"Chciałabym przedstawić jakoś tę książkę. Więc może tak: to opowieść o miłości. I o niczym więcej. "
Krystyna Siesicka
"W Kapryśnej piątkowej sobocie" w uporządkowane życie Juliana i Elwiry wkracza Damian, wnuczek ich zmarłej przyjaciółki. Chłopak stracił rodziców, potem babcię, uciekł w narkotyki, ale otoczony najpierw niespodziewaną serdecznością, a potem miłością, nabiera przekonania, że życie może przynieść wiele dobrych chwil. Jego obecność pozytywnie zmienia też starszych ludzi.
Damian z zainteresowaniem zgłębia przeszłość nowych opiekunów. Ich losy, przeczuwane emocje poruszają go i na wiele spraw każą spojrzeć inaczej, bardziej rozumiejącym wzrokiem. Damian właśnie zaczyna zmagać się z pierwszymi przejawami miłości do Zuzanny, zastanawiać nad wyborem drogi życiowej.
Krystyna Siesicka zachęca nas do refleksji, odrzucenia pośpiechu. Czyni to nawet prowadząc narrację. Oto dostrzegamy piękno Basinej toaletki z czereśniowego drzewa, wyczuwamy zapach ziół, jaki unosi się z poduszek. Mamy możliwość rozsmakować się w powabie drobiazgu, chwili składającej się na strumień czasu. Czujemy się wpisani w tradycję literacką, która nauczyła nas dostrzegać i piękno serwisu do kawy, i zachodu słońca, i grzybów.
Krystyna Siesicka
"W Kapryśnej piątkowej sobocie" w uporządkowane życie Juliana i Elwiry wkracza Damian, wnuczek ich zmarłej przyjaciółki. Chłopak stracił rodziców, potem babcię, uciekł w narkotyki, ale otoczony najpierw niespodziewaną serdecznością, a potem miłością, nabiera przekonania, że życie może przynieść wiele dobrych chwil. Jego obecność pozytywnie zmienia też starszych ludzi.
Damian z zainteresowaniem zgłębia przeszłość nowych opiekunów. Ich losy, przeczuwane emocje poruszają go i na wiele spraw każą spojrzeć inaczej, bardziej rozumiejącym wzrokiem. Damian właśnie zaczyna zmagać się z pierwszymi przejawami miłości do Zuzanny, zastanawiać nad wyborem drogi życiowej.
Krystyna Siesicka zachęca nas do refleksji, odrzucenia pośpiechu. Czyni to nawet prowadząc narrację. Oto dostrzegamy piękno Basinej toaletki z czereśniowego drzewa, wyczuwamy zapach ziół, jaki unosi się z poduszek. Mamy możliwość rozsmakować się w powabie drobiazgu, chwili składającej się na strumień czasu. Czujemy się wpisani w tradycję literacką, która nauczyła nas dostrzegać i piękno serwisu do kawy, i zachodu słońca, i grzybów.