“Przecież po obu stronach jest głęboka woda i wystarczy jeden błąd w ocenie sytuacji, aby nas wszystkich załatwić. (...) Wiedziałem, że gdybym ja siedział za kółkiem, to na pewno rozważałbym możliwość - czy wręcz celowość - posłania całego towarzystwa na dno. A czasem od samych takich rozważań to, co możliwe, staje się realne. Joanny d'Arc nie bujają same w obłokach: na drugim krańcu huśtawkowej deski zawsze usadowi się jakiś Hitler. Dobro i zło. Stara, znana opowieść. Ale jakoś żaden z kierowców nigdy nie wysypał nas do morza. Widocznie zamiast myśleć o tym, myśleli o ratach za samochód, wynikach meczów baseballowych (...). W całym tym zasranym interesie nie było ani jednego prawdziwego mężczyzny. W efekcie do pracy zawsze docierałem niezupełnie zdrowy, ale przynajmniej cały. Co pokazuje, dlaczego Schumann jest tu bardziej na rzeczy niż Szostakowicz...”
“Narkotyki nie mają już nic wspólnego z książkami czy sztuką, nawet dzisiejsza muzyka jest dla ludzi z mojego pokolenia zbyt mechaniczna. Ostatnim ruchem młodzieżowym, jaki rozumieliśmy, był punk – ale punk był autentyczny jedynie przez chwilę. Potem narkotykowe pokolenie lat sześćdziesiątych musiało już przyglądać się dzieciom epoki thatcherowskiej, trzydziestoparolatkom obracającym fantastycznymi sumami pieniędzy i wciągającymi kokainę, by utrzymać się w transie robienia kasy. Wiem, że w latach sześćdziesiątych narkotyki wielu ludziom spierdoliły życie, ale i tak mam wrażenie, że teraz ćpa się w sposób o wiele bardziej paskudny i bezsensowny. (s.41).”
“Uprawialiśmy seks, ponieważ nie chcieliśmy być nieuprzejmi wobec kogoś, kto nam go zaproponował lub trafił do naszego łóżka. Bardzo trudno było nie rżnąć się z kimś, kto miał na to ochotę, i nie mieć zarazem poczucia winy, że jesteśmy niegrzeczni. Sądzę, nie, jestem pewna, że wielu ludzi spało ze swoimi przyjaciółmi, znajomymi i obcymi, których wcale nie pożądało. Sądzę też, że w większej mierze dotyczyło to kobiet, niewiele z nich bowiem – stwierdzam to z przykrością – było nazajutrz rano równie zadowolonych, jak żegnający je z radosnym uśmiechem mężczyźni. (s.53).”
“W epoce thatcherowskiej biadoliliśmy: „Nie, nie, wcale nie o to nam chodziło!”. Thatcher była naszym przekleństwem, zupełnym przeciwieństwem tego, jak sobie wyobrażaliśmy przyszłość, być może jednak właśnie z naszego nieporządnego myślenia wyrodził się, przynajmniej w wymiarze retorycznym, radykalny indywidualizm wyznawany przez jej rząd. Fundamentalne stwierdzenie Thatcher, że „nie ma czegoś takiego jak społeczeństwo”, można bez trudu wywieść z idei postawienia "ja" na pierwszym miejscu, która dla wielu z nas wydawała się w latach sześćdziesiątych zupełnie nieproblematyczna. (s.75).”
“Prawda jest zaś taka, że małe dzieci są cudownie zaprogramowane do uczenia się na pamięć. Po co rozumieć alfabet czy tabliczkę mnożenia, skoro można je sobie bezmyślnie wyskandować i w ten sposób wbić sobie szybko do głowy na całe życie? (…) Myślę, że utrudniliśmy nauczanie początkowe, zarówno uczniom, jak nauczycielom, domagając się, by dzieci wszystko rozumiały. Dziś powiedziałabym im raczej: wykujcie wszystko, co da się wykuć automatycznie, i zostanie wam mnóstwo czasu na zastanawianie się, co to właściwie znaczy. (s.94).”
