Opinia na temat książki Córeczki

@Natula @Natula · 2023-07-19 14:17:14
Przeczytane
Nie miałam zamiaru czegokolwiek pisać na temat tej książki, jednak stwierdziłam, że wystawienie niskiej oceny do czegoś zobowiązuje. Nawet nie zliczę ile razy miałam chęć rzucić ją w kąt. Dosłownie co kilka stron dostawałam nerwicy. Niestety moje masochistczne podejście, czyli czytanie książki od początku do końca, wzięło górę. Dwa tygodnie borykałam się z tym tytułem.

Co mnie wykańczało. MOŻLIWE SPOJLERY!
1. Bohaterki.
Jakiś czas temu Wojciech Chmielarz na swoim fanpage'u zapytał, czy jeśli bohater jest irytujący, ale ukazana jest jego metamorfoza, to oceniamy książkę znacznie niżej. Opowiedziałam, że nie, ponieważ dobre umotywowanie zachowań bohatera/ów czyni historie atrakcyjną, nawet jeśli na początku dana postać mocno nas wkurza. W przypadku tytułowych córeczek Poli i Ewy nic takiego nie zachodzi. Dziewczyny osiągnęły najwyższy stopień hipokryzji, są płytkie, nierównoważone i nawet jakby człowiek chciał, to nie jest w stanie, w stosunku do nich, wykrzesać ciepłych uczuć. Oczywiście, że można to zrzucić na doświadczenia z przeszłości, ale niekonsekwentny rys ich charakterów nie do końca pozwalał mi tak sądzić, podobnie jak pojawiająca się w tekście masa licznych uprzedzeń. Dla przykładu: Kobieta po trzydziestce jest skończona, to starzejąca się mamuśka, której nic już w życiu nie czeka. Kobieta ważąca osiemdziesiąt kilogramów jest upasioną świnią (to jeden z wielu epitetów). Markowe ciuchy i drogie gadżety świadczą o inteligencji i wysokim statusie majątkowym. To niewielki wycinek tego na co trafiamy, może nie denerwowało by mnie to tak mocno, gdyby było sporadyczne, ale ocenianie przez pryzmat wieku czy wyglądu jest notoryczne. Włącznie z taką głupotką, że gdy Ewa, która ma 29 lat i uważa się za piękną kobietę "Metr sześćdziesiąt dwa, pięćdziesiąt jeden kilo czystej kobiecości niezniszczonej idiotycznymi dietami" , spotyka na oko 27-letniego mężczyznę i gdy ten zwraca się do niej na ty, to o mało się nie posika z radości, bo gość uznał ją za atrakcyjną i młodą (Tak w ogóle Ewa nie ma niskiego poczucia wartości, non stop też lecą na nią małolaty, wiec skąd taka ekscytacja?) No naprawdę... Takich perełek jest MASĘ. Czarę goryczy przelało to, że zabójca w identyczny sposób, jak jedna z bohaterek, ocenia wygląd kobiety. Wolę nie myśleć, że to spostrzeżenia autora, a jedynie element mający wzbudzać kontrowersję, który akurat u mnie wzbudził awersję.
2. Tempo/Akcja
Historia okropnie się ślimaczy, ma dłużyzn, sporo elementów mało istotnych dla głównego wątku. Na początku ogrom w niej domysłów. Gdybym nie przeczytałam recenzji tej książki, w której dokładnie opisano zbrodnie, to w ogólne nie wiedziałabym o co tyle hałasu i jaki gatunek czytam, bo przez dłuższy czas nic nie zapowiada, że to thriller. Oczywiście wiemy, że było koszmarne zdarzenie, że zginęła jedna z sióstr, że był jakiś wybór, ale co dokładnie się stało? skąd ten raban? Dopiero około dwusetnej strony poznajemy relację Ewy z feralnej nocy, krótko i zwięźle. Za to scena seksu już jest obszernie przedstawiona, dokładnie na 7 stron, tak, policzyłam, bo zastanawiałam się kiedy ta akrobacja się skończy i przejdziemy do meritum. Później też nie jest lepiej, na końcu coś lekko drga, ale z tego narzucenia tempa powstaje jedna wielka absurdalność. Dziewczyny zachowują się elitarna jednostka wojskowa, a Ewa to najlepszy śledczy bez papierów, bo oczywiście policja ma w tej historii znikomy udział, jest głupia i popełnia podstawowe błędy. Niespecjalnie też szuka napastnika, gdyż zakwalifikowano czyn niewłaściwie, tak jakby śmierć, w ten czy inny sposób, była mało istotna.
3. Dialogi
Zakładam, że dialogi miały być sarkastyczne, miały wrażać treści o sporym nakładzie emocjonalnym. Niestety tak ich nie odebrałam. Rozmowy w głównej mierze Ewy i Poli to przepychanki rozwydrzonych nastolatek. W których każda chce postawić na swoim i pokazać jaka jest mocna w gębie. Oczywiście to może być ciekawe, ale nie w takim nawale. Podobnie jak ciągłe nazywanie matki suką. Rozumiem z jakich powodów jedna z bohaterek nienawidziła swojej matki, był dobry, ale czy nie ma innych epitetów.

Mogłabym sporo przytoczyć przykładów na miałkość tej historii, ale w sumie nie o to chodzi. Z wyborem tego tytułu trafiłam jak kulą w płot. Wybrałam go, wierząc, że będzie to dobra lektura, ponieważ "Pasażer na gapę" bardzo mi się podobał, więc poszłam za ciosem...nie wypaliło. Dodam tylko, że "jasnym promykiem" był dla mnie zabójca. Jego postać była doskonała. To co robi, jak robił, było dobrze umotywowane. Miał świetne podstawy, i on jeden wzbudzał we mnie emocje, od współczucia do złości.
Ocena:
Data przeczytania: 2023-07-14
× 1 Polub, jeżeli spodobała Ci się ta opinia!
Córeczki
Córeczki
Adrian Bednarek
7.1/10

Wspólna tajemnica jednoczy bardziej niż więzy krwi. Ewa jest niedoszłą policjantką, która prowadzi butik w centrum Częstochowy. Pola zrezygnowała ze studiów medycznych i ledwie wiąże koniec z koń...

Komentarze

Pozostałe opinie

"Córeczki" Adriana Bednarka to dobry thriller i nawet wciągający, choć miejscami był zbyt monotonny. Fabuła ciekawa, intrygująca, tylko zbyt powoli się rozkręca. Niestety, zakończenie jak dla mnie je...

Już przy zapoznawaniu się z pierwszą przeczytaną przeze mnie, książką pana Bednarka, pt. "Obsesja", zupełnie między nami nie zaiskrzyło. Nie zaiskrzyło, tylko wręcz zazgrzytało i zapiszczało głosem s...

" Zemsta jest kobietą, a " Córeczki " są tego dowodem. " Magda Stachula. Ta opinia najlepiej opisuje o czym jest książka. Pola i Ewa to główne bohaterki które poznają się w kilka lat po tragedii jak...

Adrian ma nieprawdopodobną zdolność tworzenia historii kompletnie od siebie różnych, a jednocześnie czytelnik za każdym razem dostaje to, co w Bednarku lubi najbardziej. Mnie porwał, zachwycił i ocza...

© 2007 - 2024 nakanapie.pl