Wyszukiwarka

Wyniki wyszukiwania dla frazy "ma do dadamo", znaleziono 27

Nie trzeba przeżyć osobistej tragedii, Adamie, żeby wiedzieć, że ludzie to gnojki.
Wieloletnia służba nauczyła Adama jednego - zbrodnia doskonała nie istnieje.
Jesteś skurwielem, Adamie.
Jesteś popaprańcem, Morfeuszu.
Nienawidzę Was. Obydwu.
Jabłko Adama unosiło się i opadało jak winda w biurowcu tuz przed rozpoczęciem szychty.
,,Hej, Adamie Farrow, czy byłabym w stanie pokochać kiedyś twoje perfekcyjne niewłaściwości?,,
Baba obejrzała się na Adama i Dartha Vadera i splunęła. To musiał być ulubiony sposób miejscowych na okazywanie dezaprobaty.
Siedziała w biurze Adama Carlsena i rozmawiała z nim o seksie, nie jakiejś tam mejozie, lecz o uprawianiu prawdziwego seksu. Z nim.
Człowiek potrzebuje czasu na żałobę, Adamie. Musi wyrażać i przeżywać swoje uczucia. Jeśli tego nie robi, w jego krwiobiegu wytwarzają się toksyny.
Moskwa chce się wywiązać ze swoich zobowiązań wobec Sadama Husajna. -Co jej ne przeszkadza głosować za rezulacjami potepiającymi jego agresję w Kuwejcie i nakładają embargo na Irak.
Gronczewski odwrócił się powoli i zsunął się z biurka, stając naprzeciw wycelowanej w niego lufy glocka. Nie spodziewał się tego. Ważył i oceniał Adama w swojej głowie setki razy, odkąd się o nim dowiedział. Był pewny, że po ich ostatniej rozmowie już go rozgryzł. Myślał, że mógł odgadnąć następny ruch policjanta. Nie spodziewał się jednak, że w Adamie było aż tyle nienawiści, żeby zrobić coś tak głupiego.
- Jak bardzo rozszarpiesz mnie za parę chwil, jeśli teraz cię pocałuję?
- Przerażająco mocno - odparłam.
Chwilę później ciepłe usta Adama Farrowa delikatnie musnęły moje.
Edukacja szachowa Adama polegała na tym, że ojciec dawał mu fory, grając bez jakiejś figury, zwykle królowej. Nawiasem mówiąc, jeszcze się nie zdarzyło, by Adam wygrał.
Potyczki przy lodówce były coraz częstsze, ale opór Adama słabł. Małgorzata długo nie wiedziała, czym wreszcie go przekonała do podjęcia próby zadbania o zdrowie. Ważne, że to coś poskutkowało.
Od­po­wie­dział za­kło­po­ta­ny zu­peł­nie jak Ewa, gdy w raju, do­staw­szy od Adama dwa sznur­ki, usły­sza­ła: Uczyń sobie z tego, nie­wia­sto, okry­cie wierzch­nie, ażeby mnie łono twoje od pługa nie od­ry­wa­ło.
Warszawa powitała Adama Sadowskiego majową mżawką. Postanowił zostać w stolicy na jedną noc, a nazajutrz wynająć samochód i ruszyć na poszukiwanie swoich korzeni.
Zna­jo­my ksiądz mówił mi, że fa­ce­ta cią­gnie do dzi­czy, bo Bóg stwo­rzył Adama w takim wła­śnie miej­scu, pier­wot­nym, dzie­wi­czym, nie­ujarz­mio­nym. Ewa po­wsta­ła w ogro­dzie Eden, w wa­run­kach bar­dziej cie­plar­nia­nych.
Atrakcja została otwarta w dwa tysiące piętnastym roku. Można z niej było podziwiać malownicze wierzchołki Tatr, Pienin czy Jezioro Czorsztyńskie. Położona w pobliżu Dunajca, od dawna znajdowała się na liście turystycznych celów Adama, ale nigdy nie było mu po drodze.
Ronan skrzyżował ręce i czekał, patrząc - na piękne kości policzkowe Adama, na zmarszczone jasne brwi, piękne dłonie, wszystko oblane jaskrawym światłem. Szczególnie uważnie zapamiętywał kształt jego dłoni: odgięty niewygodnie kciuk, wyraźne ścieżki żył, duże knykcie akcentujące długie palce. W swych snach Ronan wkładał je do ust.
Jego uczucia wobec Adama były niczym rozlana plama ropy - pozwolił jej się rozprzestrzenić i teraz na całym oceanie nie znalazłoby się ani jednego miejsca, które nie zapłonęłoby, gdyby upuścił zapałke.
- Zauważyli, że mnie nie ma? - zapytała Brzozowska, odwracając się od Wójcika.
- No co ty. Kto by zauważył, ze nie ma na spotkaniu jedynej kobiety w wydziale, którą każdy przy byle sposobności chciałby zastąpić na stanowisku? - Wygląd Adama w pewnym stopniu tłumaczył jego permanentny sarkazm.
