Wyszukiwarka

Wyniki wyszukiwania dla frazy "lato dziczek", znaleziono 32

Naprawdę sądzisz, że dręczyłbym kogoś tylko dlatego, że jest głuchy? To by było niemoralne. Nie, ja dręczę wszystkich po równo.
Miłość umiera dlatego, że przestajemy kochać,
a przestajemy kochać, kiedy spotykamy kogoś innego.
Dlatego nigdy nie pytaj komu bije dzwon; bije tobie
Jesteśmy skazani na śmierć. Karząc kogoś śmiercią, tylko przyśpieszamy coś, co i tak by się wydarzyło. Dlatego śmierć sama w sobie nie jest karą.
Jesteśmy tylko ludźmi. Stworzonymi jako niedoskonałe istoty, które popełniają błędy. To normalne, że jakaś sytuacja nas przerasta, wywołuje bezradność. Dlatego tak bardzo ważne jest, aby mieć kogoś przy sobie-Musnął ustami mój policzek.- Kogoś kto przytuli, wesprze, pomoże.
Serce jego znowu zaczęło bić. Biło szybko, tętniło głośno, śpieszyło się, jakby stanęło przed laty i chciało nadrobić opóźnienie, dogonić właściwą liczbę uderzeń.
Jeśli kogoś ratujesz, często ratujesz go przed kimś. - Ojciec wyglądał na zatroskanego i przygryzł dolną wargę. - Jeżeli postępujesz dobrze, to często dlatego, że ktoś inny postępuje źle.
Miłość i nienawiść to bardzo podobne do siebie uczucia. Opierają się na tych samych emocjach. Dlatego mówi się, że od jednego do drugiego niedaleka droga. Bardzo łatwo jest kogoś znienawidzić, tak samo jak prosto jest się w kimś zakochać. Trudno jest jednak przebaczyć, ale jeszcze trudniej jest przestać kochać kogoś, kto jest dla ciebie całym światem.
Nieszczególnie przepadam za jednym i drugim. Ciebie natomiast zdążyłam polubić, dlatego uważam, że nie powinnaś się zamykać na kogoś ze względu na przyrodniego brata, który za kilka miesięcy wyjedzie na studia.
Czy tego chcesz czy nie, życie biegnie do przodu, dobrze dorównać mu kroku i nie zostawać w tyle... Dlatego trzeba mieć przy sobie kogoś bliskiego, kto w razie konieczności trochę cię popchnie w odpowiednią stronę albo pociągnie za rękę.
Często powstarzamy, że lubimy być sami. Myślę, że dzieje się tak dlatego, że wtedy nie czujemy się przez nikogo oszukiwani ani sami nie oszukujemy, udając kogoś, kim nie jesteśmy. My mamy zafałszowane obrazy samych siebie, bardzo często gramy.
Nie uważała się za kogoś gorszego od innych. Na pewno nie dlatego, że wybrała taki sposób zarabiania pieniędzy. Zdawała sobie sprawę, że jej kolezanki z liceum nie dałyby jej spokoju, gdyby się dowiedziały, że sprzedaje własne ciało, ale nie miała wyboru.
Żyję tylko dlatego, że nie chciałam Go rozczarować. Komu lepiej oddać życie niż tej osobie, dzięki której wciąż bije twoje serce?
Zawsze tak robicie. Odmawiacie mężczyznom, którzy was kochają, aby pewnego dnia wziąć sobie kogoś, kto na to nie zasługuje. - Zasługiwać? Co to ma z tym wspólnego? My, kobiety, nie oddajemy się nigdy dlatego, aby wynagradzać Bóg wie kogo za zasługi. Oddajemy się, bo czujemy potrzebę oddania się.”
Do dziś dnia nie umiem ludziom zaufać, dlatego nadal ukrywam się pod inną tożsamością, inną historią, inną osobą. Boję się, że mnie źli lub głupi ludzie odnajdą i skrzywdzą. Dlaczego? Za co? A czy było za co tak nienawidzić kogoś w czasie wojny??.
Jesteśmy ludźmi, a w dodatku Idiotkami. Cechuje nas otwarte serce i gotowość, by kochać nim kogoś z całych sil, często porzucając racjonalne myślenie. To
dlatego nie jesteśmy w stanie korzystać z rad, które dalybyśmy swojej przyjaciólce,
ani nie stosujemy się do wlasnych ograniczeń i zakazów.
