Wyszukiwarka

Wyniki wyszukiwania dla frazy "lecz dantego", znaleziono 30

- Musisz sobie załatwić nową głowę, Dante.
Wydawał się trochę smutny.
Dante nie wiedział, że nie ma na świecie cierpienia większego, niż doznawać szczęścia na oczach nieszczęśliwych, jeść w obecności głodnych.
- Nie pierdol mi tu, Terreine - zgasił go Dante. - Trzeba będzie, to wydłubiesz im ślepia łyżeczką do herbaty. - Nie sądzę. - Andrzej spojrzał na niego z wyrzutem. - Zostawiłem ją w sterowni
...Piekło Dantego nie traktowało wcale o piekielnych mękach, chodziło w nim raczej o potęgę ducha pozwalającą ludziom przetrwać najgorsze tragedie.
Miłość jest pierwszą wśród nieśmiertelnych rzeczy
Znacznie łatwiej napisać wiersz i zostawić go w notesie,/niż powiedzieć, co czuję.
Kodiak to nie same problemy./On ma same problemy
Dlaczego ludzie robią to, co robią,/zamiast mówić,/co czują.
Wspinam się na pokrytą śniegiem górę tylko po to, żeby się przekonać,/że nie ma dla mnie bezpiecznej drogi z powrotem.
I czuję przerażenie, że nie pojmujesz,/że nawet jeśli nie jest zły,/to nie znaczy, że jest dobry dla Ciebie.
(...) nie da się zmusić kogoś do  związku,/sprawić, żeby stał się kimś, kim nie jest.
Wszystko jest źle i nie tak./Śnieg w lipcu,/Halloween i słodycze w wakacje./Roztopy przychodzące zbyt wcześnie,/hibernujące niedźwiedzie,/które nie są jeszcze gotowe.
poezja jest muzyką,/która łączy słowa w dźwięki
Zwykle kiedy jesteś zbyt skupiona na kimś albo na czymś,/wcale nie chodzi o tego kogoś czy coś./Tylko o ciebie
chodzi o to, żeby żyć w zgodzie z sobą,/w głębi serca
Moim zdaniem pochodzenie kształtuje nas tylko,/jeśli tego chcemy.
Dante musnął nosem policzek ukochanej, po czym przygryzł jej dolną wargę, wtedy ona uwolniła stłumiony jęk w jego usta. Zacisnęła uda i poruszyła biodrami, tym samym sygnalizując, że była bliska spełnienia. On uśmiechnął się z satysfakcją, ponieważ jego mała sztuczka osiągnęła zamierzony rezultat. Wycofał dłoń, z triumfem obserwując jej zdezorientowaną minę. Kobieta spojrzała na niego błagalnym wzrokiem, jednak Dante ani myślał kontynuować. Z całej siły ścisnęła podłokietnik, aby powstrzymać się przed żebraniem o więcej. Pragnęła więcej. Dużo więcej!
Istnieje prawo, które mówi, że jeżeli ktoś zakocha się na zabój, to druga osoba musi odwzajemnić to uczucie. Amor cha'a nullo'amato amar perdona - Miłość, co zawsze miłością się płaci, mówi Francesca w "Piekle" Dantego. Po prostu czekaj i nie trać nadziei.
Dzieci zdolne do tego, by przejść do wyższej klasy, mogą być sztucznie przetrzymywane, ponieważ pozostałe dzieci moglyby doznać przeżycia
traumatycznego - o Blezebubie, co za pożyteczne słowo! - przez to, że zostały
w tyle. Bystry uczeń pozostaje w ten sposób, w całym okresie nauki szkolnej, przykuty demokratycznie do swej grupy wiekowej, a chłopak, który mógłby zabrać się do Ajschylosa czy Dantego, siedzi słuchając, jak jego rówieśnicy usiłują sylabizować WLAZŁ KOTEK NA PŁOTEK.
