Obejrzałam dawno temu film i zrobił na mnie ogromne wrażenie . Na tyle duże, że po wielu, wielu latach pamiętałam go. Potem, już nie tak dawno obejrzałam operę i balet. Czas na przeczytanie źródła. Gdzieś dawno temu słyszałam powiedzenie: "jak umrzeć to w Wenecji". Prawdą jest, że Wenecja ma w sobie jakiś magnetyzm i jest wyjątkowa. Ale nie Wenecja jest głównym bohaterem, jest tylko wyjątkowym tłem.
Czy sensem i celem naszego życia jest szukanie i znalezienie idealnego piękna i harmonii? A jeżeli już go znajdziemy, to lepiej umrzeć niż go stracić. Widząc takie piękno, też staramy się być piękni, aby zbytnio nie odstawać. Aschenbach, już nie pierwszej młodości, spotkał na swej drodze ideał piękna i harmonii i cały świat dookoła przestał istnieć, mógł nawet zginąć. Tym ideałem piękna dla naszego bohatera staje się Tadzio, chłopiec przebywający wraz z rodziną w tym samym hotelu. Dzięki temu, że to był Tadzio, autor mógł nawiązać do idei platońskich, do dialogu "Fajdros", dialogu o pięknie i miłości do piękna. Powtarza za Platonem: "że piękno jest drogą czującego ducha", "że tylko piękno jest boskie". Trzeba przeczytać, aby poznać odpowiedź autora.