“Pochodzimy z dwóch różnych światów. Ja jestem rosnącym, mocno ukorzenionym drzewem, a ty ptakiem, który ukochał sobie wolność. Nie ruszę się stąd, ale też nie chcę, żebyś ty na siłę tu osiadł. Drzewa nie można wyrwać z korzeniami, bo uschnie, tak samo jak ptak zamknięty w złotej klatce umrze z tęsknoty za wolnością.”
“Człowiek w życiu doświadcza dwóch typów bólu. Pierwszy, który wyrządza ci krzywdę, i drugi, który cię zmienia. Ja jeszcze doświadczyłam trzeciego: bólu miłości. Jednak nie w złym tego słowa znaczeniu. Ten ból to taki, który rozpala mnie od środka i wypełnia moje serce radością. To ból, który udowadnia mi, że można kogoś kochać tak mocno.”
“Większość społeczeństwa ma nas za nieczułe, pozbawione emocji, obojętne na wszystko roboty. Może niektórzy z nas sprawiają takie wrażenie, może niektórzy z nas tacy są, ale na pewno nie wszyscy. Ja cyborgiem ani robotem nie jestem, chociaż zapewne cierpię na deficyt pewnych zachowań i emocji, którymi dysponują "normalni" obywatele. Taka robota zmienia nieodwracalnie, bez dwóch zdań. ”
“Niemal każda choroba rozwija się dzięki współistnieniu dwóch elementów: pierwszy to czynnik sprawczy, który wywołuje uszkodzenie organizmu. Drugi natomiast, o którym często się zapomina, to czas. Trzeba bowiem dostatecznie długiego czasu, aby czynnik sprawczy mógł rozwinąć swoje niszczycielskie działanie na tyle, żeby żaden lekarz nie był w stanie zatrzymać postępu choroby.”
“Czy coś mnie boli? Pięć kilo rozpalonych, nabrzmiałych gruczołów piersiowych wisi na systemie szkieletowym zaprojektowanym do dźwigania dwóch wacików, trzęsie się od godziny na wyboistej drodze, która przypomina raczej ubitą ścieżkę przez środkowoamerykańską dżunglę, a towarzyszącą teku skoki skoncentrowanego estrogenu! Nic dziwnego, że troooszkę źle się czuję.”
“"Irytująca babka, bez dwóch zdań. No i kobieta, co może się nie spodobać Kay. Ale dzwoniły jeszcze tylko dwie osoby: pierwsza pytała, czy mam coś przeciwko oswojonym jeżom (odpowiedź: nie, dopóki u mnie nie mieszkają), a druga to na sto procent handlarz narkotykami (nie, nie jestem przewrażliwiony – gość chciał mi sprzedać prochy podczas naszej rozmowy)"”
“Brandy. Kordiał sporządzony z uncji pioruna, uncji wyrzutów sumienia, dwóch uncji krwawego mordu, uncji śmierci, grobu i piekła oraz czterech uncji klarowanego Szatana. Dawka: żeby w głowie cały czas szumiało. Doktor Johnson powiada, że brandy to napój bohaterów. Tylko bohater odważy się wypić.”
“Tylko, że czasu oszukać się nie da. Niezależnie od tego jak bardzo próbujemy wmawiać sobie, że "jeszcze tylko na chwilę". Wszystko kiedyś się skończy. Czasami szybciej niż zdążymy to docenić. Potem już zostaje tylko nostalgia, wspomnienia, chwile zadumy i ta odarta z szat nadzieja , której desperacko pożądamy, że może to jeszcze kiedyś wróci. Ale nic nie jest dane nam dwa razy. I nigdy nie będzie dwóch takich samych zachodów słońca.”
“W roku 1924 planeta przyjęła tu Franza Kafkę, a w 1973 – Otę Pavla. Dwóch pisarzy.
Pierwszy uświadomił mi w młodości, że podstawowym stanem ludzkiej egzystencji jest oczekiwanie, a drugi – że trzeba cieszyć się ze wszystkiego i nie czekać na przyszłość, która przyniesie coś, co będzie piękniejsze i prawdziwsze. Może prawdziwe przychodzi właśnie teraz, a w przyszłości nic piękniejszego już nie nadejdzie.”
“Chałupę przyszykowaną na nadejście zimy poznawało się w Karkonoszach przede wszystkim po charakterystycznym dachu, a zwłaszcza dwóch jego elementach. Pierwszym był komin, który jesienią wydłużano, aby nawet przy kilkumetrowej pokrywie śnieżnej wystawał ponad jej powierzchnię. Drugi element stanowiło prowizoryczne wejście do domu przez strych - jedyny sposób dostanie się zimą do wnętrza chaty.”
