Cytaty Andrzej Pilipiuk

Dodaj cytat
-Dobry wieczór- ukłonił się grzecznie. - Pozwoli pani, że się przedstawię, Xavery hrabia Prut. Jestem wampirem, a pani ma zaszczyt zostać moją tysiąc osiemset dziewięćdziesiątą drugą ofiarą.
Miała wrażenie, że jest kompletnie rozkojarzona, ale ostatecznie nie co dzień ucieka się z trumny.
Aniołek, fiołek, róża, bez, Limahl jest homo, ja mogę być też!
-...Szwedzi też nas napadli. Jest o tym nawet taka książka "Potop".
- To było w siedemnastym wieku.
- Nie szkodzi. Moja nienawiść jest wieczna!...
Jeden z żołnierzy wskazał lufą akwarium.
- Przeprowadza pan nielegalne eksperymenty hodowlane, grożące straszliwym skażeniem biologicznym naszych wód powierzchniowych.
- W żadnym razie powierzchniowych - zaperzył się wampir (...)
- Ja bym to raczej podciągnął pod chałupniczą produkcję broni masowego rażenia - zadumał się drugi.
I gdyby ci ktoś w nocy do grobu zapukał, nie otwieraj. To mogą być zombiaki.
Historię ruchu robotniczego należy poznawać z książek, a nie ze źródeł tak mało wiarygodnych jak naoczni świadkowie!
Tak sobie leżałem w grobie, przewracałem się z boku na bok i nagle zaświtała mi idea
...darowanemu skarabeuszowi nie zagląda się w żuwaczki...
- Czy wy w tej ubecji w ogóle wiecie, co to znaczy starożytny, obdarzony mocą, wkurzony byt bionekrotyczny?
Nic na siłę, wszystko młotkiem.
-Coollenowie? - zaciekawiła się Gisia. - Kto to?
- Zasrani rzeźnicy! - burknął Xawery. - Lepiej, żebyś nigdy ich nie spotkała. Wampiry sadyści! Wysysają nie ludzi, ale niewinne zwierzątka! Szczeniaczki, kotki, jagniatka, sarenki...
A jak powszechnie wiadomo, piękny krajobraz znakomicie podnosi walory smakowe spożywanego w plenerze jabola.
Będzie niezły ubaw, gdy się przekonasz, że Bóg jednak istnieje
- W zasadzie nie będzie to wam potrzebne - powtarzał niezłą polszczyzną, choć z bardzo śmiesznym akcentem. - Ale lepiej umieć, niż nie umieć...
Na szkoleniu nie mówili nic na temat zakochiwaniu się w dziewczynach z przeszłości?
Był zwyczaj, że gdy kobieta nakryła skazańcowi głowę chustką
i krzyknęła, że bierze go sobie za męża, uwalniano go.
Pewnego razu mieli powiesić zbója. Stał już pod szubienicą, gdy jakaś kobieta, mocno posunięta w latach, przedarła się przez tłum, nakryła faceta chustką i zaczęła krzyczeć, że bierze go sobie za męża. Koleś zdjął chustkę z głowy, popatrzył na babę, a potem zwrócił się do kata: "Wieszaj, mistrzu Jakubie".
Czy ja jestem Hermiona, żeby listy sową wysyłać?
Każde z was miało dwoje rodziców, czworo dziadków, ośmioro pradziadków, szesnaścioro prapradziadków. A zatem na to, abyście siedzieli tutaj, pięć pokoleń temu zapracowało aż szesnaście osób.
Pijąc piwo podnosiliśmy PKB kraju i tworzyliśmy nowe miejsca pracy w przemyśle browarniczym . - Jakub wypiął dumnie pierś. - Walka z bezrobociem to ciężka harówka.
Zatarł z radości dłonie. Fajnie będzie. Potem pewnie awansuje, a z czasem może i arcykapłanem zostanie. Będzie miał willę i taką coolgablotę. Ważne, żeby przyłączyć się do lepszych. Od razu widać, że ci poganie są nadziani. Świątynia wypasiona, drogie bryki.
Kurde, fajnie być studentem. - Semen przypomniał sobie, jak ochrana wysłała go do rozpracowania marksistowskiej siatki na wydziale biologii. Białe noce w Petersburgu, wykłady, wagary, kawiarnie, studentki... - Nie tak miało być - westchnął sam do siebie.
Unia Europejska was skarci!
Wrócę na wieś i będę żył spokojnie. Skombinuje się jakiś zasiłek, może będzie nudno, ale bezpiecznie. Żadnych inkwizytorów, żadnych pogańskich kapłanek, żadnych szalonych dziadków...
- E, tylko stłuczenie...Nic mi nie będzie. A tak swoją drogą, co to jest Homo bimbrownikus?
-Yyy... - Jego towarzysz uciekł spojrzeniem w bok. Muntancja taka. Wiesz, u zwykłego człowieka, jak się napije, to alkohol we łbie kręci, a rozpada się na octowe jakieś paskudztwa i ten, no, dwutlenek węgla. A jak ktoś jest mutas, to mu się w żyłach alkohol przekształca w czystą energię życiową, którą hindusy zwą prana.
Yyy...? - Jakub faktycznie nieważko się zdziwił. Do tej pory sądził, że cywilizacja musnęła ich tylko po wierzchu. A tu proszę, nie dość, że się wyuczyli czytać i pisać, to jeszcze trochę, a w procesory pójdą!
- To jest instytut osteologii - syknął Jakub. - Sam mówiłeś, że osteologia to nauka o gnatach. Czyli w tym magazynie mają kości. Mumie trzymają na pewno gdzie indziej, w instytucie mumiologii na ten przykład. A zombiaki to można spotkać na Akademii Teologii Wudu, jeśli w ogóle jest taka w Warszawie. Jesteśmy bezpieczni. Z samego szkieletu nie powstanie zombiak, bo mięsa nie ma. Poza tym zamknięte są w pudełkach, a bez mięśni pokrywek nie podniosą. Dotarło?
Starannie zbadał własną aurę. Uszkodzenia były poważne. Cios rozwalił nie tylko zdolności hipnotyczne i telepatyczne, ale i telekineza poszła się bujać. No nic, może się zregeneruje. W dodatku poziom alkoholu w jego krwi niepokojąco spadł. To dlatego taki oklapnięty jestem, domyślił się
Starannie zbadał własną aurę. Uszkodzenia były poważne. Cios rozwalił nie tylko zdolności hipnotyczne i telepatyczne, ale i telekineza poszła się bujać. No nic, może się zregeneruje. W dodatku poziom alkoholu w jego krwi niepokojąco spadł. To dlatego taki oklapnięty jestem, domyślił się
- A po co nam magia? - zaśmiał się kierowca. - Jesteśmy chrześcijanami. Wyznajemy proste zasady: "oko za oko, ząb za ząb", "nie lękajcie się", "zło dobrem zwyciężaj". Uczciwy człowiek walczy mieczem i muskułami, a nie rzucając uroki.
- A dobry motor, dobra laska dynamitu i dobra piła łańcuchowa świetnie się nadają, by zwyciężać złych ludzi - uzupełnił jego jego kumpel i zdjąwszy nazistowski hełm, przeżegnał się nabożnie.
© 2007 - 2024 nakanapie.pl