Wyszukiwarka

Wyniki wyszukiwania dla frazy "jest corona", znaleziono 46

-Choroby dziesiątkujące świat po prostu co jakiś czas się pojawiają. Ta obecna to żadna nowość.
-Wiem, ale teraz jest jakoś strasznie. Plus ta nazwa... korona-wirus. Jak korona, jak korona cierniowa, jak umierający Jezus...
[...]
-Myślę, że trochę przesadzasz. Poza tym twoje skojarzenia są grą słowną tylko w języku polskim, a ta choroba dotyczy przecież całego świata.
Colon zakaszlał nerwowo.- On produkuje gumowe pokrowce, sir!
-Ach, środki zapobiegawcze.
(...) Colon - wymień choćby jedną rzecz, która się dzieje, a o której nie masz pojęcia! No właśnie, nie potrafisz, co?
Zwłaszcza Colon miał duże trudności z zaakceptowaniem idei, że można nadal prowadzić śledztwo, kiedy ktoś już się przyznał.
„Władza to nie korona, ani berło. To nie wspaniałe szaty ani pałace ze złota. Rządzi naprawdę ten, czyje rozkazy są wykonywane.”
Problem z koronami polega na tym, że ktoś je musi nosić. My możemy co najwyżej ciskać je w tłum i modlić się o jak najlepszy wynik rzutu.
Cierniem jesteś w mej koronie, w mym uśmiechu – smugą smutku, czy ja kiedyś cię dogonię, chociaż idziesz pomalutku?
Funkcjonariusz Czert doszedł najwyraźniej do wniosku, że nie płacą mu za myślenie - i dobrze, ponieważ sierżant Colon nie uważał, by w tym zakresie była to rozsądna inwestycja.
Kiedy po raz pierw­szy roz­ma­wia­li­śmy z Helen o spi­sa­niu tej hi­sto­rii, za­po­zna­ła się z moim cha­rak­te­rem pisma i za­su­ge­ro­wa­ła, bym sko­rzy­stał z dyk­ta­fo­nu. Wy­glą­da na to, że ła­twiej jej bę­dzie roz­szy­fro­wać mój ak­cent z York­shi­re niż ba­zgro­ły. Nie czuję się ura­żo­ny.
Dla gości byłem ra­czej jak mebel, a nie czło­wiek ob­da­rzo­ny usza­mi i ocza­mi. Zdzi­wił­byś się, jak otwar­cie oka­zy­wa­li emo­cje w mojej obec­no­ści. Cza­sa­mi czu­łem się jak jeden z tych olej­nych ob­ra­zów, które wodzą za tobą wzro­kiem, do­kąd­kol­wiek idziesz.
Nikt nie chce już roz­ma­wiać z czło­wie­kiem. W świe­cie liczy się wy­go­da (...).
– Jak tam blo­ka­da pi­sar­ska? – spy­ta­łem. Sta­ra­łem się o en­tu­zja­stycz­ny ton. – Po­my­śla­łem, że do­brze bę­dzie się na­oli­wić. – Prze­chy­lał szklan­kę na boki i przy­glą­dał się, jak płyn się w niej ko­ły­sze. – Ale się my­li­łem. Ja­kieś rady? – W szko­le le­d­wie czy­ta­łem i pi­sa­łem. Nadal po­trze­bu­ję tro­chę czasu, by prze­brnąć przez dobry kry­mi­nał, ale wy­trwa­łość jest klu­czem w trud­nych chwi­lach. Chciał­bym móc kie­dyś na­pi­sać po­wieść. Czy się nie po­wia­da, że każdy nosi w sobie jedną dobrą po­wieść? – Co za iro­nia, że tak wła­śnie jest.
Pa­no­wał tu zor­ga­ni­zo­wa­ny chaos. Cza­sa­mi się za­po­mi­na, że ist­nie­ją lu­dzie, któ­rzy oglą­da­ją zwło­ki za­wo­do­wo. Coś, co dla mnie było nie­zwy­kłym prze­ży­ciem, dla nich sta­no­wi­ło ru­ty­nę. Nie poj­mu­ję, jak za­bój­stwo może się stać czymś „zwy­czaj­nym”, ale przy­pusz­czam, że w po­dob­ny spo­sób le­ka­rze tracą wraż­li­wość na widok krwi, po­dob­nie jak ja stra­ci­łem wraż­li­wość na to, że je­stem trak­to­wa­ny jak mebel. Nawet ty, czy­tel­ni­ku, bę­dziesz poj­mo­wał nor­mal­ność ina­czej niż ja.
Moim zda­niem nie ma nic gor­sze­go od sa­mot­no­ści. Po­czu­cie sa­mot­no­ści czło­wie­ka zżera. Obej­mu­je smu­tek, wstyd i żal rów­no­cze­śnie. Sa­mot­ność każe kwe­stio­no­wać sens życia. Bo skoro nie masz z kim go dzie­lić, to po co żyć? Sa­mot­ność wgry­za się w mózg i budzi po­czu­cie bez­war­to­ścio­wo­ści. Kiedy jej na to po­zwo­lisz, jest jak mgła, która się nie pod­no­si. A potem stwier­dzasz, że twoje zdro­wie fi­zycz­ne za­czy­na się po­gar­szać wraz z psy­chicz­nym.
Ja miał­bym iPad na biur­ku i wi­dział­bym każde żą­da­nie go­ścia, któ­rym mógł­bym się zająć. Z tego, na ile się zo­rien­to­wa­łem, moja rola spro­wa­dza­ła­by się do od­gry­wa­nia osła. Za­miast roz­ma­wiać z go­ść­mi, mia­łem apor­to­wać i przy­no­sić. Więk­szość próśb, któ­ry­mi bym się zaj­mo­wał, miała tra­fiać przez sys­tem iPa­dów do kwa­te­ry odźwier­nych.
