Pojechałam do brata na południe

Karin Smirnoff
8.4 /10
Ocena 8.4 na 10 możliwych
Na podstawie 18 ocen kanapowiczów
Pojechałam do brata na południe
Lista autorów
Popraw tę książkę | Dodaj inne wydanie
8.4 /10
Ocena 8.4 na 10 możliwych
Na podstawie 18 ocen kanapowiczów

Opis

Objawienie szwedzkiej prozy. Oddziałująca na wyobraźnię, zaskakująca opowieść o powrocie i mierzeniu się z przeszłością.

Sprzątałam lęki brata tak samo jak swoje. Przypominało to grę w tetrisa. Klocki trafiały w odpowiednie miejsca odpędzając wszelkie próby myślenia o czymś innym.

Janakippo przyjeżdża do rodzinnej wsi, aby pomóc bratu, który ma problemy z alkoholem. Wizyta, po latach nieobecności, sprawia, że odżywają mroczne wspomnienia z dzieciństwa naznaczonego przemocą i niewyjaśnione sprawy z przeszłości, przed którymi nie ma już ucieczki. Jana wikła się w romans, znajduje pracę, a jednocześnie próbuje zrozumieć, kim tak naprawdę są otaczający ją ludzie i czy skrywane przez nich tajemnice dają odpowiedzi na pytania, które ona nosi w sobie od lat.

Tytuł oryginalny: Jag for ner till bror
Data wydania: 2022-05-18
ISBN: 978-83-67176-83-5, 9788367176835
Wydawnictwo: Poznańskie
Cykl: Saga rodziny Kippów, tom 1
Seria: Seria Dzieł Pisarzy Skandynawskich
Kategoria: Literatura piękna
dodana przez: Evita

Autor

Karin Smirnoff Karin Smirnoff
Urodzona 24 września 1964 roku w Szwecji (Umeå)
Karin Smirnoff to szwedzka pisarka, dziennikarka i bizneswoman. Od zawsze była związana z pisaniem, jednak dopiero kurs pisarski na Uniwersytecie w Lund okazał się dla niej przełomowy – aby się na niego dostać, musiała wysłać swój tekst. Napisała wó...

Pozostałe książki:

Pojechałam do brata na południe Krzyk orła Jedziemy z matką na północ Wracam do domu
Wszystkie książki Karin Smirnoff

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Moja Biblioteczka

Już przeczytana? Jak ją oceniasz?

Recenzje

Odcienie codzienności i cienie przeszłości

WYBÓR REDAKCJI
10.03.2024

@Obrazek Ta książka to zdecydowanie coś innego, coś surowego, a jednocześnie niesamowicie świeżego. Szczera do bólu, nie sili się na upiększanie rzeczywistości, Karin Smirnoff pokazuje życie takim, jakim jest: raz brzydkim, raz pięknym i przede wszystkim do bólu codziennym. „Pojechałam do brata na południe” to pierwszy tom cyklu „Saga rodz... Recenzja książki Pojechałam do brata na południe

Literatura (nie)piękna po szwedzku

WYBÓR REDAKCJI
27.02.2024

To jedna z tych książek, których nie zapomnicie. Niekoniecznie polubicie się z prozą Karin Smirnoff, ale jednego jestem pewien - nie pozostawi was obojętnymi. Jak to mówią w Stanach - "it's something else". Książka wyjątkowa. Poruszająca do głębi, wręcz wstrząsająca i tak bardzo smutna. "Pojechałam do brata na południe" to pierwszy tom (z trzech)... Recenzja książki Pojechałam do brata na południe

@atypowy@atypowy × 11

Południe? po co? ...

