Wyszukiwarka

Wyniki wyszukiwania dla frazy "luzna dali", znaleziono 12

Nie wytrzymam dłużej z dala od ciebie. Tylko ty rozumiesz mnie naprawdę. Potrzebuję cię. I będę o nas walczył, bo jesteśmy sobie przeznaczeni. Na zawsze będę twój, Ruby.
Zamknęłam oczy, czując w sercu nagły i gwałtowny ból. Nie byłam nawet zła. Chciałam tylko, żeby już wyszli, żeby dali mi święty spokój. Mimo faktu, że wypełniała mnie bezbrzeżna rozpacz, pustka i wszechogarniający smutek, wysiliłam się na uprzejmy ton.
Tam trzaskają gotówkę w euro, a tu robią państwo na wszystkie możliwe zasiłki. Dlatego mamy w kraju taki syf. Gdyby politycy dali ludziom pracować za uczciwe stawki, to nie byłoby takich szwindli. Ale rządzi nami banda złodziei, to jest, jak jest.
Nie chodzi o to, aby u wrót życia postawić dwa słupy, z którego jeden byłby opatrzony napisem: "Droga dobrego", a drugi ostrzeżeniem: "Droga złego", i aby wszystkim zbliżającym się do nich mówić: "Wybierajcie." Trzeba, jak to uczynił Chrystus, wskazywać przejścia, które tych, co dali się skusić na wstępie, prowadziłyby z drogi zła na drogę dobra.
Przekleństwem specjalizacji jest to, że skupiamy się na jednej rzeczy, zamiast wszechstronnie i bezinteresownie się rozwijać. A gdybyśmy od czasu do czasu sobie porysowali, potańczyli, oddali się innym zajęciom, które nas ciągną, niekoniecznie artystycznym, gdybyśmy częściej dali sobie pożyć także w innych dziedzinach, które nas ciekawią, bylibyśmy lepsi w tym, co robimy zawodowo. (Michał Kłobukowski)
Zaczynam zdawać sobie sprawę z tego, że jestem jak mój dziadek. Nie wyobrażam sobie życia w mieście. Ten dom wybudowałem dziesięć lat temu pośrodku niczego. Administracyjnie należy do Szklarskiej Poręby, ale znajduje się na uboczu z dala od wszelkich zabudowań.
Sarah mówi o opuszczeniu kraju, o rozpoczęciu nowego życia gdzieś indziej, z dala od wszystkiego, co dotychczas znała, wszystkiego, przez co przeszła. Teraz jest za mała, zbyt delikatna, by nas opuścić, ale ten dzień nadejdzie. Jules i ja będziemy musieli się na to zgodzić.
Musisz pamiętać, że kiedy będziesz się z nią miętosił na polu kukurydzy czy za oborą, nie wolno Ci jej zerżnąć. Macaj wszystko, co chcesz, ocieraj się o te miejsca siurkiem, aż będzie Ci dobrze i wystrzelisz, ale trzymaj się z dala od bazy, bo wpadniesz jak śliwka w kompot na resztę życia, tak jak Twój tatuś i mamusia.
Byłbym cholernym egoistą , gdybym teraz cię pocałował (...). Choć niczego innego nie pragnę bardziej od chwili, w której zobaczyłem cię w swoim biurze. Nigdy wcześniej nie stoczyłem ze swoimi myślami tyle walk, co przez te ostatnie kilka tygodni. Nigdy nie potrzebowałem tak wiele samozaparcia, by trzymać się z dala od kobiety.
- Bardziej żałowalabym, gdyby Gildia zostala zniszczona, a ja wiedziałabym, że moglam temu zapobiec. Ale... mam też nadzieję, że nigdy nie będę musiała tego użyć. - Uśmiechnęła się krzywo, spoglądając na Akkarina. - Oznaczałoby to przecież, że Wielki Mistrz nie żyje, a ostatnio przestałam mu tego życzyć z calego serca,
Akkarin uniósł brwi, Takan zaś zaśmiał się głośno.
– A taki poseł to lepszy? – ciągnął nerwowy. – Pamiętają o tobie tylko wtedy, gdy zbliżają się kolejne wybory. Wtedy cię potrzebują, bo inaczej nie będą mogli do woli chlać i dymać panienek z dala od domu. A ja miałem normalną pracę, ani razu nie byłem na chorobowym. I co? I gówno! Sprzedali nas jakimś zagranicznym zasrańcom, ale tylko po to, żeby w pizdu zamknąć. Zanim się obejrzeliśmy, wywieźli maszyny i tyle zostało…
Przeto gdy organowymi akordami zagrały miriady piszczałek poranka, a świt zabłysł oślepiająco w purpurowych szybach wielkiej złotej kopuły Domu Stanowego na wzgórzu, Randolph Carter zerwał się z krzykiem z łóżka w swym pokoju w Bostonie. Ptaki śpiewały w ukrytych ogrodach, a woń rozpiętych na treliażach pnączy płynęła z altan, które wzniósł jego dziadek. Klasyczny kominek, rzeźbiony gzyms i przyozdobione groteskami ściany jaśniały pięknem i światłem, a z legowiska przy piecu podniósł się z ziewnięciem nadobny czarny kot zbudzony nagłym krzykiem i zerwaniem się pana. Hen zaś w nieskończonej dali, za Bramą Głębszego Uśpienia i zaczarowanym lasem, za krainami ogrodów, Morzem Cereneryjskim i półmrocznymi wyżynami Inganoku, pełzający chaos Nyarlathotep wkroczył nachmurzony do onyksowego zamku na szczycie nieznanego Kadath w zimnej pustaci i dręczył grubiańsko łagodnych bogów Ziemi, którym przerwał był znienacka wykwintne hulanki w cudownym mieście zachodzącego słońca.
Czytaj dalej
© 2007 - 2025 nakanapie.pl