Mam bardzo mieszane uczucia co do tej książki. Sięgnąłem po nią ponieważ polecił mi ją kolega. Na pierwszy rzut oka wszystko "ładnie i pięknie": krasnoludy, orkowie, elfy, magia itd. To co najbardziej mnie uderzyło to to, że co chwila widać wspólne cechy z trylogią Tolkiena (chociażby kopalna krasnoludów, z której ci musieli uciekać przed złem). Cz...
Fabuła dość ciekawa. Fajnie się czyta. Z powieścia grozy ma chyba mało wspólnego bo wcale jakiegoś strachu nie czułem. Epilog? No cóż... Z pewnością jest specyficzny ale daje do myślenia.
Moim zdaniem cała saga mogła się zakończyć na poprzednim tomie. Rozumiem, że Novik nie tyle chodzi o "finanse" ale pewnie chce "dociągnąć" do końca walk Napoleona w europie. Początek "Języka węży" jest słaby. Naprawde słaby. Podróż przez Australię w pogoni za jajem, strasznie mnie nudził. Dopiero pod koniec akcja zaczęła nabierać tempa i charakteru...
Pomysł naprawdę dobry... Dialogi też niczego sobie. Brakowało mi tylko tego co wyróżnia dobre i świetne książki od tych gorszych. Otóż nie wciągnęła mnie. Czytało się fajnie ale nie sprawiała, że czas spędzony nad nią mijał mi jak z bicza trzasnął.
Przeczytałem niejedną książkę autorstwa pana Dębskiego. Do tej pory miałem mieszane uczucie co do tego pisarza. "Łzy nemezis", "Gwiazdozbiór kata" to tylko dwie książki, które mnie rozczarowały. Na szczęście posłuchałem mojego kolegi, który polecił mi "Wilkozaków". Książka okazała się dobra, można zaryzykować stwierdzenie "bardzo dobra". Czyta się ...
Trochę jak odgrzewany kotlet. Niczym mnie nie zachwycił... Tak jakby pan Pilipiuk zaczął pisać na ilość (patrz "$") a jakość zeszła na drugi plan.. Spodziewałem się czegoś więcej po tej pozycji...