Wyszukiwarka

Wyniki wyszukiwania dla frazy "miwa chce", znaleziono 54

W szpitalnym korytarzu czuję się jak mewa w plamie ropy.
Dążąc do celu zawierz swojej sile.
Wtedy pokonasz nawet długą milę.
Każdego z nas czeka śmierć, bez wyjątku, ale Boże... czasem Zielona Mila wydaje się taka długa.
Zanim zaczniesz kogoś krytykować, przejdź milę w jego butach — poradziła babcia z lekkim uśmieszkiem.
Nasza ojczyzna, splądrowana, strawiona pożogą i pełna najeźdźców, znajdowała się zaledwie o milę na północ od tego miejsca.
– Jak się do­wiem, że tak, to wszyst­ko wy­ga­dam. Zo­ba­czysz! Wszyst­kie ta­jem­ni­ce Mille wresz­cie się stąd wy­do­sta­ną jak małpy uwol­nio­ne z klat­ki.
Mika była jedynym powodem, dla którego przez kilka lat czuliśmy się jak rodzina i dla którego przy byle sprzeczce nie skakaliśmy sobie od razu do gardeł, niczym wściekłe psy.
Dobrocią i dbaniem o innych odwracasz swoją uwagę od problemów, które masz w życiu.
Gdybyś zmieniła się w chomika, zauważyłby po tygodniu, bo brudne gary w zlewie ogłosiłyby niepodległość.
- Piękna jesteś. Uwielbiam twój uśmiech. I oczy masz takie… pyskate? Zbuntowane. Wszystko z tych twoich oczu można wyczytać, złość i odwagę… i pożądanie.
- Słuchaj, nie musisz się bać, że się w tobie zakocham, ani nic podobnego. Ja jestem martwa, po prostu martwa w środku tak bardzo, że czasem mnie to boli.
Smutek zniknął z jego oczu, zamaskowany z wprawą osoby, która nie od dziś grzebie uczucia na dnie duszy, mając nadzieję, że nie wybuchną.
- Póki nie uświadomisz sobie, dlaczego taki kawał życia zmarnowałaś z człowiekiem, którego ledwo lubisz, nie będziesz szczęśliwa. Wręcz przeciwnie, będziesz w kółko popełniać te same błędy.
Z całą świadomością tego, jak niewygodne jest otwieranie się przed drugą osobą, postanowił pokazać mi kawałek siebie.
Nie, travel and fuck friends mnie nie zadowala. Chcę ciebie całego. Chcę przez resztę życia patrzeć, jak uczysz się kochać.
„Miała swoje lata, spodnie rybaczki, miętowy sweter w serek i granatowe baletki. Mówili, że za mocno się malowała. Nie sądzę. Każdy niech się maluje, ile chce. Bałam się jej dekoltów. I że zabraknie mamie pieniędzy. Zawsze miała odliczone. Ale zapominała o tym, że życie drożeje. Zwłaszcza mięso".
Wielu młodych ludzi tak ma. Wielu jest zagubionych, szuka swojej drogi, obwinia dorosłych za swój ból, chce się od tego odciąć, by znaleźć siebie, zaakceptować. Dorastanie należy chyba do najtrudniejszych okresów w życiu. Kojarzy mi się z wyboistą drogą, którą wygładzał alkohol.
Jeśli moja historia pomoże chociaż jednej osobie i jej bliskim, nauczy zrozumienia, to uznam, że osiągnęłam sukces.
Ksiądz Mateusz był młody, przystojny i uroczy. Miał cudownie kojący głos, był fantastycznie dowcipny i złośliwy w ten przyjemny, podniecający sposób, który uwielbiałam. I był wyraźnie mną zainteresowany
Ciułałam, składałam, zbierałam, ustawiałam się. Pozamykałam większość niezamkniętych spraw z przeszłości. Zalegalizowane i wyjaśnione rozstania, odebrane dyplomy, zakończone sprawy urzędowe, pospłacane długi. Zmieniałam prace, mieszkania, próbowałam ułożyć życie osobiste, co nieodmiennie doprowadzało mnie do rozpaczy, ponieważ raz za razem kończyło się w jedyny znany i, jak już zaczęłam podejrzewać, jedyny dostępny mi sposób – porażką
Ale nie ma sposobu na odwołanie słów, które się wyrzekło.
Żeby zmazać z rejestru niedobre słowa, nie trzeba używać innych słów. Wystarczą gesty.
W wieku od dwóch do pięciu lat dzieci poznają pojęcie śmierci, ale nie rozumieją, że jest nieodwracalna. Kiedy umiera matka, następuje powrót do tego etapu. Bo odwracalność śmierci odbywa się w snach, w przejęzyczeniach, w gestach nieznajomych. Wróciła. Wróci.
Bo nie ma nic ohydniejszego na świecie niż to, gdy człowiek umiera drugiemu człowiekowi.
Gdy zwierzę umiera drugiemu zwierzęciu.
Delikatnie zrzucił ze mnie szlafrok i pochłaniał pożądliwym wzrokiem każdy szczegół mojej figury. Wiedziałam, że go pociągam. Nawet gdyby próbował się tego wyprzeć, jego ciało aż krzyczało zachwytem, gdy mógł mnie podziwiać.
Zostawił walizki i podszedł bliżej. Patrzył na mnie błękitnymi oczyma, jakby miał w nich rentgen. Chwycił prawą ręką mój kark i przyciągnął mocno do siebie, by pomóc naszym ustom się spotkać i ponownie zatopić w namiętnym pocałunku. Delikatnie przygryzał moje wargi, rezygnując tym razem z zabawy językiem, czego mi bardzo brakowało. Spragniona bliskości podrażniłam go koniuszkiem języka, aby zrozumiał, że ma przyzwolenie na więcej. Całował mnie, zsuwając jednocześnie coraz niżej dłonie; z ramion na plecy, aż dotarł wreszcie do pośladków, ale tu musiałam zdecydowanie ukrócić pieszczoty. Rozum kazał mi się odsunąć i tak właśnie uczyniłam, nim pozwoliłam mu wziąć mnie na środku lotniskowego parkingu.
Kiedyś lekarz miał dużo mniej do dyspozycji, żeby wyleczyć pacjenta. Zarówno jeśli chodzi o sprzęt, jak i o lekarstwa. Natomiast miał to poczucie misji...
Większość ludzi nie umie cieszyć się życiem, którego nie wybrali, które było odwzorowaniem tego, czego bali się najbardziej. Ona to potrafiła.
Umarło źródło szczerej radości z drobnych rzeczy. Umarło mi. Było w niej.
Jedno piękne wspomnienie z dzieciństwa i jesteś zbawiony. Jeśli to prawda, to moja matka mnie ocaliła
© 2007 - 2025 nakanapie.pl