“Ziemia znajduje się w mało znanej, zabitej deskami głuszy Kosmosu.”
“Musicie wiedzieć, że psy policyjne to twardziele i śpią na zwykłych deskach albo po prostu na podłodze. Ale pamiętajcie, że jest podgrzewana!”
“Jeżeli fundamenty są przegniłe, trzeba zburzyć cały dom. Nie da się ich naprawić za pomocą nowej warstwy farby albo kilku desek. ”
“Nie dziwi, że dom Rajmunda był zadbany, duży i miał dwie anteny satelitarne, które ptaki najwyraźniej pomyliły z deskami sedesowymi.”
“Widzę ruch, słyszę, że coś biegnie pod deskami mostu, na którym stoimy. Pewnie zwierzę.
Zwierzęta nie błyskają lampą fleszową.”
“'' Nie ma to jak garść brudów, żeby wypromować literaturę '' ”
“Bose stopy dziewczyny dzieliło od desek podłogi nie więcej niż pięć centymetrów. Niewielka przestrzeń między życiem a śmiercią.”
“Wcale nie miałam ochoty się zatrzymywać, ale kiedy na desce rozdzielczej mojego auta zaświeciła się kontrolka niskiego poziomu paliwa, nie miałam większego wyboru.”
“Panie, których zakrzywione paznokcie ozdobione były misternymi malunkami zarezerwowanymi zwykle dla desek surfingowych o wartości muzealnej, słuchały go z ledwie tłumioną wesołością.”
“Julia Pastrana była absolutnym wyjątkiem na skale światową, ale oprócz niej na deskach sceny, w literaturze i sztuce pojawiało się wiele nie tak owłosionych, choć brodatych dam.”
“Silnik zarzęził, zastukał, diody na desce rozdzielczej zamigotały, ale samochód nie odpalił. Powtórzył manewr kilka razy i znów spróbował przekręcić kluczyk. Tym razem poczekał jakieś dwanaście sekund, łagodnie pieszcząc pedał gazu. Silnik znów zarzęził i zaświszczał niczym lokomotywa.
- Żartujesz? - spytał Garcia, wpatrując się w słabe światło diod na desce rozdzielczej.”
“Ta kobieta upokarzała go wielokrotnie, ale teraz ostatecznie wytrąciła mu oręż z dłoni. Czuł się jak po nierównej walce. Skopany, poniżony. Przegrany. Leżał bezradnie na deskach. I wiedział, że to jeszcze nie koniec.”
“Ten, kto urodził się w purpurze i nigdy nic nie pragnął... nie wie, jakim szczęściem jest życie; tak samo jak nigdy nie docenił czystego błękitu ten, czyje życie nie było zdane na łaskę czterech desek miotanych falami wzburzonego morza.”
“Poczuł uderzenie krwi w skroniach. Jeżeli ktoś w jednej sekundzie potrafił doprowadzić go do wrzenia, była to właśnie Eva. Miał ochotę chwycić ją za kark. Nie był tylko pewien, czy po to, żeby wpić się w jej usta, czy raczej po to, żeby rozbić jej nos o deskę rozdzielczą.”
“Te parę razy, kiedy uprawiali seks, Sam zawsze zdejmował obrączkę i kładł ją na desce rozdzielczej samochodu, zupełnie jakby ten gest w jakiś sposób umniejszał amoralność tego, co robią. Ona nie. Nie jest z tych, którzy żyją w poczuciu winy.”
“"Dookoła mnie panuje przedziwna cisza. Bywam tu od lat i widziałem już wszystko. Chatę z desek oszlifowanych do szarości przez wiatry. Wielkie sanie od psiego zaprzęgu na jej tyłach. Stojak na mięso z brunatnymi foczymi tuszkami. Wszystko jest tak, jak zawsze, a jednak coś się zmieniło.”
