Tyrion Lannister cudem wydostawszy się z Westeros, postanawia zupełnie zmienić obszar swoich działań. Biorąc pod uwagę, że Cersei wyznaczyła niemałą nagrodę za jego głowę, opuszczenie Królewskiej Przystani i udanie się gdziekolwiek byle daleko, wydaje się być świetnym pomysłem. A może warto wkraść się w łaski innej królowej?
Jeżeli już o Daenerys mowa, matka smoków narobiła sobie sporych problemów. Nie dość, że jej urocze dzieci pokryte łuską sieją spustoszenie i nękają wieśniaków, to okazuje się, że wyzwolenie niewolników to nie tylko łaska, ale również obowiązki, z którymi Daenerys została sama. Żeby tego było mało, dziewczyna kolejny raz staje przed koniecznością sprzedania się na rynku matrymonialnym za obiecane korzyści i pomoc. Czy naprawdę nie da się inaczej?
Aż mi szkoda zabierać się za kolejną część, biorąc pod uwagę, że w ciągu dwunastu lat George R.R. Martin nie wysmażył następnej, zaczynam wątpić w jej powstanie :(