“Nic jeszcze nie przeżyłeś, a wszystko zostało już powiedziane, zakończone. Masz dopiero dwadzieścia pięć lat, lecz twoja droga jest już wytyczona. Role i etykietki naszykowano: od nocnika z czasów wczesnego dzieciństwa po fotel na kółkach na stare lata, wszystkie siedziska są gotowe i czekają na swoją kolej. Twoje przygody tak dobrze już opisano, że najzacieklejszy bunt na nikim nie zrobi już wrażenia.”
“Najgorszą rzeczą w świecie jest zapomnienie, ale są pewne momenty w życiu, które chciałoby się wymazać z pamięci raz na zawsze.
Krocząc w mroku albo pragnie się w nim pozostać,
albo jak najszybciej z niego wydostać, lecz na rozstaju dróg
ciężko podjąć jakąkolwiek decyzję.
Bezpośredni impuls otoczenia może skierować cię na jedną ze ścieżek,
życie bowiem składa się z przypadków.
Lecz gdy połączymy je w jedno, tworzą całość.”
“Miasto płonęło. Łuna bijąca od stojących w płomieniach wielkich stambulskich targowisk przysłoniła księżyc i gwiazdy. Łatwopalne hale, w większości zbudowane z drewna i suszonej cegły, jedna po drugiej rozpadały się z trzaskiem przypominającym łamanie kości. Wąskie uliczki Stambułu zalała rzeka lamentujących ludzi, porywająca ze sobą wszystko co napotkała na swej drodze.”
“Chwiejnie jak lunatyk przeszedł na pole po drugiej stronie drogi i ruszył pasem zgniecionych, parujących jarzyn, aż dotarł do drugiego powodu. Wysiadali z niego ludzie.
-Wszyscy cali? - zapytał. - Na śniadanie dzisiaj mamy gotowaną kapustę, pieczoną kapustę i smażoną kapustę...
-Odsunął sięzręcznie, gdy parujący kalafior uderzył o ziemię i eksplodował. - I kalafiorową niespodziankę.”
“Morze jak zawsze zachwycało, jego turkusowy odcień odbierał mowę. Patrząc przed siebie w stronę wody, czułam się jak na Karaibach. Patrząc w tył na brudny parking, zaniedbany skraj drogi i stare zabudowania, czułam się jak w kraju trzeciego świata. Kalabria to region, w którym najwspanialsza natura musi toczyć walkę z zaniedbaniami człowieka - pomyślałam. I przez te drugie bardzo wiele traci.”
“Na plecach miałam wytatuowanego wielkiego sokoła, który zobowiązywał mnie do bycia niezniszczalną, tak jak było w przypadku człowieka, który przeszedł długą drogę, walcząc o swoje życie oraz o życie tych, którzy byli dla niego ważni, a których nie było zbyt wielu. Choć oficjalnie nie należałam do Falcons, to czułam się ich częścią. Dla nich zniosłam zbyt dużo cierpienia, pokonałam zbyt dużo barier i granic, by dziś nie czuć się jedną z nich. ”
“Czasami kobieta jest po prostu zmęczona i potrzebuje przerwy, wesz? – Linie na jej czole pogłębiają się. – To nie znaczy, że jesteś słaba lub coś zaniedbujesz, dowodzi to wszystkim kobietom stojącym obok i obserwującym cię, jak torujesz sobie drogę do sukcesu, że czasem można powiedzieć „nie”. Możesz od czasu do czasu zamknąć drzwi i wywiesić tabliczkę z napisem: „Zajęta, opiekuję się dzisiaj sobą. Odwalcie się.”
“Udane życie nie jest kawiorem - luksusowym towarem dostępnym tylko dla wybranych. Jest na wyciągnięcie ręki. Dla wszystkich. Nie sprowadza się do pieniędzy, kariery, dóbr materialnych, wakacji spędzanych w drogich hotelach, malowania paznokci lakierem za dwieście złotych czy noszenia małego pieska w torebce. Tylko do dostrzegania tego, co wokół nas, do osiągnięcia wewnętrznej harmonii, wyciszenia się, robienia tego, co się kocha, do częstego sprawiania sobie przyjemności.”
