Kolejna powieść obok "Turula, władcy puszczy", którą Bieniasz poświęcił młodszemu czytelnikowi.
"Kuba Pikor był to chłop kościsty, wysoki, czerniawy. Liczył ze czterdziestkę, choć nikt na pewno nie wiedział, jak nie wiedział o tym sam Kuba. Był zawiędły, jak mówili ludzie, a po takim nigdy nie pozna wieku, choć po prawdzie na wsi nikt nikomu roków nie liczył. Trzymał się zawsze pochyło. Latem czy zimą nosił na grzbiecie długą, bronzową burkę, która z biegiem czasu wyrudziała na kolor ziemi."
"Kuba Pikor był to chłop kościsty, wysoki, czerniawy. Liczył ze czterdziestkę, choć nikt na pewno nie wiedział, jak nie wiedział o tym sam Kuba. Był zawiędły, jak mówili ludzie, a po takim nigdy nie pozna wieku, choć po prawdzie na wsi nikt nikomu roków nie liczył. Trzymał się zawsze pochyło. Latem czy zimą nosił na grzbiecie długą, bronzową burkę, która z biegiem czasu wyrudziała na kolor ziemi."