Gdy Adam go pocałował, Ronan poczuł każdy kilometr na godzinę, jakim kiedykolwiek przekroczył dopuszczalną prędkość. Każdą nocną jazdę z odsuniętą szybą, ciarkami na skórze i zębami szczękającymi z zimna. Żebra Adama znalazły się pod dłońmi Ronana, usta Adama na jego ustach, i znowu, znowu, znowu. Ronan poczuł zarost pod wargami i musiał przerwać, by odzyskać oddech, by na nowo skłonić serce do działania. Obydwaj byli niczym wygłodniałe zwierzęta, lecz Adam czuł głód od dłuższego czasu.
We wnętrzu udawali, że śnią, lecz nie śnili. Ułożyli się na kanapie w salonie i Adam przyglądał się tatuażowi przykrywającemu plecy Ronana, wszystkim ostrym krawędziom, które wspaniale zakleszczały się ze sobą i z lękiem wpływały w siebie.
-Unguibus et rostro - powiedział Adam.
Ronan wsunął palce Adama do swych ust.
Już nigdy nie miał spać.
Rodzice Adama wyjechali z Polski w latach siedemdziesiątych, podczas politycznej odwilży na zaproszenie mieszkającego w Chicago starszego brata ojca, Jana. Jan jako były żołnierz armii Andersa pozostał po zakończeniu wojny na zachodzie i dołączył do chicagowskiej Polonii.
Wynalazek druku jest największym wydarzeniem w historii. To matka rewolucji. Sposoby wyrażania się ludzkości odnawiają się zupełnie, myśl ludzka porzuca jeden swój kształt i przywdziewa inny, ów wąż symboliczny, który od Adama jest znakiem rozumu, całkowicie i ostatecznie zmienia skórę.
Rozejrzałem się w poszukiwaniu wolnego miejsca, najlepiej gdzieś z boku i przy filarze, bo gdybym znalazł oparcie dla głowy, na pewno udałoby mi się zdrzemnąć. Ale wolnych miejsc było mniej niż przejawów życia na Marsie. (...) W przedostatniej ławce po prawej zobaczyłem Adama. Albo przyszedł tu poprzedniego dnia wieczorem i przenocował, żeby złapać miejscówkę, albo po prostu jest szczęściarzem.
- Jesteś wilkiem w owczej skórze, Adamo ?
- A wyglądam ci na owcę ? - zapytałem nieco urażony.
- Myślę, że ukrywasz szaleństwo typowe dla twojej rodziny lepiej od swoich braci. Mogę się założyć, że dzięki tym surferskim lokom i czarującym uśmiechom udało ci się nabrać kilka osób, że jesteś miłym facetem.
- A może faktycznie nim jestem ?
Słowa same płynęły jej do głowy. – Nieprawdopodobne! – Dziś już nic mnie nie zaskoczy. Skoro ja pracuję tutaj… i skupiłam myśli na Adamie… a potem odnalazłam i odczytałam symbol z jego głowy, który mimo tego, że jest zwykłą pozostałością po ranie naprowadził mnie do niezwykłej kobiety. To… widocznie jest w tym jakiś sens… A teraz dowiadujemy się o innych osobach. Książka jest niesamowita. Trudno ją zrozumieć. Ale gdy łączę książkę z nami, wydaje mi się, że zaczynam powoli rozumieć. Ale, sprawdźmy tylko te osoby. Kim są.
Ostrożny Pedgift, jak przystało na przedstawiciela rozgarniętego obecnego młodego pokolenia, ulegał kobiecemu wpływowi, ani na chwilę nie tracąc z oczu własnych interesów. Niejeden młodzieniec poprzedniego pokolenia, nie będąc głupcem, poświęcał wszystko dla miłości. W dzisiejszych czasach ani jeden na dziesięć tysięcy młodzieńców nie poświęci nawet pół pensa, chyba że jest głupcem. Córki Ewy nadal dziedziczą zalety swojej matki i popełniają te same błędy co ona. Ale synowie Adama to obecnie mężczyźni, którzy oddaliby słynne jabłko z ukłonem i słowami: 'Nie, dziękuję. Mogę mieć przez to kłopoty'.
Wielkie zwiedzenie polega na odwróceniu naszej uwagi od nieba i skoncentrowaniu jej na ziemi, na odwróceniu się od prawdziwego Boga - ku sobie samym, od zaparcia się siebie - ku akceptacji, miłości i poważaniu samego siebie, od Bożej prawdy -- ku szatańskiemu kłamstwu. Sercem tego zwiedzenia są, wydawałoby się, bardzo duchowe doktryny, pod wpływem których porzucamy miłość do Chrystusa i oczekiwanie na Jego powrót na rzecz ziemskich ambicji, podporządkowania sobie społeczeństwa i przekształcenia tego świata w raj utracony niegdyś przez Adama i Ewę. Whatever Happened to Heaven? Dave Hunt (str.308)
© 2007 - 2024 nakanapie.pl