Siostrzane dzwony

Siostrzana więź często jest bardzo silna. U bliźniaczek podobno niemal telepatyczna. A co można powiedzieć o bliźniczkach syjamskich, dwóch osobach zamkniętych w jednym ciele i nierozerwalnie ze sobą związanych? Czy możliwe jest by dzwony, które zostały odlane po ich śmierci zaklęły w sobie ich dusze? Legendy powtarzane od wieków przez mieszkańców norweskiej wioski Butangen mówią o skrywanej przez nie mocy ostrzegania przed niebezpieczeństwem.

Magiczny pierwszy tom cyklu „Hekne” przenosi nas do wioski, odgrodzonej od obcych zboczami niczym murem, gdzie wszystko toczy się swoim powolnym rytmem determinowanym porami roku. Żyjący tu ludzie akceptują swój trudny los, nie oczekując więcej, niż ten im daje.

Astrid Hekne jest inna. Jej młoda dusza od dzieciństwa wyrywa się poza obręb wioski. Wie, że poza jej granicami kryje się nieznany świat, o którym nie przestaje marzyć. W jaki sposób mężczyźni, którzy staną na jej drodze, młody ambitny pastor i romantyczny niemiecki student architektury wpłyną na jej losy? Jak bardzo zmieni je decyzja o przeniesieniu starego, średniowiecznego kościoła do odległego Drezna? Od wieków niezmiennego elementu, z którym łączy się życie i ogrom ludzkich emocji?

„Siostrzane dzwony” to ubrana w magię opowieść o życiu i śmierci, miłości odnalezionej i utraconej, zderzeniu wiary chrześcijańskiej z wciąż żywymi staronordyckimi wierzeniami i tradycji z pędem ku nowoczesności. To również historia lojalności, zemsty i zdrady, ale...

SIOSTRZANE DZWONY
Lars Mytting
Premiera 23.02.2022

"Siostrzane dzwony" to pierwszy tom trylogii z serii "Hekne".
Pierwsze co dostrzegamy to piękna oprawa ze złotymi zdobieniami.
Do tego ilustracja dwóch dziewczynek, z charakterystyczną liczbą nóg.
Od tego wszystko się zaczyna...

Butangen to mała wioska na terenie norweskiej doliny. Czas płynął tu powoli, a mieszkańcy wierzyli w owianą tajemnicą legendę.
Siostrzane Dzwony mówiono, że kryją w sobie pradawną moc i ostrzegają ludzi przed niebezpieczeństwem. Zostały odlane na pamiątkę sióstr syjamskich Halfrid i Gunhild przez ich pogrążonego w żałobie ojca.
Dzwony zostaly umieszczone na wieży kościoła, który pamięta jeszcze czasy pogańskie.
Spokój wsi zakłóca młody i ambitny pastor, który chce tchnąć w nich ducha postępu.
Jedyną przychylną mu osoba jest Astrid, która jest nim zafascynowana i chce innego życia.
Niestety, kiedy pastor przedstawia jej swój plan rozebrania kościoła i przeniesienia go do Drezna, Astrid czuje się oszukana.
Kim jest sprowadzony przez pastora architekt?
Czy można od tak wywieźć dzwony, który są ściśle związane z wioską i rodem Astrid?
Przede wszystkim pierwsze co dostajemy to doskonały warsztat pisarski autora, niebywały kunszt słowa pisanego.
Istna uczta czytelnicza, niemal namacalne przeniesienie do tamtej malowniczej wsi, poznanie cudownej Asdrid, która skradła moje serce.
To pięknie napisana, wyjątkowa historia o miłośc...

Cóż za piękna książka! Skończyłam ją czytać już jakiś czas temu ale cały czas dobrze wspominam. Cieszę się, że jest to początek trylogii bo z żalem rozstałam się z bohaterami i chcę żeby historie takie jak ta, trwały jak najdłużej.

