"-Do sklepu nie pójdę! - oświadczył ponuro. - Mam tam zamazaną hipotekę, za masło i herbatę.
- Słusznie. Ja też tam nie pójdę z tych samych powodów, ale na pierwszym piętrze mieszka dentysta.
- A czy to bezpieczne pójść do dentysty? Ha! Czego człowiek nie zrobi dla dziecka..."
"Awantura o Basię" to jedna z moich najukochańszych książek z dzieciństwa. Uczyłam się nawet jej fragmentu na konkurs recytatorski. Do dzisiaj bawi mnie humor Kornela Makuszyńskiego, nie zmieniło się to ani odrobinę mimo upływu lat. Kocham panią Tańską, która ma przecież siedemdziesiąt lat, więc wiele jej trzeba wybaczyć. Za każdym razem trzymam kciuki za pana Olszowskiego i pannę Olszańską. Wzruszam się przy scenie z mamą Basi, oraz przy tej w szpitalu i u profesora Somera, chociaż znam już tę historię prawie na pamięć. To jest książka, z którą wiąże się wiele moich miłych wspomnień.