“Parę tych chwil zaledwie zdało się wiecznością wśród mąk tych na ziemi piekielnych, że ratowały trzy Baby Stare w liczbie teraz dwóch przy akompaniamencie ludu całego, który stale patrząc, coraz mniej wiedział, co czynić, albowiem konającej twarz całą zaszła na sino, wargi wydęło, zdało się: duch z ciała uchodzi.”
“Odkąd tu jestem, nie wiem nic. Co się ze mną dzieje, co czuję ani jak radzić sobie z tym, co we mnie siedzi. Nie wiem, co ukrywa moja ciotka i dlaczego ciągle mnie okłamuje, myśląc, że jestem idiotką i tego nie widzę. Ale wiesz co (...) wiem jedno: ty masz z tym coś wspólnego. Nie wiem, co i jak bardzo jesteś w to zamieszany, ale bez dwóch zdań odgrywasz w tym wszystkim ważną rolę.”
“Pewnego dnia zobaczyłam w jej torbie dwie książki, znane mi tytuły, i zaczęłyśmy rozmawiać o literaturze. Wprawdzie o mało nie padło z jej ust niepokojące wyznanie, które i tak podskórnie wyczułam, lecz jej opowieść o czytaniu dwóch książek naraz i mieszaniu ich wątków zachwyciła mnie. To tylko potwierdziła moje spostrzeżenie, że Ania jest bystrą i kreatywną osobą.”
“Ciężarówka, która miała odebrać nas z portu, nie przyjechała. Większość drogi przeszliśmy pieszo, a potem zapadła noc, którą spędziliśmy na ziemi - spaliśmy w pięć osób na dwóch płaszczach, a resztą się przykryliśmy. Letnia syberyjska noc okazała się tak zimna, że szczękaliśmy zębami. Nikt nie był w stanie zasnąć na dłużej.”
“Jak wiemy z książek historycznych - chociaż naprawdę trudno w to uwierzyć - były czasy, gdy Organizacja Narodów Zjednoczonych miała stu siedemdziesięciu dwóch członków. Organizacja Planet Zjednoczonych ma ich tylko siedmiu i to nieraz wydaje się dużo. W kolejności oddalenia od Słońca reprezentowane są planety: Merkury, Ziemia, Księżyc, Mars, Ganimedes, Tytan i Tryton.”
“Przypominając szlak bojowy kubańskich gladiatorów, Comandante en Jefe wspomniał igrzyska panamerykańskie, które przyniosły zwycięstwo nad USA – głównym wrogiem karaibskiej wyspy. Zaznaczył, że kierując się honorem, Kuba nie uczestniczyła w dwóch ostatnich olimpiadach, w Los Angeles i Seulu, a teraz z tego samego względu będzie uczestniczyła w igrzyskach w Barcelonie.”
“Żyjemy w plastikowych czasach powierzchownych uczuć, płytkich relacji, gdzie wirtualna rzeczywistość wypiera realną bliskość. Teraz nie ma czasu na życie, jest tylko pogoń za nim, żeby mieć więcej, pojechać dalej, wspiąć się na kolejny szczebel, a „być” oznacza „mieć”, choć człowiek przecież nie usiądzie jednocześnie na dwóch krzesłach. Biegniemy coraz prędzej, by i tak w konsekwencji dotrzeć do śmierci.”
“Ta brama także była zamknięta, a przed nią stało dwóch potężnych gwardzistów. Wyraz twarzy mieli typowy dla ludzi, którym kazano pilnować bramy, więc zamierzają pilnować bramy, choćby nie wiem co. Wojsko opiera się na takich, którzy pilnują bram, mostów lub przejść, choćby nie wiem co, i często powstają heroiczne poematy ku ich czci. Zwykle pośmiertne.”
“Twardo można grać, gdy dwóch przeciwników idzie "na solo" i każdy ryzykuje tylko sobą. Jeśli natomiast odpowiadam za wspólnotę, należy przyjmować inną retorykę i strategię. O ile czasem ta retoryka twardości w przekazie politycznym ma sens, to można też stać się ofiarą własnej twardej narracji. Cała sztuka polega na tym, żeby dobrze rozgrywać kwestie suwerenności i współzależności.”
“- Dokładnie tak. Lech Wałęsa to będzie prezydent, jakiego potrzebujemy.
- Przecież to prosty elektryk.
- I laureat Nagrody Nobla.
- Nie potrafi sklecić poprawnie trzech zdań.
- To mu doradcy będą pisać przemówienia. Ma takich dwóch bliźniaków, co za nim noszą teczkę i piszą, co ma powiedzieć. Kaczyńscy się nazywają.
- Kaczyńscy? Nigdy nie słyszałem.
- Nikt nie słyszał, zresztą to nie o nich masz słyszeć, tylko o Wałęsie.”
