Wyszukiwarka

Wyniki wyszukiwania dla frazy "chce na kowalski no nic", znaleziono 44

Czwarte sikanie Bożenki Kowalskiej przerywało ciszę każdego poranka. Codziennie punktualnie o piątej dźwięk głośnego ciurkania niósł się po pokojach i korytarzach. Latem, gdy personel zostawiał na noc otwarte okna w korytarzu, czwarte sikanie Bożenki Kowalskiej słychać było w okolicy, co doprowadzało do szału połowę mieszkańców miasteczka.
Starszy aspirant Roch Kowalski okazał się mężczyzną około czterdziestki i już w pierwszych sekundach rozmowy udowodnił, że pod względem intelektualnym ze swoim sławnym imiennikiem nie ma nic wspólnego.
Ludzie idą czasem do szarlatanów, odchodzą od medycyny, bo stykają się z murem biurokratyzacji, instytucji, przepisów, numeryzacją, cyfryzacją. Jeden z pacjentów powiedział mi, że nie chce być numerem. Był w Auschwitz, już Niemcy mu wytatuowali numer, on chce być Janem Kowalskim.
Mimo że większość osób deklaruje prawdomówność, statystyki wykazują, że kłamstwo jest naszym chlebem powszednim. Kłamią dzieci, nastolatki, rodzice, ludzie anonimowi i ci znani z pierwszych stron gazet.
Wszystko się zmienia, nic nie jest takie samo. Tego, co straciliśmy na skutek różnych życiowych okoliczności, już nie odzyskamy. Nie można pozwolić, by tęsknota za utraconym wciąż się odradzała w naszej duszy na nowo(...). Niech tęsknota skamienieje jak ta ozdoba na bramie.
Skoro się już urodziłeś, to nie po to, żeby żyć w nieskończoność.
Chłopak pielęgnował w sobie to przedziwne uczucie, które sukcesywnie wygasa w każdym z nas po latach życiowych doświadczeń - uczucie tlącej się nadziei na niezwykłe, a przynajmniej niepospolite życie.
Jak stwierdził Tomasz - świat oszalał. Odwrócił się plecami do tego, co przyjemne, magiczne i jednocześnie zgubne. I po co? Dla złudnej wiary w szczęście i sukces, mające mieć swoje źródło w nienaturalnie białych zębach ? Świat oszalał.
Ludzie, chłopcze, są zwierzętami stadnymi i manifestują swoją przynależność do stada, jak tylko mogą. Nawet pustelnik, który z założenia żyje sam, wygląda tak, by każdy wiedział, że to pustelnik. Zobacz. Młodzież obnosząca się swoją krytyką konsumpcyjnego stylu życia, wykrzykująca na ulicach hasła typu: ,, Nie damy się wbić w żaden mundurek!", ubiera się identycznie jak współbracia w walce o swoją niezależność.
- Niestety w pewnym momencie życia i tak cię dopadnie gdzieś, w jakimś ciemny zaułku. Powie ci, co o tobie myśli, zabierze twoją czarną pelerynę, zarzuci kapelusz, połamie pióro, a na koniec da ci bezceremonialnie w ryj - dodał Ryszard, który w takich momentach nie unikał dosadnych porównań.
- Uhm, cóż za pyszna metafora - zakpiła Śmierć
- Fleisch ist Fleisch, powtórzyłem w myślach.
- Jagnie, ciele, pies, prosiak, krawiec, co za różnica? Hipokryzja, mein Herr, nic więcej.
Nasze spotkania były formą odskoczni od codzienności, którą znamy od lat. To jest coś podobnego do wychodzenia po pracy na basen, żeby się odprężyć (...). Jeśli sprawia nam to przyjemność, zaczynamy się zastanawiać, co zrobić, żeby spędzać więcej czasu na basenie i wtedy postanawiamy zostać ratownikiem wodnym. I tak po miesiącu spędzonym na pilnowaniu kąpiących się, to, co było dla nas odskocznią od codzienności, stało się ową codziennością – nieznośną, męczącą, otępiającą.
