Cześć Cukiereczki i Ciasteczka!
Nie będę ściemniać, że mój wzrok przyciągnęła fajna okładka, choć jest niezwykle smakowita 🤤. Nie, ja po prostu lubię książki Penelope Ward, czy to solo, czy też w duecie.
Cenię nie tylko jej niebanalne historie, ale przede wszystkim mnóstwo świetnego humoru, dzięki któremu mam niezły "fun".
Poznajcie Teagan, studentkę drugiego roku, który nie zaczął się tak, jakby sobie wymarzyła. Nie dość, że nie dostała się na zajęcia, na których jej zależało, to jeszcze przez rok musi znosić obecność studenta z wymiany, który będzie mieszkał w jej domu.
Celeb, bo o nim mowa, jest wkurzający i wredny, choć bywa uroczy i zabawny.
Czy sprawdzi się tu powiedzenie "kto się czubi, ten się lubi?"
Lubię obserwować początek i rozkwit związku. Wszystko jest takie pierwsze, nieznane i ekscytujące. Już nie raz wspominałam, że najbardziej cenię wszystko, co dzieje się "przed", bo największą przyjemność sprawia gonienie króliczka, czyż nie?
Narracja po stronie Teagan oraz Caleba, pozwala nam dogłębnie poznać ich myśli i uczucia. Rozwój ich relacji, wewnętrzna przemiana i rodzące się między nimi uczycie, wszystko to okraszone zostało
zabawnymi dialogami pełnymi ciętej riposty oraz dobrego humoru.
Oboje młodzi wiekiem, choć on nad wyraz dojrzały, z powodu trudnych relacji rodzinnych, które miały ogromny wpływ na to, jakimi stał się człowiekiem.
Podobało mi się odkrywanie Caleba, który okazał się z...