“drzewo Matki Natury runęło na ziemię. Rozpętała się wichura i burza. Stara Cyganka wiedziała, że zdarzy się coś złego w najbliższych dniach. Miała rację, do Brzozowego Lasu zawitała śmierć. Tego dnia została zamordowana jej najlepsza przyjaciółka i siostra- Amanda Johanson. *** To był dzień jej ślubu. Sarah Libret długo czekała na tę radosną chwilę. Czy aby na pewno był to najszczęśliwszy dzień jej życia? Tego nie była do końca pewna.”
“Jest wielu ludzi w Izraelu, którzy zrzekli się niemieckich odszkodowań - powiedział. - Nikt na świecie dokładnie nie wie, ile powinien otrzymać za zamordowaną matkę. Albo za wybicie oka. Albo za pięć lat obozu koncentracyjnego. Może to właśnie dlatego ludzie nie chcą brać własnych pieniędzy. A może liczą na to, ż z czasem ceny pójdą w górę, i boją się powiedzieć zbyt mało. (Wszyscy byli odwróceni, Izrael Berg, s. 85)”
“Widziałam, jak matka próbowała stawiać opór, ale było w tym coś beznadziejnego, jakby sama nie wierzyła, że ma jakiekolwiek szanse. Może gdzieś w głębi była już złamana? A może nauczyła się tego schematu wcześniej, tak jak ja uczyłam się teraz – że nie ma ucieczki, że trzeba przetrwać, dostosować się, dopasować do chaosu, bo on i tak cię pochłonie? Patrząc na nią, czułam złość, ale i litość. Pragnęłam, by wstała, wyszła, zabrała mnie i poszła w świat, ale jednocześnie rozumiałam, że w jej rzeczywistości to mogło wydawać się niemożliwe”
“Czy na pewno mówimy o tej samej Nicole? Tej, która tak nie
cierpiała sprzątać? Ani w ogóle nie przepadała za wszelkimi „babskimi zajęciami”, jak je nazywał jej ojciec. Nie znosiła faktu, że matka skakała wokół ojca i że tego samego oczekiwał od Nicole pierwszy mąż despota. Nienawidziła siebie za to, że pozwoliła się zastraszyć i robiła, co kazał. Życie jest na to zbyt krótkie, powiedziała po tym, jak wreszcie udało jej się uwolnić od tyrana. Nie cierpiała porządków – a jednak dom lśnił. ”
“Z Seulu Pjongjang wygląda jak wiszący nad Półwyspem złowieszczy cień, oddalony o dwieście kilometrów, tak bliski, ale niedający się dotknąć. Po dekadach takiej tęsknoty w narodzie budzi się rozgoryczenie. Ludzie wciąż rozpamiętują stratę, jak nieuleczalną chorobę, nieusuwalny zawód i ból. Mogą się tylko zastanawiać, co się stało z życiem, które mieli razem prowadzić. Dla tych z nas wychowanych przez matki i ojców, którzy doświadczyli takiej traumy na własnej skórze, przerwanie tego rozpamiętywania jest niemożliwe.”
“- Śmierć jest matką piękna - powiedział Henry.
- A czym jest piękno?
- Trwogą.
- Dobrze powiedziane - pochwalił Morrow. - Piękno rzadko jest czymś delikatnym lub pocieszającym. Wręcz przeciwnie. Automatyczne piękno jest często dość zatrważające. (...) I jeśli piękno to trwoga, w takim razie czym jest pożądanie? Wydaje nam się, że mamy wiele pragnień, ale w istocie mamy tylko jedno. Jakie?
- Aby żyć - powiedziała Camilla.
- Żyć wiecznie - dodał Bunny z brodą opartą na dłoni.”