“Prosta figurka Chrystusa, już trzecie tysiąclecie umierającego w mękach na dwóch drewnianych deskach, przemienia się w magiczny artefakt tylko wtedy,kiedy wchłonie emanującą ludzką radość, nadzieję, cierpienie i rozpacz, nasłucha się błagań i podziękowań.”
“Na wyłożonych płótnem deskach leżało to, co kiedyś było człowiekiem. Obdarta ze skóry głowa z wiszącą na jednym tylko stawie żuchwą, tors z wystającymi połamanymi żebrami i kończyny w większych lub mniejszych kawałkach. Wszystko to umazane w zakrzepłej krwi i w otoczeniu pobzykujących much.”
“Odrzucił papierosy na deskę rozdzielczą i skupił się na Zalewie Czorsztyńskim. Pociągało go, że tak wiele musiało zostać zniszczone, aby to miejsce wypełniło ponad dwieście milionów metrów sześciennych wody. Gdzieś w głębinach kryły się zalane podczas budowy tamy wsie.”
“Bębny ponownie zaczynają cicho dudnić. Kat jeszcze trochę przesuwa deskę, do której przywiązano Marię Antoninę, i jej głowa znajduje się teraz dokładnie pod ostrzem gilotyny. Dźwięk werbli staje się głośniejszy, nasila się, publiczność milknie. Kat luzuje miecz gilotyny i bębny cichną.”
“Vyshinsky: Why did you write the poem? Rostov: It demanded to be written. I simply happened to be sitting at the particular desk on the particular morning when it chose to make its demands. ”
“Hacel pojawił się zupełnie swobodnie na środku podwórza z mieczem schowanym do pochwy, wyprostował dłoń i machnął nią przed sobą, jakby pogładził niewidzialną deskę.
- Ten znak mówił: "spokój" - mruknął do mnie Brus. - Tak się mówi, zarówno gdy gdzieś jest zupełnie pusto, jak i wtedy, kiedy wszystkich się pozabija. Tak czy inaczej, panuje wtedy spokój.”
“Małpowaci nie dali sie Polakom, Tatarom, Szwedom, carskim, bolszewikom, sanacji, nazistom, komunistom, ani nawet socjaldemokratom - podjął rozważania. - Czterdzieści tysięcy lat tkwili tu jak owad w bursztynie, jak kamyk w bucie, jak sęk w desce, kpiąc z całej tej cywilizacji, kolektywizacji, elektryfikacji, melioracji i industrializacji, a teraz przyszli kościelni i w godzinę nierozwiązywalną sprawę załatwili. Z naszą niewielką pomocą.”
“Uwielbiała teatr, w którym mieszkała magia, służąca do przenoszenia ludzi w inny wymiar. Był on jak kabina do teleportacji, jak statek kosmiczny, na którego pokładzie na równi siedzieli widzowie i aktorzy. Kiedy oni płakali, na widowni słuchać było szloch, kiedy się śmiali, sala się śmiała. Mimika twarzy, ruchy, głos, scenografia, a wszystko na żywo, sprawiały, że rozmowy toczone na deskach były rozmowami bezpośrednio ze świadkami tego wydarzenia”
“- Jak pan sądzi - zwróciła się do niego Marlena - czy instrukcja obsługi faceta jest skomplikowana ?
Mężczyzna zaczerwienił się gwałtownie.
- Nie takiej obsługi - sprostowała. - To akurat jest proste. Jesteście jak koty. Wystarczy pogłaskać w odpowiednim miejscu i od razu unosicie ogon do góry. Chodzi mi o to, jak do was dotrzeć, żebyście zaczęli chodzić jak w zegarku. Wrzucać brudne pranie do kosza, opuszczać deskę w toalecie, nie bekać i nie pierdzieć przy stole. Ot, takie prozaiczne sprawy. ”