“Przypomniał sobie o zegarku, który gdzieś głęboko w płaszczu tykał swoją wartość, uchodząc za drogi antyk w swojej profesji, będący prezentem od dziadka, który kupił go w Nowym Jorku kilkadziesiąt lat wcześniej. Sam od dawna nie wiedział, co z nim zrobić. Myślał więc, jak się go pozbyć, tym bardziej, że nie znosił nosić ze sobą czasu - tego jarzma zabierającego mu poczucie wolności, jak uważał od jakiegoś czasu.”
“- Moja droga ma zawsze jeden cel. Ciebie…
- Więc nie zbaczaj z kursu. Oddaje Ci całą moją miłość do ciebie. Zabierz ją ze sobą. Wspomnij w trudnych chwilach. Niech będzie Twoją siłą…
- A ja oddaję moją miłość tobie. Pamiętaj o tym, gdy mnie nie będzie obok. Pamiętaj, że kochałem Cię na długo przed wszystkimi i będę kochał na długo po wszystkich. Zatrzymaj ją dla mnie […]. ”
“Edward nie chciał szczerze powiedzieć, że główną przyczyną jego wyjazdu była obłędna miłość. W ogóle nie chciał wspominać o Justynie. Przekonany był, że jest na najlepszej drodze do uwolnienia się od tego beznadziejnego uczucia. - Wiesz, w pewnej mierze ty też przyczyniłeś się do tego – zaczął po namyśle. – To był dla mnie taki pierwszy sygnał, że musi być ze mną coś nie tak, skoro mój najlepszy przyjaciel nie chce mnie znać. Wszyscy koledzy mną gardzili.”
“Dlatego, że strasznie jest umierać, kiedy nikogo nie ma obok. Nikogo, kto przysiadłby przy łóżku, wziął za rękę, pocieszył... kto odprowadził w ostatnią drogę, odczytał modlitwę za zmarłego i oddał ciało ziemi czy płomieniom. Nikogo... tylko martwa cisza starego domu, skrzypienie okiennic na wietrze, wycie wiatru w kominie i przedśmiertne rzężenie samotnego, zostawionego przez wszystkich umierającego staruszka.”
“Atmosfera w domu też ich przytłaczała. Widzieli, że drogi rodziców powoli się rozchodzą i nie chcieli na to patrzeć. Już jakiś czas temu doszli do wniosku, że matka z ojcem zupełnie do siebie nie pasują i że nie powinni być razem. Inaczej patrzyli tez na babkę. Po prostu dorośli, a kiedy to się stało, otworzyły im się oczy. Zobaczyli, że Gizela powoli, aczkolwiek skutecznie niszczyła małżeństwo ich rodziców.”
“Wanda kiedyś mi powiedziała, że nie zrozumiesz drugiego człowieka, dopóki nie włożysz jego butów, a przecież nie da się wrócić do miejsca, w którym się zaczęło, i odtworzyć tej drogi. Przecież obuwie jest już zniszczone, a noga, choć rozmiarem podobna, różni się od nogi jego właściciela. Ta podróż nigdy nie będzie taka sama, bo życie jest jak rzeka. Ilekroć wejdziemy do niej, będzie inna, bo ta woda, w której byliśmy, odpłynęła. ”
“Coltaine poprzez pożary
wlecze się z cichym szczękiem.
Wiatr turla kości żołnierzy,
nienawiść dostali w podzięce.
Coltaine prowadzi sznur psów
wciąż kąsających go w rękę Coltaine krwawą pięścią toruje
drogę do domu przez mękę.
Wiatr niesie słowa uchodźców,
pełną wyrzutu piosenkę.
Coltaine prowadzi sznur psów
wciąż kąsających go w rękę.”
