ja czekam aż "Superheroes" wyjdzie w Polsce na dvd (nie widzę innej możliwości obejrzenia tego - a ściąganie z sieci jest be) ale się chyba nie doczekam...
w tym momencie jedyną osobą, którą wstyd czytać, jest autorka tego artykułu. wstyd czytać coś "na pokaz" co najwyżej (tekst w pierwszej chwili wyglądał, jakby o to właśnie w nim chodziło; niestety) ale czytać w ogóle i posiadać w biblioteczce domowej? no sorry
Właściwie jestem tylko po kilku jej książkach, ale już na ich podstawie mogę stwierdzić, że styl Chmielewskiej mi pasuje. Lubię wracać do "Lesia", to jest po prostu cudo. :D
"Powrót do przyszłości" - nie wiem, jak to jest, ale ten film nigdy mi się nie nudzi. Podróżowanie w czasie uważam za fascynujące. No i humor, rzecz jasna. "Pluton" - nie wiem, co mi się akurat w tym tak bardzo podoba, po prostu lubię tematykę wojenną. Plus za ładnie dobraną muzykę. "Testosteron" - na sztukę udać się nie udało, za to film powalił. Takie pogotowie ratunkowe, gdy nadchodzi d...
Bardziej skracana niż rozszerzana, zwłaszcza w liceum, gdzie trzy klasy, to lecenie po łebkach z lekturami, żeby się jakoś z materiałem wyrobić przed maturą.
Ale listę lektur ktoś naprawdę powinien przejrzeć i przemyśleć. Po czym wykreślić raz na zawsze "Granicę". Brr...
A "Lalka" była w porządku. No pewnie, że nie to co "Potop", ale... ;)
"Mistrz i Małgorzata" Bułhakow kupił mnie przede wszystkim stylem. Sposób prowadzenia narracji jest piękny. Czasami chyba nawet bardziej skupiam się na nim, niż na tym, co się w ogóle w książce dzieje. Trochę można się pogubić w postaciach, ale kto by się tam nimi przejmował. Jeżeli ktoś jeszcze nie miał okazji się z tym zapoznać, to naprawdę nie wiem, na co czeka.
dziwne, ale nie przyszło mi na myśl, że dzielę: - w autobusie czytam "literaturę obowiązkową" - czyli to co muszę jakoś ogólnie znać, ale nie muszę lubić - w domu w przedziwnych pozycjach z użyciem krzesła, parapetu, biurka i kanapy (potrafię się skręcić, a co) - literatura przyjemna - a przy obiedzie dobry jest jakiś podręcznik
pamiętam, że po "stąd do wieczności", której korekta podpisana jako "zespół" nawet jeśli faktycznie istniała, to w jakimś innym wymiarze, potrzebny był mi odpoczynek. koszmar.
ale kilka dni i koniec kryzysu.
myślę, że dobrze byłoby w takim momencie zabrać się za coś przede wszystkim zabawnego. kto się przejmuje błędami, kiedy zwija się na podłodze ze śmiechu...
Ja też jestem za notatkami. W końcu książki są dla ludzi, a nie ludzie dla książek.
Kobiety! Jakikolwiek mężczyzna, który myśli, że poznał się na nich, powinien być ogłoszony optymistycznym durniem i zamknięty w bezpiecznym miejscu, żeby nie zrobił sobie krzywdy.
S. Coonts "Minotaur"
Wielu mężczyzn czuje się swobodniej na "udeptanej z...