6.02.2024

TAKICH książek szukam... Surowych w treści, nasączonych bólem, samotnością i beznadzieją, z którą każdy radzi sobie na swój sposób. Najczęściej nie radzi sobie w ogóle. Albo chce, a nie potrafi wobec konfrontacji z życiem. To powieść o zwykłych ludziach, którzy nie potrafią się odnaleźć - dlaczego? Przeszłość... zbyt trudna, zbyt duszna, zbyt bolą... Recenzja książki Pojechałam do brata na południe

Trudna do czytania, ale wartościowa pozycja

11.07.2023

,,Pojechałam do brata na południe” Karin Smirnoff to bezwątpienia książka wyjątkowa. Zawdzięcza to nie tylko nietuzinkowymi stylowi pisania, ale też historii, którą ze sobą niesie. Nie jest to łatwa książka, ale bagaż emocji, jaki ze sobą niesie przytłacza już od pierwszej strony. Początkowo miałam ochotę ją odłożyć. Krótkie urywane zdania, brak ... Recenzja książki Pojechałam do brata na południe

@aalexbook@aalexbook × 5

Moja opinia o książce

Opinie i dyskusje

@aga.kusi_poczta.fm
2024-01-24
10 /10
Przeczytane

takich powieści szukam pazernie, szukam... chłonę je, zatrzymuję w sobie
rozkoszuję się tekstem
choć czytanie boli, rani dobitnie....

historie ludzi pokiereszowanych przez los, przez samych siebie, przez innych
to losy ludzi, których życie przypomina namiastkę egzystencji
to marzenia o życiu, jakiego się nie ma

to wiele zadr, poczucia wstydu, lęku, ale i tajemnic, których lepiej nie wyjawiać. dlatego trzyma sie je w sobie, co tylko pogarsza przyszłość, niszczy tożsamość i podcina nogi... sięgasz po używki, by zagłuszyć ten wewnętrzny głos i strach, by to ucichło wreszcie...

× 21 | link |
@czytanie.na.platanie
2023-08-31
8 /10
Przeczytane Przeczytane 2023 Posiadam

Moja kolekcja z „Serii Dzieł Pisarzy Skandynawskich” powiększyła się w ostatnim czasie o kilka tytułów i jednym z nich jest szalenie oryginalna pod względem zarówno formy, jak i treści „Pojechałam do brata na południe” Karin Smirnoff. O treści za chwilę, bo to forma od pierwszych zdań szokuje brakiem interpunkcji i wyodrębnionych dialogów, czy imionami i nazwami pisanymi małą literą. Zawłaszcza tym zabiegiem całą uwagę, zmusza wręcz do przyglądania się każdemu zdaniu i wyciąganiu ze zlepku słów ich znaczenia.

Zaskakujące jest to, że mimo tej pozornej niedogodności powieść czyta się wręcz komfortowo. Zwięzła komunikacja, krótkie rozdziały i zdania pojedyncze niosą jednak historię bolesną, o trudnych relacjach rodzinnych i próbie rozliczenia z przeszłością.

Janakippo przyjeżdża do brata, by pomóc mu w trudnym momencie życia, mimo że sama znajduje się na rozdrożu. Powrót w rodzinne strony, do domu, w którym dorastała jest dla kobiety kontynuacją historii, którą przerwał jej wyjazd. Wchodzi w swoje stare buty, jakby przed chwilą je zdjęła. Tu przeszłość jest tak świeża jakby to wszystko zdarzyło się wczoraj. Próbuje odnaleźć prawdę w swoich wspomnieniach, w malowanych przez jej kochanka obrazach. Lecz "nigdy nie można stwierdzić co jest prawdą. Prawda wygina się i wypacza."

Tragiczna historia jej rodziny, która wyłania się z rzuconego zdawkowo słowa czy zdania jest obrazem naznaczonym uzależnieniem, przemocą, molestowaniem i poniżeniem. Historia je...