“Zeznania Anity, przyjaciółki zamordowanej dziewiętnastolatki, były lakoniczne. Utrzymywała, że umówiła się z Ewą przy stacji benzynowej. Poszły na spacer ulicą Mireckiego, Mazowiecką do ulicy Świętego Antoniego i wróciły Nowym Portem, robiąc po drodze kilka przystanków, aby zapalić papierosa i chwilę odsapnąć. Rozstały się przed dwudziestą pierwszą i około tej godziny Anita wróciła do domu, co potwierdziła jej matka.”
“Człowiek niezrównoważony psychicznie wybiera trudniejszą drogę; niezmiennie pcha się pod górę. Nie jest prawdą, że idzie po linii najmniejszego oporu, choć jemu wydaje się, że tak właśnie jest. W tym właśnie tkwi jego błąd. Krótko mówiąc, źródło psychozy tkwi w chronicznej niemożności dostrzeżenia łatwiejszego wyjścia z sytuacji. Całe zachowanie, wszystko to, co składa się na nienormalne działanie i nienormalny styl życia, wywodzi się z tej usterki percepcyjnej.”
“Milo i Gifttyde chcieli tego samego, ale… Inaczej patrzyli
na kompas, którym się posługiwali, by dość do celu. Trudno
było poznać prawdę, gdy ktoś chciał ją pogrzebać. Trudno było odnaleźć drogę, gdy ktoś postanowił grać na zwłokę, kłamiąc. Czy nie mogąc znaleźć wspólnego celu, musieli spalić wszystko, co ich łączyło? Nie. Nie chcąc zniszczyć tego, co zdążyli zbudować, musieli na nowo znaleźć wspólny cel.”
“Kiedy nie czytałem i nie pływałem kajakiem, spacerowałem po lesie. Długie jesienne popołudnia, przeważnie mgliste i ciepłe. Zakurzone, pozłacane światło padające ukosem przez drzewa. Nocą cisza tak wielka, że w uszach dzwoniło. Drogą numer 114 przejeżdżało niewiele samochodów, po dziesiątej wieczorem nie było żadnego. Po dziesiątej część świata, do której przybyłem odpocząć, należała tylko do nurów i wiatru w jodłach.”
“- E, tylko stłuczenie...Nic mi nie będzie. A tak swoją drogą, co to jest Homo bimbrownikus?
-Yyy... - Jego towarzysz uciekł spojrzeniem w bok. Muntancja taka. Wiesz, u zwykłego człowieka, jak się napije, to alkohol we łbie kręci, a rozpada się na octowe jakieś paskudztwa i ten, no, dwutlenek węgla. A jak ktoś jest mutas, to mu się w żyłach alkohol przekształca w czystą energię życiową, którą hindusy zwą prana.”
“(...) nie mogę się mieszać w politykę! Kościół jest z zasady apolityczny. Tak było, jest i zawsze będzie. Politycy mają swoją misję, a my, sługi boże, swoją. Jedni od drugich trzymają się z daleka i o żadnych konszachtach nie może być mowy.
- Yyyy - wyjęczała Gocha, niepewna, jak skomentować takie rewelacje.
- No przecież żartuję, drogie dziecko! - wypalił niespodziewanie ksiądz Marek (...) - Muszę tak mówić. Polecenie z kurii.”
“Udałam się do czekającego na mnie myśliwca Curtiss P-40 Warhawk, po drodze zauważając dwóch mężczyzn, którzy mnie obgadywali zaraz po lądowaniu. Teraz jeden ze zmarszczonym czołem przyglądał się ogonowi małego jednosilnikowca Stinson Reliant, wykorzystywanego często do nauki pilotażu, drugi zaś wdrapywał się właśnie do kokpitu.
- Ładny samolocik - powiedziałam. - Jak opanujecie sztukę latania nim, może pozwolą wam się przesiąść na dziewczyńskie maszyny.”
“Kiedy serce czas ukoic? Jam przez ciebie chory.
Ttrudniej mi osiągnąć ciebie niźli gwiazdozbiory!
