Wyszukiwarka

Wyniki wyszukiwania dla frazy "ale haustem", znaleziono 13

Ktoś mógłby rzec, że Cardan jest jak haust mocnego trunku, który choć pali w gardło, to jednak dodaje animuszu.
Patrzył na nią ponad brzegiem szklanki, następnie wypił wszystko jednym niecharakterystycznym dla siebie haustem, okazując w ten sposób zniecierpliwienie.
(...) wyjęłam butelkę z wodą. Piłam łapczywie, wyobrażałam sobie, jak spływa do gardła i dalej do żołądka. Kolejny haust i jeszcze jeden, aż dotarłam na samo dno. W przenośni i dosłownie.
Ale każda z nas, jak tu stoimy, każda jedna wie, że kiedy kokon zaczyna pękać, kiedy przez szczeliny istnienia wpada upragniony powiew, a ty nabierasz haust powietrza, to nic nie jest już jak przedtem. Nic nie będzie.
Śniło mi się dzisiaj, że goni mnie dwóch sanitariuszy z kaftanem bezpieczeństwa. Prorocze sny? - Prorocze sny? - Wood podciągnął brwi. Jednym haustem opróżnił kieliszek. - W moich najczęściej ktoś strzela sobie w łeb.
Książki zawsze były moim schronieniem, ramionami, w których chowałam się, gdy wszystko szło nie tak. Sięgnięcie po jedną z nich z półki, otwarcie i spojrzenie na pierwszą stronę jest jak przyjemny haust świeżego powietrza po upływie wieczności bez możności oddychania. Są antidotum na smutek, zmartwienie, strach, a nawet złamane serce.
Martin Silenus sięgnął po kieliszek i uniósł go do toastu.(...)
- Za szaleństwo! - powiedział - Za boski obłęd! Za obłąkańcze misje i mesjaszy nawołujących wśród pustynnych piasków. Za śmierć tyranów i zamęt w szeregach naszych wrogów.
Przytknąłem krawędź kieliszka do warg, lecz Silenus wciąż perorował.
- Za bohaterów - ciągnął wyliczankę. - Za herosów, którzy chadzają do fryzjera - dokończył i jednym haustem opróżnił swój kielich.
(...) wyszedł przed dom, westchnął, wciągnął mroźne powietrze, wokół była pełnia nocy tak granatowej, że nawet śnieg był ciemnoniebieski, niebo wygwieżdżone, góry zamarznięte, haust powietrza działający jak szklanka spirytusu - rzadkie momenty, gdy człowiek wie, dlaczego mieszka w górach, a nawet po co w ogóle żyje - po to, by przejść parę kroków po skrzypiącym śniegu, by zadrzeć głowę i poszukać Gwiazdy Polarnej i by na sekundę nie myśleć, że za sekundę koniec.
" Kiedy wreszcie wypłynęłam spod wody po haust zimnego powietrza, był tam obiekt mojej wściekłości, furii i pożądania. Siedział na brzegu basenu, w czystym garniturze i z bandażem owiniętym wokół nogi - tej samej, która spoczywała właśnie na moim krześle basenowym. Wyszłam z wody i sięgnęłam po ręcznik, podczas gdy jego oczy wędrowały po moim ciele. - Widzisz coś, co Ci się podoba? - spytałam wykręcając zimną wodę z włosów. Zmarszczył brwi. - Z przykrością stwierdzam, że tak, ale to tylko iluzja. W momencie, kiedy się zbliżę, zmienia się w bezwzględną dzikuskę i strzela mi w nogę z mojej własnej broni".
,,Pisanie o wojnie, też sobie fuchę wymyśliłeś, chcesz się dowiedzieć jednej rzeczy, a dowiadujesz się innej, zupełnie innej, i potem już nie możesz zamknąć oczu, krew zamarza, w ustach tak sucho, że haust wody znika, nim zdążysz go przełknąć, a oddech cuchnie gorzej niż tupi jad. Czasem strach prowadził cię na tak dziki azymut, że musiałeś przystawać, gapiąc się na oszalałą igłę. Co tam Vietcong, tu nawet drzewa chciały Cię zabić, trawa słoniowa miała mordercze skłonności, w glebie czaiła się złośliwa inteligencja, to była jedna wielka rzeźnia. A mimo to, jak pomyśleć, gdzie byłeś i co przytrafiało się tylu innym, strach wydawał się przywilejem".
Wracając do żywych trupów trzeba wiedzieć, że razem z pierwszym haustem czyjejś krwi z żywego trupa, mało szkodliwego, lecz potępionego straszydła - powstaje kwalifikowany upiór czyli nosferatu. Takim nosferatu stałby się pan, Arturze, już wczoraj, gdyby pocałował skrwawione usta upiorzycy imieniem Lucy. Pańska ślina wymieszałaby się z krwią tego biednego dziecka. Przypuszczam też, że zostałby pan przez Lucy pogryziony, bo nie daliśmy jej dokończyć kolacji. Żywy trup, który upolował zdobycz i wyssał jej krew, osiągnął pierwszy stopień wtajemniczenia. Później przychodzą dalsze. Wyższym stopniem wtajemniczenia jest Mistrz, mający na usługach żywe trupy - straszydła, widma i pośledniejsze, początkujące upiory oraz wszelkie zjawy znajdujące się niżej w hierarchii(...) Mistrz zwie się wampir.
Zaczynam rozumieć, że mówienie dobrym angielskim nie decyduje, czy ktoś jest inteligentny i bystry. Angielski to tylko język, tak jak joruba, igbo czy hausa. Nic w nim wyjątkowego, nie sprawia, że ludzie mówią zawsze z sensem.
Fragment wiersza Teresy Podemskiej - Abt, wypisz wymaluj dla tej witryny, moze spodoba sie kanapowcom? Milego czytania: Siedzę na kanapie trzymam ramiona ponad płomieniem domowego ogniska wołam rzeczywistość w pieszczotliwych zdrobnieniach rozdrabniam się na małoważne biografie I miana nadawane mi przez innych Od wczoraj błądzę bezdrożami pustyni zatrutej poprawnym politycznie powietrzem pod szafą schował się kot Faust I jest jak ma być aby niczego nie trzeba było oddawać do naprawy .
© 2007 - 2024 nakanapie.pl