“Odbyło się osiem rozpraw. Trynkiewicz zeznawał beznamiętnym głosem, jakby mówił o rzeczach zupełnie obojętnych. Bez emocji patrzył na dwa rzędy siedzących w ławkach, na czarno ubranych ludzi. Raz się tylko zdenerwował, gdy jedna z matek rzuciła w niego butelką po mleku. Byłem kiedyś normalnym człowiekiem. Zawsze kochałem dzieci i starałem się dla nich zro bić jak najwięcej dobra. Nie byłem potworem” – powiedział w ostatnim słowie. ”
“Często się słyszy, że mamy tyllo jedno życie i nie można go traktować jak próby generalnej. To prawda, jednak zawsze postrzegałem je w bardziej bezpośredni sposób. Mówiąc wprost, liczy się dana chwila. To, co właśnie teraz robisz. Każda sekunda wpływa na kolejne i je buduje. Mogłem myśleć o dniach, gdy mój ojciec żył, a matka była trzeźwa. Mogłem marzyć o cofnięciu się w czasie do tamtych chwil i zmienieniu przeszłości, ale wiedziałem że to niemożliwe.
Czas płynie tylko na przód. ”
“Czasami słyszała nocą nieznane dźwięki i aż podskakiwała, gdy piorun uderzył zbyt blisko , lecz nawet kiedy upadała ziemia zawsze brała ją w swe ramiona. I w końcu, w bliżej niekreślonym momencie, z serca Kyi wysiąkło cierpienie, jak woda, która znajduje ujście między ziarnkami piasku. Niby wciąż gdzieś tam było, ale głęboko. Dziewczynka wsunęła dłoń w oddychającą, wilgotną ziemię i od tej chwili jej matką stały się mokradła. ”
“Prawdziwy lęk nie rodził się bowiem z okrucieństwa przepełnionych żądzą krwi morderców i nie był udziałem pogrążonych w szaleństwie dowódców. Prawdziwe przerażenie nadchodziło wtedy, gdy twoje uszy przeszywał wrzask dzieci, a błagalne szlochy ich matek ucinane były jednym ruchem miecza; to fala zalewająca cię gęstym strachem tych, dla których nie było już ratunku, wciągająca cię na dno, oblepiając twą duszę palącymi wspomnieniami ich ostatnich chwil dla pewności, że nigdy ich nie zapomnisz.”
“żyjemy w pełnym grozy świecie - koszmar otacza nas zewsząd, a nasza natura jest nim przesiąknięta. Płyniemy w nim, oddychamy nim, pijemy i spożywamy go. Nasze umysły bronią się przed świadomością tego przerażającego faktu, tworząc idee świata nieistniejącego, lepszego, żeby tylko odwrócić naszą uwagę od tego, który rzeczywiście zamieszkujemy. Gdybyś tylko przyjrzał się historii życia swojego przyjaciela, ojca, matki, sąsiada czy nawet pierwszej lepszej napotkanej istoty, zrozumiałbyś tak wiele.”
“Lily wskazała na niego palcem.
– To ty nie umiesz dogadać się z mamą.
Connor wpatrywał się w nią totalnie zaskoczony. Szach i mat! Kolejny raz dziewczynka
trafnie określiła sytuację.
– Może masz rację, mała mądralo. – Popukał ją delikatnie palcem w czoło, a ona
zachichotała. – Skąd ty tak dużo wiesz o życiu dorosłych, co?
– Bo jestem mądra – powiedziała dumnie. – Mamusia i ciocia Mary zawsze mi tak mówią.”
“Przemoc to jeden z powodów dobrze uzasadniających rozwód. Dziecko często jest świadkiem bicia ukochanej osoby i to jest dla niego gorsze niż bycie ofiarą przemocy. Głębszą traumę wywiera bezradność na widok tego, że coś dramatycznego dzieje się z mamą, płaczącą i wystraszoną. Opaczne jest wtedy myślenie, że nie można dziecku zabierać ojca, że on się poprawi i że nie trzeba go drażnić, bo wtedy wszystko będzie dobrze. Takie myśli należą do matek, które nie wierzą w swoją moc, natomiast wierzą, że ich potulność jest dobra dla dziecka.”
“Regina doceniała finansowe wsparcie Paula, ale nie cieszyła się z jego odwiedzin. Dochodziło między nimi do scysji na tle warunków, w jakich wychowywany był Bobby.
– Czemu nie pójdziesz z nim do lekarza? Kaszle i cieknie mu z nosa. Kiedy ostatnio jadł pełnowartościowy domowy obiad? Spójrz na jego obuwie.
– Myślisz, że ja śpię na pieniądzach? Za co mam mu kupić nowe buty? I tak z nich wyrośnie.
– Mogłabyś tutaj posprzątać. To nic nie kosztuje.