– Mógł­byś na­pi­sać o życiu w ho­te­lu – pod­su­nął Alec. – A kto by chciał to czy­tać? – Mu­siał­byś się po­sta­rać, żeby to było in­te­re­su­ją­ce. W do­brej książ­ce musi się zna­leźć zda­rze­nie, zwrot akcji i roz­wią­za­nie. Wy­star­czą te trzy rze­czy i garść po­pie­przo­nych bo­ha­te­rów i nie ma po­wo­du, byś nie na­pi­sał do­brej książ­ki.
Nie­któ­rzy lu­dzie mają masę pie­nię­dzy, ale nie sta­wia­ją ro­dzi­ny na pierw­szym miej­scu, więc na co im to wszyst­ko? Wo­lał­bym mieć cu­dow­nych ro­dzi­ców niż mi­lio­ny fun­tów. Tak wy­szło, że nie mia­łem ani jed­nych, ani dru­gich.
Czło­wiek nigdy nie jest zbyt stary, by się uczyć, nawet w wieku sie­dem­dzie­się­ciu trzech lat. To jest przy­czy­ną upad­ku wielu ludzi – uwa­ża­ją, że są za sta­rzy, by się roz­wi­jać i zmie­niać. Nie ja.
Teraz po­wiem, mą­drzej­szy po cza­sie, że jest coś bar­dzo groź­ne­go w męż­czyź­nie z pustą bu­tel­ką po whi­sky – a jesz­cze groź­niej­sze jest to wtedy, kiedy pełna czeka obok.
Matka wie­dzia­ła, że nie na­le­ży się kłó­cić z męż­czy­zną, który pię­ścia­mi włada świet­nie, ale sło­wem kiep­sko.
Można mieć ro­dzi­nę i przy­ja­ciół, a i tak czuć się sa­mot­nym – mo­żesz na przy­kład spę­dzić cały dzień w to­wa­rzy­stwie ludzi, a wie­czo­rem kłaść się z prze­świad­cze­niem, że nie od­by­łeś żad­nej istot­nej roz­mo­wy lub nie spo­tka­łeś się z czu­ło­ścią, ja­kiej pra­gną­łeś.
Bied­na Helen musi zno­sić moje to­wa­rzy­stwo, lecz jest zbyt miła, żeby mówić coś in­ne­go niż to, że się cie­szy, że tu jest. Nie wi­dzisz jej, ale wła­śnie po­wie­dzia­ła bez­gło­śnie: „Na­praw­dę się cie­szę”. Tak chyba robi dobry przy­ja­ciel, co nie? Ktoś, kto chce być z tobą nawet, gdy je­steś nie­szczę­śli­wym dup­kiem.
Gierasimow zarysował doktrynę "wojny hybrydowej" - nowej formy konfliktu, w której "zaangażowanie frontowe" oddziałów lądowych i sił lotniczych stałoby się "czymś z przeszłości", a jego miejsce zajęliby hakerzy i zdolni propangandyści, szkoleni, by wykorzystywać podziały istniejące w szeregach oponenta.
Kilka godzin później rosyjska Duma, poinformowana o zwycięstwie Trumpa, przyjęła to brawami. Operacja Putina - pogłębiająca podziały w Stanach Zjednoczonych i wpływająca na amerykańskie wybory prezydenckie - zakończyła się sukcesem.
Nie macie pojęcia, jak rozległe są te siatki w Europie: w Niemczech, we Włoszech, Francji, w Wielkiej Brytanii, a także w Stanach Zjednoczonych - powiedział rosyjski informator amerykańskiemu urzędnikowi. - Rosja przeniknęła do mediów, partii politycznych, rządów i sił zbrojnych we wszystkich tych krajach".
Św. Helena zazwyczaj przedstawiana jest w bogatych szatach z koroną cesarską na głowie. Na Wschodzie często przedstawiana jest wraz z synem. Jej atrybutami są: krzyż, gwoździe, korona, makieta kościelna.
Na koniec spaceru siadamy na zwalonym pniu, żeby zjeść drugie śniadanie. Wiatr szumi w koronach drzew, kiedy przestaje, zapada absolutna cisza. Taka, że słyszymy własne oddechy.
Uczestnicy obu marszów przyglądali się im zafascynowani.
- Powinniśmy coś zrobić! — stwierdziła Angua w zaułku, gdzie kryli się strażnicy.
- Bo ja wiem… — odparł z wolna sierżant Colon. — Takie etniczne historie są zawsze bardzo delikatne.
- Można łatwo pogorszyć sytuację — dodał Nobby. — Strasznie wrażliwi są tacy typowi etnicy.
- Wrażliwi? Przecież oni próbują się pozabijać!
- To kwestia kulturowa — wyjaśnił żałośnie Colon. — Nie możemy przecież narzucać im norm naszej kultury. To byłby gatunkizm.
-Dziecko, zupełnie źle mnie zrozumiałeś, jeśli myślisz, że uważam ludzi za głupich. To ukochane dzieło Niebios. "W uczynkach równi aniołom, w pojmowaniu równym bogom: najwyższe z żyjących istnień, korona stworzenia! ".
Gdy Korona Polski, niebawem złączona z Litwą, a przez to wciągnięta w serię awantur wschodnich, rosła ponad wytrzymałość własnej tuszy, to Śląsko odwrotnie. Kurczyło się, atomizowało, pogrążało w samorządności mikropaństewek i pojedynczych miast.
© 2007 - 2025 nakanapie.pl