Wyszukiwarka

Wyniki wyszukiwania dla frazy "lub o dotka", znaleziono 27

Z mądrym porozmawiać, to jak w totka wygrać.
"Dobry prokurator to jak wygrana w totka albo negatywny wynik badania na HIV."
Przyjaźń to skarb. A przyjaciółka, która wspiera w trudnych momentach, to jak wygrana w totka.
Jeśli chcesz zrobić dużą makramę, zamów wszystkie motki na nią za jednym razem.
Gośka strzelała fotki jak szalona. Poddając się urokowi faceta o posturze i urodzie Shreka
Oblepić dom fotkami z wakacji, zdjęciami dzieci, wnuków ostatecznie można, ale po co to przenosić do pracy?
Jeśli jest to fotka z dowodu, to mam pewność, że nikt mnie na niej nie rozpozna. Fotograf tak poszalał z retuszem, że przypominam tam wszystkich, tylko nie siebie.
Więc dla Bastka największy problem stanowi fotka? Natychmiast pomyślała o złotej zasadzie ludzi z plemienia Facebook. No pic no proof.
Jeszcze wczoraj, gdy dostrzegłam to znamię, sądziłam, że może się mylę, że może po prostu mają podobne. Ale dziś rano postanowiłam przejrzeć naszą konwersację i natrafiłam na tę fotkę.
Teraz Franz zrozumiał, że samotność kata smakowała jak popiół z wypalającego się ogniska. Franz Weimert stał się katem, w którym dopalały się resztki sumienia.
Bóg jest miłością i wszystko, co zostanie uczynione z miłości, jest zawsze ponad złem.
Cierpienie w samotności jest drogą ku rozpaczy i pustce.
Najgorszym rodzajem piekła jest ślepe przekonanie, że można stworzyć raj na ziemi.
Tak. Jedni rodzą się w rynsztoku, a inni w rycerskim domu, jeszcze inni pod baldachimem z atłasu. Pamiętaj jednak, że to nie miejsce urodzenia czyni ludzi szlachetnymi, ale ich uczynki.
Rasizm czyni ludzi ślepymi.
Bo z nadzieją, choćby i głupią, łatwiej jest przecież żyć.
Przecież w obliczu własnej śmierci człowiek może zrobić tylko jedno: spróbować ją oswoić.
Żeby nienawidzić, należy najpierw odczłowieczyć, sprawić, że znienawidzony człowiek przestanie być człowiekiem, a stanie się robakiem tyleż groźnym, co niepotrzebnym. Wówczas nie będą działały żadne hamulce ani zasady moralne.
Do śmierci można się przyzwyczaić, ale wyłącznie cudzej, nigdy własnej.
Gdy nagle okazało się, że jestem istotą magiczną, to było tak, jakbym trafił szóstkę w totka. Nawet najstarsze gnomy nie pamiętały, jak się w to grało, ale podejrzewaliśmy, że za pomocą kart.
Włóczka najczęściej sprzedawana jest w motkach o określonej wasze, podanej w gramach. Niektóre gatunki, zwłaszcza bardzo grube, są czasami oferowane w pasmach do samodzielnego zwijania.
Kiedy byłam dzieckiem, nie było ani powszechnie dostępnych komputerów, ani programów "upiększających". Jak ktoś był brzydki, to tak wyglądał na zdjęciu, czasem tylko litościwy fotograf odrobinę podretuszował fotkę, ale w efekcie końcowym i tak była podobna do pierwowzoru.
Jeszcze przez jakiś czas przyglądam mu się podejrzliwie, a potem zerkam na zdjęcie i... zamieram. Nie... to niemożliwe. Na fotce widać jedynie regał z książkami oraz kawałek biurka. Ani śladu Cassiela. Zupełnie tak, jakby był duchem.
Pa­mię­tasz te czasy, kiedy nie było apa­ra­tów cy­fro­wych, tylko ana­lo­go­we? – Jasne! Do tego kli­sze na trzy­dzie­ści sześć zdjęć! – Za­śmia­łam się. – Wła­śnie. Każde zdję­cie było wtedy cenne. Nikt nie robił kil­ku­dzie­się­ciu po­dob­nych ujęć, by go­dzi­na­mi wy­bie­rać naj­ład­niej­sze i jesz­cze na­kła­dać na nie ja­kieś fil­try. Po pro­stu ro­bi­ło się fotkę i dalej ko­rzy­sta­ło z urlo­pu. I te zdję­cia, choć nie­do­sko­na­łe, były na­praw­dę wy­jąt­ko­we.
Cholera! Dlaczego tak późno na to wpadła?! Przecież mogła mu zrobić zdjęcia! Była zła na siebie za to gapiostwo. No nic, w domu chyba miała jego fotki z młodości. Dobrze pamiętała, jak je paliła. Najpierw skrapiając krwią z rozciętego nadgarstka. Chciała go zaczarować. Tak bardzo pragnęła jego miłości. Tylko czasem ból był nie do zniesienia. Każde spalone zdjęcie wywoływała na nowo. Ach, te czasy, gdy zdjęcia utrwalało się na kliszy...
wszyscy jesteśmy twórcami swych prywatnych gobelinów. Niestety, tylko najbardziej szaleni spośród nas używają wyłącznie złotej nici. Pozostali nie boją się prawdy i korzystają z pełnej palety. Posługują się ciemnymi motkami, cieniami, docierają do miejsc, gdzie nigdy nie sięga światło i gdzie kryje się wszystko co niegodne. To naprawdę tragiczne, jak niewielu jest wśród nas tych, którzy nie boją się prawdy. Podejrzewał, że w każdym tłumie, choćby największym i najgęstszym, mógłby, gdyby wytężył wzrok, dostrzec wokół jedynie złote ognie, gorejące tak jasnym blaskiem samooszukiwania się i niepohamowanego ego, że wypaliłyby mu oczy, pozostawiając tylko puste oczodoły.
W in­ter­ne­cie mamy ty­siąc przy­ja­ciół, a w praw­dzi­wym życiu le­d­wie trzech. Uda­je­my kogoś, kim nie je­ste­śmy, żeby zro­bić wra­że­nie na lu­dziach, któ­rych nie lu­bi­my. W cy­ber­prze­strze­ni wie­dzie­my fan­ta­stycz­ny żywot: wrzu­ca­my fotki i sta­tu­sy, które po­ka­zu­ją jedno, a rze­czy­wi­stość wy­glą­da ina­czej. Kła­mie­my, zdra­dza­my, krad­nie­my, oszu­ku­je­my, uda­je­my… Ro­bi­my wszyst­ko, aby za­cho­wać maskę, która nam się po­do­ba… Dzię­ki niej je­ste­śmy za­do­wo­le­ni z na­sze­go życia, cho­ciaż wy­pie­ra­my to, że wła­śnie kłam­stwa, sztucz­ność i uda­wa­nie czy­nią nas nie­szczę­śli­wy­mi. Im wię­cej kła­miesz, tym bar­dziej je­steś smut­na, ale nie umiesz prze­rwać. Wszy­scy zo­sta­li­śmy po­chło­nię­ci przez ten fał­szy­wy świat, z któ­re­go nikt nie po­tra­fi uciec, więc dalej to ro­bi­my. Dalej uda­je­my. Dalej kła­mie­my. Je­ste­śmy fał­szy­wy­mi ar­ty­sta­mi. Każdy z nas.
© 2007 - 2024 nakanapie.pl