“- Zawsze byli hermafrodyci, Cal. Zawsze. Platon napisał, że pierwsza istota ludzka była hermafrodytą. Wiedziałeś o tym? Pierwsza osoba składała się z dwóch połówek, jednej męskiej, a drugiej żeńskiej. Następnie te dwie części rozdzieliły się. Dlatego wszyscy ciągle poszukują tej drugiej połówki. Wszyscy oprócz nas. My już posiadamy obie połówki.”
“Była w Alicji jakaś potrzeba porządkowania świata. Kruk istniał dla niej w strefie chaosu i chyba uważała, że trzeba go stamtąd wyciągnąć w dobry i rokujący związek z Leną, która prawdopodobnie sama balansowała niebezpiecznie blisko krawędzi. Z dwóch kawałków chaosu Alicja usiłowała ulepić jeden kawałek czegoś dobrego. Takie próby mogą podejmować jedynie dobrzy ludzie.”
“- Po prostu martwiłeś się, że zatrudnią instruktora, który okaże sie gorętszy od ciebie.
Jace uniósł brew.
- Gorętszy ode mnie?
- To może sie zdarzyć. No wiesz, teoretycznie.
- Teoretycznie, planeta może się nagle rozpaść na pół, tak, że ja i ty znajdziemy sie po dwóch stronach, na zawsze i tragicznie rozdzieleni, ale jakoś się tym nie martwię. Niektóre rzeczy są po prostu zbyt nieprawdopodobne, żeby o nich rozmyślać.”
“Dwie osobowości w jednym, małym, kruchym ciele. Czasem pogodzone, czasem rywalizujące ze sobą. Spojrzałam znów na Normana. To on sprawił, że Emma i Dżej znów żyły w harmonii. Ani jedna, ani druga, nie musiały sobie niczego udowadniać. Nareszcie były zgodne i równo idące naprzód. A co najważniejsze, szczęśliwe od prawie dwóch lat. Kochały i były kochane – mówi o sobie Emma.”
“Życie nie polega na wizualizacji. Na wyobrażaniu sobie siebie lepszej, piękniejszej, bardziej spełnionej. Życie jest huśtawką nastrojów, jest wahaniem, jest robieniem trzech kroków naprzód i dwóch wstecz. A czasem odwrotnie. Jest tańcem na linie i poczuciem zagrożenia wymieszanym z momentami absolutnego szczęścia. Jest niezdecydowaniem. Łzami i śmiechem. W tym tkwi jego urok, a nie w niekończącej się nirwanie.”
“Scarlett widocznie uznała, że Klara jest jej matka zastępczą, bo nie odstępowała jej ani na krok. Chodziła za nią do ubikacji, siadała przed kabiną, kiedy Klara brała prysznic, a kiedy jej pani kładła się na kanapie, natychmiast lokowała się jej na brzuchu, mrucząc i liżąc Klarę po dłoniach ostrym jak tarka językiem. Przepędzona, wracała po minucie, zrzucona ponownie - po dwóch. Zero godności.”
“Jam jest robot hartowany,
zdalnie prądem sterowany,
nitowany z każdej strony,
wyklepany, uzwojony,
stańcie nit przy nicie,
a zaraz ujrzycie
czworgiem swych żeliwnych gałek,
jaki ze mnie zbrojny śmiałek,
jak lśni mój stalowy duch,
naprzeciw żeliwnych dwóch,
natężajcie cewki,
bo to nie przelewki,
a jeśli nie usłuchacie,
elektryczne życie dacie!”
“-(...)Wyobraźnia to coś wspaniałego, trzeba tylko nad nią panować. Cudownie jest marzyć, ale ty zbyt poważnie traktujesz swoje marzenia. Nie możesz zatracać poczucia granicy między baśnią a rzeczywistością. Wtedy marzenia nieraz pomogą ci w zwalczaniu trudności prawdziwego życia. Ja też zawsze łatwiej rozwiązuje życiowe problemy po odbyciu jednej lub dwóch podróży do Krainy Czarów.”
“Wypada być. W tych dwóch słowach streszczała się właściwie cała filozofia życiowa mojej matki. Na pierwszomajowym pochodzie wypadało być w takim samym stopniu, w jakim wypadało pójść na procesję w święto Bożego Ciała. Wypadało przyjąć księdza po kolędzie, jak również ugościć po królewsku zastępcę komendanta MO, dawnego kolegę ojca. (...)
Żeby tylko dobrze wypaść w oczach sąsiadów.”
“Wrzucam do ust gumę do żucia, żeby wytrzeć posmak pawia. Miasto dwóch ulic i rynku - myślę ponuro. Pypeć na mapie, znany tylko z jednego: Kombinatu, który produkuje paliwo, który karmi, który poi, który ubiera i który wnerwia wszystkich Polaków, poza Kombinatem oczywiście. Miasto jednego zakładu. Proszę, godzina dwudziesta pierwsza, czwartek, wszyscy w łóżkach i psy dupami szczekają.”