Nie zamierzam trzymać w swojej elitarnej szkole kogoś, kto może znów zagrozić jej nieposzlakowanej opinii. Kto nie szanuje moich żelaznych zasad, więc również mnie. Dbam o renomę miejsca, które zbudowałem od fundamentów, dlatego spakuj się jak najszybciej, bo w tej chwili skreślam cię z listy uczniów i zastrzegam, że twój powrót tu nie będzie możliwy.
"- Doprawdy? - Barbara znów prychnęła pogardliwie. - Kryminał to taki romans, tyle że z trupami. - Policjanci z trudem zagryźli zęby, żeby nie wybuchnąć śmiechem, co nie uszło uwagi dyrektorki koncernu Subfood, dlatego kontynuowała swoją myśl: - Przecież ludzie najczęściej zabijają, bo kogoś kochają albo nienawidzą."
Obecnie znajdowaliśmy się na poboczu obok jakiejś polany, gdzie nie było ani jednej żywej duszy. Archer stwierdził, że z moim szczęściem pewnie kogoś przejadę, dlatego trzeba mnie zabrać na odludzie. Akurat w tej sprawie się z nim zgadzałam. Złapałam kierownicę i zaczęłam jechać do przodu.
- Ja jadę! Matko Boska, ja jadę! Widzisz to, Archer?! Widzisz?
- Widzę, a teraz zatrzymaj się, bo zaraz spowodujesz wypadek przez te krzyki. - zaśmiał się. Tak też zrobiłam, a następnie złapałam się ucieszona za serce, które zaczęło szybciej bić.
- Udało mi się! Faktycznie jestem super.
- Nie
Dlaczego pragniemy żyć wiecznie? Bo chcemy, by dzień jutrzejszy przyniósł nam to, co kochamy. Pragniemy przeżyć choćby jeszcze kilka chwil z ukochaną osobą. Chcemy spotkać kogoś, kto będzie godny naszej miłości i sam pokocha nas tak, jak na to zasługujemy. Dlatego człowiek, który nie ma nikogo, kogo mógłby pokochać, pragnie śmierci.
Biorę ją za rękę. Palce ma zimne, choć zwykle jest taka ciepła. Może takie będą jej ręce, gdy będzie stara. Wiem, że wtedy chcę być przy niej. Chcę się dowiedzieć, jak będzie brzmiał jej głos, gdy będzie miała osiemdziesiąt lat. Chcę się dowiedzieć, jak będzie wyglądała, gdy jej dołeczki zmienią się w zmarszczki, jak będzie pachniała, gdy będzie chora, jaki będzie miała wyraz twarzy, gdy nie będzie mogła sobie przypomnieć imienia kogoś, kogo zna od zawsze. Chcę tego wszystkiego. Nie dlatego, że – jak mi się kiedyś wydawało – chcę ją mieć na własność, ale dlatego, ze po prostu ją kocham. Tak bardzo ją kocham…
A może chodzi o samą naturę przyjaźni i intymnego związku. Tworząc z kimś związek, masz świadomość, że to może się skończyć. Możecie się od siebie oddalić, spotkać kogoś innego albo po prostu się odkochać. Jednak przyjaźń nie jest grą o wszystko albo nic i dlatego zakładasz, że będzie trwała wiecznie, zwłaszcza jeśli to stara przyjaźń. Traktujesz jej trwałość jako coś oczywistego i może właśnie to stanowi o jej wartości.
Nie wiem, czy pan zdaje sobie sprawę, ale my naprawdę dużo możemy. Zapewne pan o tym nie wie, bo rzadko korzystamy z tych możliwości. A to dlatego, że, proszę się nie śmiać, wierzymy, a przynajmniej większość z nas wierzy, że policja jest po to, żeby pomagać ludziom. Taką mamy misję. Zmieniać świat na lepsze. I to staramy się właśnie robić. Pomagać. Ale jak trzeba kogoś udupić, to cóż, udupimy.
A może chodzi o samą naturę przyjaźni i intymnego związku. Tworząc z kimś związek, masz świadomość, ze to może się skończyć. Możecie się od siebie oddalić, spotkać kogoś innego albo po prostu się odkochać. Jednak przyjaźń nie jest grą o wszystko albo nic i dlatego zakładasz, że będzie trwała wiecznie, zwłaszcza jeśli to stara przyjaźń. Traktujesz jej trwałość jako coś oczywistego i może to stanowi jej wartość.
