się za Damę z blizną.
× 2
@Rudolfina
@Rudolfina · ponad 2 lata temu
To trochę inne klimaty, ale myślę, że będzie pan zadowolony 😉
× 1
@Rudolfina
@Rudolfina · ponad 2 lata temu
I dużo krótsze, na szczęście 😉
× 1
@Sargento_Garcia
@Sargento_Garcia · ponad 2 lata temu
@Rudolfina z panami skończono w czasie II Wojny Światowej😀
× 2
@Rudolfina
@Rudolfina · ponad 2 lata temu
O, widzę że nie znasz słynnego skeczu. Pozwolę sobie zalinkować
× 2
@jelonka11
@jelonka11 · ponad 2 lata temu
Skąd miałaś kontakt do Pani Izabeli? Jeśli możesz zdradzić - czy łatwo było namówić na wywiad?
× 1
@Rudolfina
@Rudolfina · ponad 2 lata temu
To ona się ze mną skontaktowała z propozycją recenzji książki. Przeczytałam, napisałam, a potem już poszło. Niedawne Kanapowe zatrzęsienie wywiadów z autorkami erotyków zmobilizowało mnie do działania w trochę innym kierunku 😉
× 6
@Sargento_Garcia
@Sargento_Garcia · ponad 2 lata temu
@Rudolfina Parafrazując lekko cytat z kultowego Misia: słuszną linię ma Rudolfina ⁠👏 👍⁠
× 2
@Rudolfina
@Rudolfina · ponad 2 lata temu
Ktoś musi być w kontrze. Ale, na szczęście, nie jestem odosobniona😉
× 3
@Sargento_Garcia
@Sargento_Garcia · ponad 2 lata temu
@Rudolfina moja babcia zwykła mówić, że pod prąd płynie tylko szlachetna ryba, za to z prądem to każde...😉
× 1
© 2007 - 2024 nakanapie.pl