Przyznajcie się kto nie zna jeszcze twórczości Pani Ani Krystaszek?
Ja zaufałam przy debiucie i od tamtej pory jest to dla mnie świetna uczta literacka. Byłam nastawiona na dobrą powieść. Czy taką dostałam?
"Pustelnia mordercy" opowiada o makabrycznym morderstwie w okolicach Dukli. Niedaleko pustelni zostaje znalezione ciało mężczyzny a konkretnie księdza Tomasza, który cieszył się dużym uznaniem wśród ludzi. Kto zabił człowieka który był pogodny, szczery i lubiany przez wszystkich?
Morderstwo z wyłupieniem oczu oraz obcięciu języka i uszu.
Rusza śledztwo pod dowództwem komisarza Szulca "Czarnego". Jednak gdyby tej zbrodni było mało w tym samym czasie z rzeki obok Częstochowy został wyłowiony ludzki korpus.
Czy te zbrodnie są ze sobą w jakimś stopniu powiązane? Kto dopuszcza się takich makabrycznych morderstw? I przede wszystkim czy Policji uda się złapać zabójcę zanim zginie ktoś inny?
Książki Pani Ani biorę w ciemno. Jestem za każdym razem zdumiona pomysłowością na fabułę, na wytworzeniu charakternych bohaterów.
Po wybitnie dobrym debiucie autorka nie spoczeła na laurach i daje nam kolejne świetnie trzymające w napięciu powieści.
Powieść czyta się błyskawice. Sama od dłuższego czasu nie czytam książki na raz a w tym przypadku tak było.
"Pustelnie mordercy" określiłabym bardziej jak...