Ludzie nie lubią być niedoinformowani, nie lubią nosić w sobie fałszywego obrazu swoich bliźnich, chociaż do stworzenia prawdziwego nie są zdolni
To dla miłości ludzie są stworzeni, to ona jest w życiu jedynie najważniejsza i człowiek jest nieszczęśliwy naprawdę tylko przez jej brak
Ciągle za mało wiem. Już myślę, że wiem, a potem okazuje się, że to wcale nie tak. Więc niszczę. I piszę znów
Decyzja, rozumiesz: na decyzję zdobyć się można zawsze. Sama decyzja czasem nic nie kosztuje. Tyle razy człowiek mówi sobie: od dzisiaj będę... Albo: już nigdy więcej. Ale dochowaj tej decyzji. Uczyń ją własnym przyzwyczajeniem: ciężko
...ludzie przegrywają najczęściej przez strach przed pamiętaniem. Starzejemy się nie przez to, mówiła, że coraz więcej jest w nas wspomnień, twarzy, zdarzeń, zakończonych spraw, tylko przez oddalanie się od nich, przez przyzwalanie na rosnący w nas dystans odległości
Jeśli ceną szczęścia jest naprawianie własnego błędu, stawianie oporu samemu sobie, ta cena wydaje się zawsze za wysoka. Prawie nigdy nie chcemy jej płacić
Córko moja, nie bój się niczego, ja zawsze jestem z tobą, chociaż ci się zdaje, jakoby mnie nie było [...].
Dzisiaj dzieci siedzą z nosami w telefonach komórkowych, wiedzę rzeczową mogą zdobyć w internecie. Nauczyciele z trudem dostosowują się do zmian mentalności młodzieży, która nastąpiła w ostatnich latach. Dlatego też tracą wspólny język z młodzieżą.
W tej pozycji wyglądasz, jakbyś dupą chciał odbierać promieniowanie tła z kosmosu.
Nie potrafił za nią nadążyć. Czuł się jak podczas jazdy krętą, górską drogą, niby już miał wyjechać na prostą, a tu zonk, kolejny zakręt i to w najmniej spodziewanym momencie. Zakręt? Ba! Zjazd prosto w przepaść — to było trafniejsze porównanie
"-My? – uśmiechnęła się ze smutkiem Nika. Nie ma nas.
- Owszem, jesteście. Każdy się kłóci, ale jeśli mężczyzna patrzy na kobietę w ten sposób, jak Aleksandr na ciebie, to nie wmówisz mi, że mu nie zależy."
"A teraz kilka słonych łez zaplątało się w ciemne pukle, przynosząc ze sobą uczucie niesamowitej ulgi. Szkoda tylko, tak późno."
"- Zajączku, być może beze mnie nie będzie ci dobrze, de na pewno lepiej niż ze mną. Bo ja nie potrafię się zmienić. nie chcę. I niech tak zostanie."
"Świat się zatrzymał, zatoczył pętlę i wrócił do punktu wyjścia. Między nimi wydarzyło się tyle złego, ale teraz to przesta ło być ważne. To był koniec. Koniec ze strachem, koniec z wa haniem, koniec z umieraniem z każdym oddechem, z każdym słowem. Jego okaleczył gniew, ją rozczarowanie. On nauczył się w końcu pokory, ona musiała nauczyć się wybaczać."
"Miała rację mówiąc, że kochała Aleksandra o wiele moc niej niż swojego zmarłego męża. Tak mocno, że okazało się to siłą nie do pokonania. Bez niego każdego dnia umier od nowa i rozsądek nie miał tu nic do powiedzenia. Serce wie działo swoje i nie zamierzało dać za wygraną. Jak dziś, gdy za miast podejść i ze spokojem zaczekać na jego słowa, na prze prosiny, ona rzuciła się prosto w ramiona ukochanego."
"Nic nie było ważne, ani jego winy, ani jej krzywda. Nic, prócz bliskości, wymiany oddechów, smaku ust, ciepła i zapachu ciała. Nic nie mogło być. A Nika na zmianę śmiała się, płakała i całowała go. Przesuwała dłońmi po szorstkich od zarostu policzkach, po gęstych włosach, wysokim czole, syciła się tym, karmiła, wyganiając mrok z zakamarków duszy. Bo przez ten czas nazbierało się go tak wiele, zbyt wiele."
"- Boję się - powiedziała cicho. - Tak bardzo się boję, że znów mnie skrzywdzisz. Co ja wtedy zrobię Aleksandrze? Co zrobię? Po tym wszystkim, nie powinnam nawet pozwolić się dotknąć. A ja skapitulowałam, gdy tylko usłyszałam twój głos, gdy tylko poczułam smak ust. Bo mam dosyć życia w cieniu. Pragnę - z trudem powstrzymała łzy - pragnę słońca, szczęścia, miłości. Twojej miłości i tylko twojej. Możesz mi ją dać?"
"Kochanie, to nie będzie tak, że rzucę wszystko w diabły, zapiszę się do psychoterapeuty, a ewentualnych wrogów zacznę głaskać po główkach, udzielając im słownej reprymendy. W pakiecie z moją miłością dostaniesz też sza lony seks oraz kilka mniej przyjemnych rzeczy. Ty pytasz, co masz zrobić, jeśli cię skrzywdzę. Ja wiem, co zrobię. Strzelę sobie w łeb."
© 2007 - 2024 nakanapie.pl