Najgorsze było to, że Paul szedł do opieki społecznej, z której usług Regina musiała korzystać, i skarżył na nią. Regina wiedziała, jakie wrażenie na paniach z opieki społecznej robią te jego błyszczące ze wzruszenia oczy. Wychodziła na wyrodną matkę. Tymczasem Regina uważała, że jest bardzo dobrą matką, mimo że nie robiła tego, co inne mamy. Nie celebrowała każdego bąka, kupki i odbicia, każdej niemądrej i niezdarnej rzeczy w wykonaniu dziecka jako jego wspaniałego osiągnięcia. Ona traktowała swoje dzieci poważnie.
Regina tolerowała obecność Paula jedynie ze względu na Bobby’ego i z powodu pieniędzy, które przysyłał.
Neményi miał pięćdziesiąt sześć lat. Zestarzał się i zdziwaczał. Obsesyjnie mył ręce. Nosił mydło w kieszeni. Regina zauważyła, że unika dotykania klamek. Kiedy nie mógł otworzyć drzwi łokciem, łapał klamkę przez rękaw swetra albo przecierał chusteczką nasączoną środkiem dezynfekcyjnym. Podobnie postępował ze słuchawką telefonu.
– Drobnoustroje. Jesteś pielęgniarką, powinnaś wiedzieć, że w tych miejscach jest więcej bakterii niż na desce klozetowej.
Potem nagle wszystko się skończyło. Paul przestał przychodzić. Bobby miał dziewięć lat.
– Dlaczego Paul nas już nie odwiedza? – zapytał.
– Paul nie żyje – odpowiedziała matka. – On był twoim ojcem. Nie wiedziałeś?”
“Tata nie ma brwi. Jest wyższy ode mnie, ale tylko trochę. Przez to martwię się, że już za bardzo nie urosnę. Joz mówi mi, że podobno człowiek zatrzymuje się gdzieś w połowie między wzrostem matki i ojca. Wcale mi się to nie spodobało.
-Przecież twój tata jest niższy od ciebie zauważyłam.
— Wiem, odparł. — Dlatego podejrzewam, że nie jest moim prawdziwym ojcem.
- Rozumiem twój sposób myślenia — powiedziałem— ale lepiej nie idź tą drogą. W każdym razie nie rzucałbym oskarżeń przy świątecznym stole na podstawie tak kruchego dowodu.”
“„Ludzie myślą, że mężczyźni na oddziałach psychiatrycznych piszą poezję i traktaty filozoficzne albo siedzą za wywrotowe myślenie i działalność opozycyjną. Myślą też, że na oddziałach psychiatrycznych znajdują się tylko seryjne morderczynie, wiedźmy, mówiące językami szeptuchy, chore na pląsawicę i wściekliznę potomkinie zwierząt urodzone z zębami i szóstym palcem. To też. Ale większość dziewczyn na oddziałach nie jest aż tak szalona i pamięta, co robili im ojcowie, wujkowie, mężowie, matki, co robił im Kościół, ZUS i rynek pracy.” ”
“Rozpoczyna się pierwszy semestr klasy maturalnej. Już na początku roku zaczynam solidne przygotowania do egzaminu. Ucieczka w naukę pozwala mi choć na trochę zapomnieć o wszystkim, co mnie boli. Wciąż wymykam się z domu, nie mogę znieść ciężkiej jak ołów atmosfery i depresji matki. Sama padam w stan pewnego odrętwienia, Brakuje mi łez, żeby płakać. Znów tnę się regularnie, dając upust całemu napięciu, które teraz odczuwam codziennie. Brakuje mi już miejsca na kolejne rany.”
“- Cóż, moja mamuśka miała takie powiedzenie: ,,Wygląda jak kaczka, kwacze jak kaczka i człapie jak kaczka, więc to pewnie kaczka."
- Tkwi w tym głęboka mądrość - stwierdził Halt. - Tylko co wiekopomne słowa twej matki mają wspólnego z naszą sytuacją?
Gundar wyjaśnił niespiesznie:
- Wygląda to na kanał. Znajduje się we właściwym miejscu. Gdybym ja miał kopać, tutaj właśnie bym go wykopał. A więc...
- A więc to przypuszczalnie właściwy kanał? - podpowiedział Selethen.
Gundar zaśmiał się.