× 4 | link |
@kryminal_na_talerzu
2022-08-19
8 /10

„Pojechałam do brata na południe” to szwedzka proza pióra Karin Smirnoff, autorki, która ma zająć się napisaniem kolejnych trzech tomów kryminalnej serii Millennium. Ten tytuł to jej debiut literacki. I to jaki! Jest to też pierwszy tom trylogii o rodzinie Kippów. Poza świetną okładką, pierwsze co książkę wyróżnia to styl, w jakim jest napisana. Mianowicie nie ma w niej znaków interpunkcyjnych. Poza kropką na końcu zdania i dużą literą na początku. Nie ma zaznaczonych dialogów, a język jest prosty, surowy, oschły. Mimo to, po kilku stronach już wpada się w świetny rytm, książka wciąga nie tylko ze względu na oryginalny zapis, ale i na dziwność, i surowość samej historii. Bo jest to opowieść Jany, która po latach nieobecności wraca do rodzinnego miasteczka. Już na wstępie kobieta zderza się ze ścianą wspomnień, mocno nieprzyjemnych, bo jej dzieciństwo do łatwych na pewno nie należało. Ojciec alkoholik, przemocowiec i matka, która na wszystko biernie patrzyła. Dzieci, nad którymi się znęcano, a mimo to społeczność tej małej wioski nie reagowała. To trudne wspomnienia, a surowy język tylko ten ból pogłębia. Czy teraz kobieta zdoła rozliczyć się z przeszłością? Dziwnie mocno przypadła mi do gustu ta powieść, jestem zaskoczona jak dobrze mi się ją czytało. Tak dobrze, że już teraz nie mogę się doczekać tomu drugiego! Polecam wszystkim szukającym w prozie czegoś innego, oryginalnego!

× 4 | link |
@ilona_m2
2022-07-18
8 /10
Przeczytane

Otwarcie sagi rodziny Kippów nie umiem nazwać inaczej jak wejściem smoka. Mamy tu połączenie typowej skandynawskiej literatury z klimatem Północy z zachowaniem oszczędności w słowach. Czym zaskoczyła mnie Smirnoff najbardziej? Swoim stylem. Autorka nie używa interpunkcji, wszelkie imiona i nazwiska pisze z małej litery, brakuje tu dialogów, może na początku wydawało mi się nieco dziwne, ale bardzo szybko wtopiłam się w tą historię. Bo to literatura pełna emocji, szokująca sięgająca po tematy trudne jak uzależnienie, traumy z dzieciństwa, przemoc wobec zwierząt. Momentami brutalna zaangażowała moją uwagę w każdym calu. Smirnoff pisze cedząc słowa niczym ciosy prosto w oczy, bez zbędnych metafor z należytą literaturze skandynawskiej prostotą, która jeszcze bardziej uderza w czytelnika.
To powieść trudna nie tylko ze względu na sam styl, ale mało komfortową treść. Jak dla mnie wybitna. Czekam na kontynuację.

× 3 | link |
@esclavo
2022-08-30

Bardzo dziwna, specyficzna, intrygująca, a równocześnie bardzo prosta.

Moje pierwsze spotkanie z Serią Dzieł Pisarzy Skandynawskich i całkowite zaskoczenie. Bo Skandynawia kojarzy mi się z przemyślanymi kryminałami, a tutaj dostałam, równie przemyślaną literaturę piękną. Wiele razy podczas czytania myślałam, że to nie dla mnie, że to zbyt trudne, zbyt ambitne.
To literatura bardzo prosta w przekazie, autorka niczego nie upiększa, a wręcz pokazuje brzydotę. Ale ta prostota jest trudna, fabularnie jak i stylistycznie. Bo ta historia jest pozbawiona interpunkcji, autorka używa tylko kropek, a wielkie litery występują tylko na początku zdań. Oryginalnie, ale wymagająco.

Nad tą historią trzeba się pochylić, przemyśleć, czasem jedno zdanie przeczytać dwa razy. To nie powieść na jeden wieczór, a mozolna i wyboista droga, aż do ostatniej strony. Doceniam, jednak nie jestem tak zachwycona jakbym się tego spodziewała. To literatura dla koneserów, osób lubiących ten klimat, atmosferę i specyfikę.

× 2 | link |
PA
@Park2Read
2024-03-10

“Sprzątałam lęki brata tak samo jak swoje. Przypominało to grę w tetrisa.”

Seria skandynawska @wydawnictwo_poznanskie już od jakiegoś czasu należy do moich faworytów, sięgając po “Pojechałam do brata na południe” wiedziałam już zatem, że czeka mnie ciekawe spotkanie. Nie miałam jednak pojęcia, że od pierwszej strony wciągnięta zostanę w magnetyzująco-przerażający wir, którego cykliczne ruchy nie pozwolą mi oderwać się od tej historii.

