Jak otworzyłam pierwszą stronę byłam rozczarowana tym słowniczkiem. Ale potem książka okazała się wspaniała i wciągająca. Uwielbiam tych chłopaków, a Beth też nie jest jakąś egzaltowaną, słabą kobietką, co mnie drażniło w Belli ze zmierzchu.
Bardzo mi się podobała. Strasznie mi szkoda Jacquesa. I wzruszyły mnie te jego wspomnienia o Raven. Nadal z niecierpliwością czekam na część o Grigorim.
Bardzo fajna książka. Podoba mi się pomysł, że mogą sobie czytać w myślach. Lubię Raven i Michaiła i pozostałych bohaterów. Nie mogę się doczekać części o Grigorim.
Lubię tę trylogię, jednakże strasznie mnie w tej części Janie wkurzała, to jej niezdecydowanie, chociaż pewnie jej nie rozumiem. Ta część najmniej mi się podobała z całej serii.