- No, chyba że kaczka - stwierdził.”
“Dla dziecka odkrycie, że ci, których się kocha, posiadają swoje ograniczenia, to prawdziwa zgroza. Wtedy, gdy okazuje się, że matka nie może zapewnić ci bezpieczeństwa, że twój nauczyciel popełnił błąd, że trzeba podążyć niewłaściwą ścieżką, ponieważ dorośli nie mają siły, aby obrać tę właściwą... każdy z tych momentów jest jak kradzież kawałeczka twojego dzieciństwa, każdy z nich to cios, który zabija pewną część dziecka, którym byłeś, obnażając kolejną część dorosłego człowieka, nowego stworzenia, znacznie twardszego i silniejszego, ale zahartowanego goryczą i rozczarowaniem.”
“- Wiedzą, co czynią, kiedy zabijają niewinne dzieciątka w łonach matek. Wiedzą, co czynią, kiedy stawiają na pierwszym miejscu przed Bogiem naukę i tworzą zarodki, o których istnieniu tylko Bóg powinien decydować.
W następnej kolejności powinno być coś na temat gender.
- I tak samo wiedzą, co czynią, kiedy rozkopują groby umarłych.
Zamiast gender archeologia? Słuchacze mieli prawo poczuć się rozczarowani. (...)
Byłem pod wrażeniem rozpiętości newralgicznych tematów, które proboszcz zdołał poruszyć w zaledwie paru zdaniach.”
“Wiedziała, że lata spędzone w samotności zmieniły ją, aż w końcu stała się inna niż wszyscy, Lecz to nie ze swojej winy była samotna. Jej nauczycielką była dzika przyroda. To ona ją karmiła i chroniła, kiedy inni nie chcieli. ...Życie nauczyło ją również, że pradawne geny służące utrzymaniu gatunku przetrwały - czasami w niepożądanej formie - w genotypie człowieka. Jej wystarczało, że była częścią naturalnego cyklu, choćby takiego jak pływy. Jak mało kto czuła silną więź z życiem i ziemią, wrosła w nią korzeniami, to ziemia była jej matką. ”
“Młoda władczyni nie miała wiele czasu, żeby zrealizować swój zamysł. Patrząc na bandę pędraków, które swawoliły na podwórzu, uświadomiła sobie, że musi zdążyć przed porodem, mającym nastąpić za parę miesięcy. Dzieci były wspólne, jak to zwykle na wsi – niewiele matek przeżywało poród, a niewielu ojców wychodziło cało z wojen. W rezultacie dziećmi nie opiekował się nikt i opiekował się każdy z pokolenia dorosłych, kto akurat miał czas i siły. A one krążyły swobodnie po osadzie, wtykając nosy, gdzie trzeba i gdzie nie trzeba.”
“Kiedy noworodek wyślizguje się z łona matki, można by przysiąc, że pod umazaną krwią skórą na plecach ma zaczątki skrzydeł, które przy umiejętnym ćwiczeniu i sprzyjającym wietrze poniosą go kiedyś do krainy spełnienia marzeń. Cóż, czasami skrzydła odpadają, gubią się albo niechcący zostają wyrwane przez najbliższych. Nie każdy zdaję sobie sprawę, że one istnieją i że są jedynym z największych organów człowieka. Jeśli pozostają nieużywane człowiek staję się jak kaczka, która potrafi tylko kwakać i kręcić kuprem, taplając się na krzywych nogach w błocie.”
“Sam Vimes w dzieciństwie wierzył, że bardzo bogaci jadają ze złotych talerzy i żyją w marmurowych domach. Teraz nauczył się czegoś nowego: ci bardzo, bardzo bogaci mogą sobie pozwolić na ubóstwo. Sybil Ramkin żyła w nędzy, dostępnej tylko bogaczom - w biedzie, do której podchodzili z przeciwnej strony. Kobiety, którym zwyczajnie dobrze się powodziło, oszczędzały i kupowały suknie zdobione koronką i perłami; lady Ramkin była tak bogata, że mogła sobie pozwolić na chodzenie w gumowych butach i tweedowej spódnicy, która należała do jej matki.”