Proza tego regionu Europy przyzwyczaiła nas do swej surowości - zarówno w treści, jak i w formie wyrazu. Karin Smirnoff idzie jednak krok dalej, na własne potrzeby tworzy specyficzny język - żonglujący interpunkcją, rozdzielnością i ortografią. Z pewnością saga rodziny Kippów była wyzwaniem dla tłumaczki, jestem jednak przekonana, że efekt końcowy zrównoważył wysiłki.

Smirnoff w niezwykły sposób opowiada o przemocy, która jest w tej niewielkiej miejscowości wszechobecna na przestrzeni dziesiątek lat. Sprawia to, że niektórzy zupełnie przestają ją zauważać, jest nieciekawym tłem, na które zwykło się przymykać oczy.

Janakippo przyjeżdża do rodzinnej wsi, aby pomóc bratu, który ma problemy z alkoholem. Wizyta, po latach nieobecności, sprawia, że odżywają mroczne wspomnienia z dzieciństwa naznaczonego przemocą i niewyjaśnione sprawy z przeszłości, która kipiąc coraz mocniej, wydobywają się stopniowo na powierzchnię.

...

× 1 | link |
@Aga_M_B
2024-05-24
9 /10
Przeczytane

"Pojechałam do brata na południe" to pierwsza część trylogii Karin Smirnoff poświęconej rodzinnym relacjom i próbie pogodzenia się z trudną przeszłością.
Jana przyjechała w rodzinne strony do swojego brata, by mu pomóc, mimo że sama też znalazła się na życiowym zakręcie i sama potem zostaje uratowana.
Ten powrót do domu staje się dla autorki pretekstem do opowiedzenia o problemach rodziny, która wyrządziła więcej krzywd niż dała miłości, o traumie i przekazywaniu złych doświadczeń z pokolenia na pokolenie oraz o zamkniętej społeczności pogrążonej w beznadziei i braku perspektyw.
Jana wraz z Brorem zmagają się z demonami dzieciństwa. Nie mieli łatwego życia – ojciec pijak i oprawca, poddająca się losowi matka. Jest tam alkohol, przemoc i krzywdzone dzieci. Trudny temat, ale od książki nie można się oderwać.
Przede wszystkim uczy nie oceniać, pokazuje zwykłego człowieka, który czasem ponosi porażki, oszukuje, jest samolubny, ale równocześnie potrafi być troskliwy i kochający.
Powieść wielowarstwowa, o bolesnych relacjach, indywidualizmie,o sile i wytrwałości, tajemnicach, o próbie wyrwania się ze schematów. Książka o ludzkich słabościach, ukrytych i mrocznych zakamarkach duszy, napisana pięknym dobrze wykorzystanym językiem. Autorka niezwykle umiejętnie wyłapuje i nazywa emocje, posługując się obrazami i prostymi słowami. Brak interpunkcji może początkowo utrudnić czytanie, ale szybko okazuje się, że przecinków tam nie potrzebujemy. Szybko wpada się w r...

× 1 | link |
@Pablo_ijego_niewolnik
2024-09-05
10 /10
Przeczytane
@karsob85
2024-08-15
7 /10
Przeczytane
@toptangram
2024-03-12
8 /10
Przeczytane
@dominika.nawidelcu
2024-03-10
10 /10
@aellirenn
2024-03-04
10 /10
Przeczytane
@atypowy
2024-02-27
8 /10
Przeczytane
@ISIA
2024-02-12
7 /10
Przeczytane Literatura skandynawska
@aalexbook
2023-07-11
7 /10
Przeczytane
Zaloguj się aby zobaczyć więcej

Cytaty z książki

O nie! Książka Pojechałam do brata na południe. czuje się pominięta, bo nikt nie dodał jeszcze do niej cytatu. Może jej pomożesz i dodasz jakiś?
Dodaj cytat

Pozostałe książki z cyklu

Jedziemy z matką na północ
Jedziemy z matką na północ
Karin Smirnoff
8.2/10
Zniewalająca opowieść o szwedzkiej prowincji i jej mrocznych sekretach, która trzyma w napięciu do ...
Wracam do domu
Wracam do domu
Karin Smirnoff
8/10
Finał jednej z najlepszych szwedzkich trylogii ostatnich lat – zmysłowy, brutalny i zapadający w pa...