– Kim jesteś? – To zależy, w co wierzysz, zagubiony chłopcze – odparła. – Teraz rozumiem, dlaczego jest gotowa tańczyć z diabłem. – Biały uśmiech błysnął w zapadającym zmroku. – To niewysoka cena, jeżeli na końcu ocali ukochanego. Dante przeszedł dziewięć kręgów piekielnych dla Beatrycze… – Nie wiem, o kim mówisz – przerwał jej. – Myślę, że wiesz. – Mrugnęła do niego wesoło i skinęła w stronę Magdy. – Ona jest twoją Beatrycze. A zło czai się za rogiem…
Miażdżącego potylicę pisku dartych szyn i zarzynanych kół nie zagłuszyła nadciągająca od południa burza.
Wysoko w górach leży Dolina Poskoków. Trudno ją znaleźć, skryła się jak obwarowana twierdza, tylko z jedną drogą otwierającą się, wijącą niczym rzeka w parowie, który za jednym z zakrętów niespodziewanie rozszerza się w małe krasowe pole, a potem, zaledwie dwieście metrów dalej, zamyka wysoką, niemal pionową turnią.
Na skraju pola, pod turnią, skryła się wieś z dziesięcioma niezamieszkanymi, rozsypującymi się, zarosłymi mchem kamiennymi domami i stodołami, tu i tam widać porozbijane dachówki, a wśród tej pustki pręży się wyniosły dwupiętrowy dom Jozy Poskoka, jedynego, który został tu z synami, na ojcowiźnie, na ziemi swojego rozproszonego plemienia.
Stary Poskok, zawzięty, zawsze ponury mężczyzna, nigdy w życiu nie powiedział nikomu miłego słowa, nie pogłaskał po głowie czy, a gdzieżby tam, ucałował. Gdyby zaś ktokolwiek spróbował jego pocałować, Jozo by go z miejsca zatłukł.
Odkąd umarłą mu żona, zmuszony jest rozmawiać z synami więcej niżby chciał.
Stary zawsze się rozanielał, odkrywając nowy smak mamałygi, nawet gdy niespecjalnie przypadł do gustu jego synom, którzy raz dostali sraczki po kaszy z kakao. Mimo to ojczulek się nie poddawał. On by mamałygę mógł jeść każdego dnia.
I rzeczywiście każdego dnia wszyscy ją jedzą.
Głuche, ślepe, kulejące, zwariowane, nieme, koślawe, z obwisłymi uszami, pyskate zrzędy, zdziry, lezbije, syćkie kobity za mąż teraz idą.
- Niebieskie oczy som najlepsze - stwierdziła ciotka oczarowana.
Znowu pomyślał o dziennikarzach. "Czy pana brat wie?" Danny nie miał telewizora, internetu ani telefonu. Jednak ojciec Matta zawsze powtarzał, że wiadomości - zwłaszcza złe wiadomości - rozchodzą się w więzieniach z prędkością światła.
Konigsberg to zbyt poważne nazwisko dla komika, ale czego można się spodziewać, jeśli człowiek się rodzi w Brooklynie, gdzie wszyscy są tak nieszczęśliwi, że nikt nie myśli o samobójstwie? Takie nazwiska jak Lupowitz, Rosenzweig czy Weinstein, że już nie wspomnę o starym Fleischmanie, który chorował na raka prostaty, nie brzmią za grosz śmieszniej, jeśli nosisz aparat słuchowy.
Dlatego zacząłem opowiadać dowcipy w kafejkach Greenwich Village. Lepsze to niż chodzenie do szkoły dla opóźnionych umysłowo nauczycieli i tylko trochę mniej zabawne niż granie na klarnecie. Moim koronnym numerem był kawał o pani Sarze Rosenkrantz, którą jej mąż, pan Daniel Rosenkrantz, obwoźny sprzedawca srebrnych wykałaczek, zastaje w łóżku z panem Schneiderem, tym, co ma sklep żelazny zaraz za piekarnią, co to go za bezcen kupił od pana Salomona Hirscha, na co pani Resenkrantz woła w najwyższym zdumieniu: Danny! To ty? W takim razie z kim ja leżę w łóżku? A jeżeli nawet wtedy goście się nie śmiali, to po prostu mówiłem, że kiedyś będę światowej sławy reżyserem i dostanę Oscara.