“- Jestem tu dla Ciebie, dla Was. Zawsze będę. - spojrzał na mnie intensywniej. W jego oczach dostrzegłam żar. - Iga, daj mi szansę, a udowodnię Ci, że przy mnie możesz być szczęśliwa. Będę dla Madzi najlepszym tatą, jaki może istnieć. Ojcem nie jest ten, kto zrobił, a ten kto wychował. - w moich oczach znów zalśniły łzy. (...) - Przede wszystkim, ojcem jest ten, który kocha matkę dziecka. (...) Iga, kocham Cię, już od dawna. Tak bardzo Cię kocham. Daj mi szansę, proszę. Kocham Cię. Kocham was. ”
“I teraz jedyne uczucie, jakie z nim kojarzę, to cierpienie. Zresztą cierpienie to dla mnie definicja związku dwojga ludzi - obserwowałam je we własnym domu, gdy ojciec mieszkał z nami, i u matki po jego odejściu. Kiedy zaczynam czuć coś mocniejszego, kiedy ktoś zadomawia się w mojej duszy, a ja przyzwyczajam się do spokoju i pojawiającej się właśnie wdzięczności za ten stan, zaczynam się jednocześnie bać, że za chwilę to zniknie, ktoś uwięzi mnie, podporządkuje so. bie i sprzeda lub wyrzuci ze swojego życia na bruk. Dlatego wolę wyprzedzić wypadki i odejść na własnych warunkach.”
“Kiedy byłem gówniarzem, park stanowił zakazane miejsce, małomiasteczkowy odpowiednik czarnej wołgi, którą matki straszyły dzieci. Liczba zbrodni, jakie miały się tu dokonać, dawno uczyniłby z nas czarny punkt na mapie Polski (...). Ale przekaz ustny czyni cuda, więc park zawsze jawił mi się jako Eldorado, gdzie można jarać szlugi i obalać flaszki bez obawy, że jakiś praworządny obywatel się do ciebie przyczepi.[...]
Park był też miejscem, gdzie można było komuś dać w mordę albo, w zależności od rozwoju sytuacji, samemu oberwać.”
“Gdy spełniło się jej marzenie o mieszkaniu w Wiedniu, które zaświtało w jej główce, kiedy jako mała dziewczynka wraz z matką zwiedzała to miasto, po raz pierwszy w życiu uśmiechnął się do niej los. W Polsce spotykały ją same niepowodzenia. Tymczasem tutaj wkrótce po przybyciu znalazła zatrudnienie jako asystentka doskonałego dentysty. W jego luksusowym gabinecie poczuła się jak w raju w porównaniu z przychodnią stomatologiczną, w której pracowała w rodzinnym Bielsku. Wszystko było tu świetnie zorganizowane, obywało się bez najmniejszego stresu. Nie to, co w Polsce, gdzie każdego ranka robiło się jej niedobrze na myśl o wyjściu do przychodni.”
“Kiedy dzieci są małe, są pewne krytyczne okresy w rozwoju, kiedy dzieją się istotne rzeczy. Jednym z najważniejszych zadań jest przywiązanie do pierwotnego opiekuna. Psychologowie wiedzą, że jest to jedna z ważniejszych spraw w ciągu pierwszych 5 lat życia. Czasami, kiedy do tego nie dochodzi, dzieci nie są w stanie później nawiązać więzi z innymi osobami, bądź wytwarzają coś co nazywamy zdezorganizowanym przywiązaniem. Myślę, że w twoim przypadku, skoro doświadczyłaś tak strasznych nadużyć, wpłynęło to na umiejętność nawiązania wzajemnych więzi z postacią odgrywającą rolę matki.”
“Zdrowy rozsądek to pewna (bardzo nieobiektywna) odmiana rozsądku, która nigdy nie została poddana żadnym badaniom ani analizom i jej zdrowie (tej odmiany rozsądku) jest uznawane wyłącznie przez właściciela, co często ludzi myli. Tacy na przykład płaskoziemcy uważają, że ich rozsądek jest zdrowy, co powinno wiele wyjaśniać. Tu też tak było. Matka była przekonana, że zdrowy rozsądek nakazuje walczyć z burdelem i wyzywać jego pracownice od kurew, a jej syn uważał, że zdrowy rozsądek tego zabrania.
Oba te nominalnie zdrowe rozsądki nie miały ze sobą nic wspólnego.”