Dzieci krzywdzą się nawzajem, to powszechna sprawa. W każdej grupie przedszkolnej zauważysz, że się biją, gryzą albo kopią. Ale robią to w złości albo dlatego, że inne dziecko wyrządziło im krzywdę, albo żeby zdobyć upragnioną zabawkę. Nie robią tego w taki sposób jak Hannah - dla czystej, rozmyślnej przyjemności.
Wyrzucili ją stamtąd złymi, okrutnymi słowami. Zabijali ją za życia, niszcząc w niej poczucie własnej wartości, niszcząc całe jej dobro dla ludzi świata, bo dla siebie już chyba go nie miała. Zabijali za życia centymetr po centymetrze, milimetr po milimetrze jej człowieczeństwo, indywidualizm i wartości, które wyznawała, i to tylko dlatego, że była „inna”. Posłużyli się do tego jej poczuciem wrażliwości. Czy można zamordować kogoś słowami? Jak widać można. Oni to zrobili: mową nienawiści.
Dlaczego ta bestia uparła się, żeby mnie zrzucić?
- Zrzucić cię? - powtórzył Gilan kryjąc śmiech - czy ktoś z was słyszał, żeby Guzdrała kogoś zrzucił?
Will i Halt potrząsnęli głowami (...)
- Zapewniam was, że się wierzgnął! - upierał się Svengal.
- Nie wierzgnął, tylko skręcił w lewo.
- Znienacka!
- Guzdrała nigdy nie robi niczego znienacka - poinformował Skandianina Halt.
- Właśnie dlatego nazwaliśmy go Guzdrałą - uzupełnił Will.
– Babciu, może to jest gra ze strony pani Lukrecji? Słyszałam, że są na świecie ludzie, którzy udają kogoś innego, nie pokazują swoich prawdziwych uczuć wśród innych osób. I kiedy są sami, to znaczy, kiedy nikt obcy na nich nie patrzy, zmieniają się, na przykład smucą się lub płaczą.
– Są tacy ludzie – potwierdziła babcia.
– Mówi się o nich, że zakładają maskę, żeby nie pokazać swojego prawdziwego emocjonalnego stanu albo osobowości. Ale jestem pewna na milion procent, że pani Lukrecja taka nie jest. Poznałam ją bardzo dobrze.
Amelii wydało się trochę dziwne, że babcia tak twierdzi. Wątpiła, aby można kogoś dobrze poznać w niecałe dwa lata, ale postanowiła więcej nie kontynuować tematu jej osoby, dlatego powiedziała:
– Skoro tak mówisz, babciu, to pewnie tak jest.
– Jest, jest, Amelciu – zapewniła staruszka, zerkając na twarz wnuczki. – Wydoroślałaś przez ostatnie dwa lata – pochwaliła ją.
Dla wojownika nie ma miłości niemożliwej do spełnienia. Ani milczenie, ani obojętność, ani odrzucenie nie są w stanie go onieśmielić. Wie, że pod lodowatym pancerzem, za którym czasem kryją się ludzie, bije gorące serce. Dlatego wojownik podejmuje większe niż inni ryzyko. Bez wytchnienia szuka miłości, nawet za cenę wielu "nie", licznych powrotów na tarczy i dojmującego poczucia odrzucenia duszy i ciała. Wojownik nie daje się łatwo zastraszyć, kiedy poszukuje tego, co mu niezbędne do życia. Wie, że bez miłości jest niczym.
WJ: .... Powiedziałeś kiedyś w odpowiedzi na moje pytanie, czy Putin to współczesny Stalin, że tak, ale on jest Stalinem z roku 1952, a nie 1937. Stalin z roku 1937 jest w stanie zabić każdego, Stalin z roku 1952 nie może zabić Żukowa, bo przychodzi Koniew i mówi mu, że marszałkowie zwycięstwa tego nie zaakceptują. Dziś marszałkami zwycięstwa są ci, którzy doszli do władzy albo się wzbogacili po 1989 roku, ergo Putin może niby wszystko, ale nie do końca, bo nadal ma wokół siebie te wszystkie klany, które są ze sobą powiązane rodzinnie, towarzysko, majątkowo, więzami przyjaźni, przeszłością uniwersytecką, KGB-owską, wszelaką inną. To jest tak gęsta, niezatomizowana sieć, że Putin nie jest w stanie na przykład zamordować kogoś rzeczywiście ważnego w tym systemie. Dlatego że ten ktoś jest rodzinnie powiązany z kimś innym i nie wiadomo, jakie to spowoduje zmiany.
© 2007 - 2025 nakanapie.pl