"-Kop tutaj- powiedział Kalle do Andersa podnieconym głosem. Anders mocno wbił łopatkę w ziemię w miejscu,gdzie leżał schodek. Łopata w coś uderzyła. -Kamień naturalnie- powiedział Anders i drżał trochę, grzebiąc w ziemi palcami, żeby sprawdzić. To nie był kamień. Anders zawalanymi ziemią palcami obmacał ten przedmiot. To była metalowa kasetka, taka sama jak ta,w której Białe Róże trzymały swe relikwie. -Otwórz ją, zanim dostanę ataku-powiedział Kelle. Anders spróbował. Była zamknięta na klucz. -Ciekawe czy do wszystkich takich kasetek pasuje jeden klucz. Anders wydobył klucz, który nosił na szyi zawieszony na sznurku. -O! -powiedziała Ewa-Lotta- O! Kelle dyszał jak po długim biegu. Anders włozył kluczyk, przekręcił.