"Siostrzane dzwony" to powieść, która przenosi nas w czasie. Jest koniec XIX wieku, w norweskiej wiosce przechowywane są Siostrzane Dzwony - dzwony odlane na pamiątkę tragicznej śmierci syjamskich sióstr. Ich historia to prawdziwa miejscowa legenda, ale też pewnego rodzaju klątwa. Przekona się o tym Astrid - główna bohaterka I tomu - młoda dziewczyna z rodu Hekne, tego samego, z którego pochodziły bliźniaczki.
Astrid jest prostą, wiejską dziewczyną ale wyróżnia się inteligencją i ciekawością do świata i ludzi. Jej życie zmieni się na zawsze za sprawą dwóch mężczyzn. Pastor Kai i przybyły z misją niemiecki architekt Gerhard pokochają ją równie mocno ale jej serce będzie należeć tylko do jednego z nich ...

Właściwie od samego początku zwróciłam uwagę na język ... jest taki wyważony i piękny. Autor nie przesadza z opisami, doskonale potrafi oddać klimat i obyczajowość tamtych czasów. Surowa, skandynawska sceneria wręcz przenika poprzez strony. Tę powieść można przeczytać jednym tchem. Jest oryginalna, fascynująca, dramatyczna, pełna emocji, z odrobiną suspensu ... Niczego tam nie brakuje! Nie wspominając o bohaterach: prostych ludziach z dawnych czasów, którzy mają swoje wady, targają nimi wątpliwości, kochają, przeżywają tr...

"A przeto nie wypytuj, komu bije dzwon - bije on tobie".

Butangen - norweska wieś, leżąca wysoko w górach, miejsce pełne dawnych zwyczajów, tu wciąż pobrzmiewają echa kultury nordyckiej. W tle tej urokliwej okolicy rozbrzmiewa niczym tytułowy dzwon opowieść o kościele, kościelnych dzwonach i drzemiących w nim nadprzyrodzonych mocach. W tym odlanym brązie kryją się bowiem niewidzialne moce o których powtarzano w wiosce z ust do ust niczym legendę. Nowy pastor pragnący reform i otwierający mieszkańców na nowe czasy ma jednak inne plany. Pragnie rozebrać i postawić nowy kościół, nie wiedząc, że właśnie w tej starej konstrukcji skrywa się cała prawda o Butangen i jego mieszkańcach. Na jego drodze los postawi Astrid, która swoim sprytem będzie próbowała ratować cenny dobytek.

Trzeba być niezwykle cierpliwym by otworzyła się przed nami niezwykle urokliwa opowieść o bijących na trwogę dzwonach. o wspaniałej i niezłomnej kobiecie Astrid, która przyprawi o rozterki niejedno męskie serce. Brakuje tu dynamiki, niejeden raz tonęłam w opisach architektury sakralnej, momentami przydałoby się nieco szybsze tempo. Jak wspomniałam trzeba być cierpliwym.
Polecam ta książkę fanom prozy Diane Setterfield. jeśli nie na zawsze, to na pewno na długo pozostanie ona w Waszych głowach.

Norweskie klimaty czyli powieść ze sporą domieszką skandynawskich wierzeń,które mieszają się z wiarą katolicką.W małej wiosce Butangen z pokolenia na pokolenia przekazywana jest legenda o siostrzanych dzwonach,które biją w ważnych dla wioski wydarzeniach,a ufundowane zostały przez zrozpaczonego po śmierci sióstr syjamskich Hekne ich ojca.
Astrid Hekne,kolejna przedstawicielka rodu walczy o przetrwanie tego dziedzictwa,gdy w wiosce pojawia się niemiecki architekt,który ma za zadanie przenieść i dzwony i kościół do Drezna.
Tą powieść czyta się powoli,smakując każdą stronę,pełne skupienie nad nią,pozwala odkryć jej piękno.Polecam!!

Tempo. Wielu z nas jest przyzwyczajonych do mrożących krew w żyłach thrillerów albo wyciskających łzy romansów. Dzisiaj musi być dużo i musi dostarczać. Tutaj nie ma zawrotnej akcji, za to jest piękny surowy klimat norweskiej wsi. Znajdziemy się już prawie na końcu świata, w odizolowanej, hermetycznej społeczności, gdzie nie wszyscy dają radę żyć... I w dodatku będziemy tam w 1880 roku!