Opuszczenie i rozłąka, serca niepokoje,
Odwlekanie i czekanie - oto życie moje.
Połączenie mnie nie wskrzesi, nie zgubi rozstanie
Ani przestrzeń mnie oddalić nie byłoby w stanie.
Każda z dróg do ciebie - ciężka, każy próg - wysoki.
Nie wiem, dokąd mam się udać, gdzie skierować kroki.”
“Zbliżyłam usta do jego i spełniłam polecenie. Zamknęłam oczy, gdy jego język delikatnie począł smakować mój. Po twarzy pociekły mi łzy, gorące jak lawa, która niszczy wszystko na swojej drodze. Czułam, jak każda kropla żłobi na policzkach ścieżkę bólu i rozpaczy, docierając do mojej duszy. Rozpadłam się na kawałki, bo toczyłam wojnę z rozumem, podświadomością i sercem. Każde z nich podpowiadało mi coś innego. ”
“Wiara w istnienie demonów to zrzucanie odpowiedzialności za własne czyny na kogoś innego. W każdym człowieku jest tyle samo dobra, co zła. I tylko my możemy decydować, która z tych wartości nas zdominuje. Jakkolwiek byśmy postępowali, jakimi drogami podążali, zawsze natrafimy na moment, w którym trzeba dokonać wyboru. Tak więc wszyscy mamy w sobie demona. Sekret tkwi w tym, czy pozwolimy, by przejął on kontrolę nad naszym życiem.”
“Z pietyzmem pogładziłam wyraźnie zarysowane pagórki jego brzucha. Ideał to mało powiedziane. Mężczyzna pozujący do rzeźby Dawida, Michała Anioła, mógłby się nieco zawstydzić lub nieźle wkurzyć, gdyby spotkał Aleksa przypadkiem na swojej drodze, spacerując po ulicach Rzymu. Zwłaszcza, gdyby porównał swoje proporcjonalne, ale wątłe ciało z jego – potężnym, umięśnionym, generującym dreszcz podniecenia, a u niektórych także niepokoju.”
“Łzy nie pomogą Jeszcze na niebie jaskółki tańczą jeszcze świat się złotem mieni plaża grzeje pomarańczą połyskując wśród promieni. Lato wciąż nam jeszcze trwa fale masują i głaszczą brzeg ciało wachluje ciepły wiatr łagodząc smutek, tęsknotę i gniew. Żal, który w sercu mam nawet łzy mu nie pomogą tak, jak nikt nie zatrzyma fal tak świat i tak pójdzie swoją drogą.”
“Mogę dać ci urlop albo cię zawiesić (...). Jesteś psycholem, który pobił niewinnego człowieka. Od miesięcy ustawia się kolejka waniaków, z których każdy chce zrobić dwie rzeczy: kazać cię ujebać i polecieć do mediów z informacją, że to on kazał cię ujebać. A wiesz, kto jest samotnym szeryfem, który stoi im na drodze z gołą dupą do kopania i smutną fujarą zamiast colta?”
“Nie zdawałem sobie sprawy, że droga będzie nieodśnieżona. Dzień był pogodny, a słabe słońce zdołało rozpuścić śnieg na tyle, by opony mojej hondy civic kręciły się, jak chciały, więc musiałem zjechać z góry i wypożyczyć łańcuchy za astronomiczną kwotę, a później klęczeć w śniegowej chlapie na poboczu, próbując je założyć, podczas gdy glutowe stalaktyty swobodnie zwisały mi z nosa.”
“Odkąd uporałam się ze wszystkimi wewnętrznymi demonami, wiem, jaką drogą podążać, ile sama znaczę i że ogólnie życie jest piękne. Dodatkowo moje długie, ciemne włosy ozdabiają fioletowe pasma, noszę swoje fioletowe okulary z okrągłymi szkiełkami i kolorowe, wesołe ubrania. Znajduję się aktualnie gdzieś pomiędzy byciem dzieckiem a dojrzałą kobietą.”