Wyszukiwarka

Wyniki wyszukiwania dla frazy "lecz dzemo", znaleziono 2724

Cała trójka wkroczyła do królestwa. Fitoceni wyglądali obco, ale nie niebezpiecznie. Budzili raczej ciekawość, niż strach. Zamiast nóg posiadali korzenie, których wężowe ruchy pomagały im się poruszać, ciało zaś pięło się w górę niewysoką łodygą, która mogła przyjąć dowolny kolor. Na samej górze znajdowały się niewielkie i blisko osadzone oczy, nad którymi wyrastały kolorowe listki i drobne kwiaty. - To najzabawniejsze stworzenia, jakie widziałem w całym swoim życiu – zauważył Leon. – I jednocześnie bardzo piękne – dodał. - Każde stworzenie jest piękne. Piękne na swój sposób – odparł Deryn. - No właśnie! – przyznał mu rację Tymek. – Ja też jestem przepiękny i ona. ach. – rozmarzył się o dziewczynce z ametystem.
Sensem niemieckich eposów o bohaterach jest, by wywoływały tak wielką gorliwość, by chciało się wydobyć z siebie aż nazbyt wiele. A jeśli się tam nic nie znajdzie, żadnego Zygfryda, nawet żadnego rozumu Zygfryda, cóż, wtedy wyrzuca się wszystko precz. Co tylko jest. Oto cały sens! Para w gwizdek! W razie potrzeby wybija się to, czego się potrzebuje, z kogoś innego. [Der Sinn der deutschen Heldensage ist, einen dermaßen großen Eifer zu entwickeln, daß man schließlich zu viel aus sich herausschlagen will. Und findet man dort nichts, keinen Siegfried, nicht einmal Siegfriedkopf, nun, so wirft man eben alles andere hinaus. Was eben da ist. Soviel Sinn! Soviel heiße Luft! Notfalls schlägt man, was man haben möchte, halt aus einem anderen heraus.]
Miejsca, w których się rodzimy, powracają w przebraniu, jako migreny, bóle brzucha, bezsenność. Sprawiają, że budzimy się, spadając, i szukamy po omacku lampki, przy łóżku, przekonani, że wszystko, co stworzyliśmy, zniknęło w nocy. Stajemy się obcy dla miejsc, w których się rodzimy. One nas nie rozpoznają, ale my rozpoznajemy je zawsze. Są naszym szpikiem kostnym; są w nas wrośnięte. Gdyby wywrócono nas podszewką na wierzch, ukazałaby się mapa wycięta na lewej stronie naszej skóry, abyśmy mogli znaleźć drogę powrotną. Tyle że na lewej stronie mojej skóry są wycięte nie kanały ani tory kolejowe, ani łódź, tylko zawsze ty.
Mówią, że każda kobieta jest piękna, gdy ma pieniądze[...]
[...] jaką naprawdę mają moc powieści: moc zmieniania naszego sposobu rozumienia świata.
Nie wszystko na tym świecie da się wyjaśnić[...]. Przez szczeliny bólu przenika także czasem coś dobrego.
Nawet jeśli zdołasz uciec z tej klatki, zdasz sobie sprawę, że poczucie więzienia wszędzie ci towarzyszy.Jest w tobie.
Cierpienia są jak pory roku[...]. Myślimy, że zostaną z nami na zawsze, ale w końcu przemijają.
Prawdziwe demony, które naprawdę pozbawiają cię snu i życia, nigdy się nie kryją[...]. Chodzą w pełnym świetle dnia i w najjaskrawszych promieniach słońca.
Demony zawsze będą ci towarzyszyły, jeśli im na to pozwolisz.
Władza jest czymś niewidzialnym, ale niewzruszonym jak skała: niektórzy ją posiadają, inni marzą przed snem...a jeszcze inni o nią walczą.
Wciąż mnie na­ma­wia do tego, bym znowu za­czę­ła cho­dzić do si­łow­ni, bo już od­zy­ska­łam te dzie­sięć kilo, które stra­ci­łam, szy­ku­jąc się do wspi­nacz­ki na Mount Ra­inier. A może po­win­nam ra­czej po­wie­dzieć, że to one od­zy­ska­ły mnie, bo ja o nie na pewno nie za­bie­ga­łam.
Trud­no ją na­zy­wać za­gi­nio­ną, skoro nie chcia­ła być zna­le­zio­na.
Mnie moja waga nie prze­szka­dza. Mam od­po­wied­nią do niej gar­de­ro­bę.
(...) z pewną odmianą bólu nie da się pogodzić. Co najwyżej można go ukrywać pod pozorami normalności.
Ale tak jak powiedziałeś, świat się nie zatrzymuje, żebyś mógł się pogrążyć w żalu. Któregoś dnia się budzisz i uświadamiasz sobie, że trzeba zacząć żyć, bo... Bo cóż innego ci pozostaje?
(...) nie wynik końcowy jest najważniejszy. Najważniejsze jest przeprowadzenie dowodu, że tak właśnie jest. Jeśli dowód jest przekonujący, to taki też jest wynik.
(...) ludzie nie zawsze mają prawo do odpowiedzi (...). Na pewno dotyczyło to sytuacji, w której udzielenie odpowiedzi może przynieść więcej szkód niż pożytku.
Znasz to powiedzenie: poranne ptaszki wydziobują więcej robaków.
To cena, jaką się płaci za członkostwo w klubie idiotów (...).
Czasem lepiej zostawić pytania bez odpowiedzi.
Miło mieć kogoś, kto się o ciebie martwi.
Wbrew wszyst­kie­mu nadal wie­rzę, że w głębi serca lu­dzie są na­praw­dę do­brzy.
– To co ja mam teraz zro­bić? – spy­ta­ła.
– Żyć swoim ży­ciem. Po pro­stu żyj.
Dzieci chcą wierzyć, że ich rodzice zawsze będą im towarzyszyć i otaczać je troską. Jedną z najtrudniejszych rzeczy w procesie dorastania jest utrata tej naiwności, dzięki której wierzymy w mity i fantazje, i zastąpienie jej twardą rzeczywistością. Nie chcemy wierzyć, że nasi rodzice nie są doskonali, a niektórym z nich bardzo do tego daleko.
- Bo macie do czynienia ze zorganizowanym zabójcą. Zdezorganizowany bywa dużo bardziej impulsywny i nieprzewidywalny. Zdezorganizowani zabójcy popełniają błędy, zostawiają odciski palców, pozwalają się namierzyć. Zorganizowani traktują morderstwo jak sztukę, którą próbują doprowadzić do perfekcji. Nie popełniają błędów.
(...) morderczy impuls nigdy nie wygasa, a im dłuższa jest przerwa między zabójstwami, tym trudniej nad takim impulsem zapanować. Jak już raz zaczną, nie mogą przestać.
Poczucie niepowodzenia może tkwić w zakamarkach mózgu i czekać na następną okazję smagnięcia człowieka wyrzutami sumienia.
Pójście do przodu nie oznacza zapominania o przeszłości… oznacza, że chce się coś zrobić w sprawie przeszłości.
Mówią, że wspólna podróż po obcym kraju jest dobrym testem na to, czy ludzie mogą ze sobą wytrzymać.
© 2007 - 2024 nakanapie.pl