A gdy nadszedł czas i termin biochemii oznaczon, schwytany podstępnie Merlin został upchnięty w transporter i wywieziony do miasta stłoczonego Łódź, ...
Kleks(ja) miał już powyżej uszu skrobania i wbijania kocich pazurów w szyję. Zgoda, Merlin to zwierz czuły, w uczuciach względem Kleksa wylewny w st...
Kleks(ja) został wyprowadzony na spacer. W sumie nic nadzwyczajnego. Myk w tym, że od czasu kiedy Merlin zaczął brać sterydy, zrobił się bardzo lękli...
Kiedy Merlin był chory... Nie tak. To by znaczyło, że obecnie Merlinowi nic nie dolega i jest okazem zdrowia a to nieprawda. Inaczej: Stało się tak, ...
Będzie to zbiór historyjek różnych, zbieranych przez półtorej dekady obcowania dwóch człowieków z jednym tygrysem, które przetrwały w formie wspomnie...
Stało się dawno temu, albo całkiem niedawno - zależy jak spojrzeć. Kleks odebrał telefon. Wysłuchał, nawet spokojnie. Udzielił odpowiedzi, względnie ...
Trzydziestego czwartego dnia odpowiednika psychozy dwubiegunowej afektywnej Kleks(ja) przyjął info, że jej kyć/duce/tygrys/księciuno odlicza czas do ...
Godzina ósma, minut kilka. Kleks(ja) powoli loguje się do matrixa, Merlin spożywa, od czasu do czasu kontrolnie unosząc łeb, czy Kleks dotrzymuje tow...
27 październik 2005 gdzieś między 15.40 a 16.30 - Córka? Nie chcesz przypadkiem kota? - Słucham...? - Kleks(ja) wytarł gila w mankiet i zaprzestał wy...
Kleks(ja) wyciągnął z zamrażalnika bryłę mięsa mielonego i wrzucił do miski. Było tego mięcha kilo i ćwierć. Ambitny plan żywieniowy zakładał, że będ...
Na samym wstępie dodam aby nie sugerować się moimi ocenami bądź recenzjami na tej stronie gdyż większa część z nich nie jest aktualna, korzystam z lu...