Książka jest niezwykle wiarygodna. Duża w tym zasługa opisów. Ich nasycenie, rozbudowanie, ale i surowość, zależą od wydarzeń. Zabieg ten okazał się strzałem w dziesiątkę. Dzięki niemu mamy okazję zachwycać się słoneczną Italią, ale też obserwować destrukcję osobowości.
W czasie lektury zachwyciłem się przedstawieniem głównego bohatera. Nie został podany na tacy na początku powieści. Odkrywamy jego historię i charakter z każdą stroną aż do samego końca. Obraz jaki po sobie zostawia nie jest jednoznaczny. Podjęte decyzje dają bardzo do myślenia i skłaniają ku refleksji. Jak z resztą bohaterów?
O ile postacie drugoplanowe są fenomenalnym uzupełnieniem rozterek Fredericka, tak z Catherine, jego sympatią, mam problem. Została przedstawiona przedmiotowo i płasko. Ot damulka, która jest wielka miłością Tenente. Dialogi między nimi są okropne, pozbawione emocji, pełne sztampowych sformułowań. Jest to główna wada książki. Nawet gdy był to celowy zabieg Autora mający na celu pokazanie, że w czasie wojny nie ma miejsca na miłość.
Pomimo tej wady książkę czyta się wybornie. Tłumacz wykonał kawał solidnej roboty. Jest świetną pozycją ukazująca realia Wielkiej Wojny, stosunków międzyludzkich i beznadziei życia codziennego, gdzie przyszłość stoi pod wielkim znakiem zapytania. Wszystko to otoczone jest miłością, na która być może nie powinno być miejsca. Czy tak jest na pewno? Piorunujące zakończenie odpowiad...