“Pochylił głowę, przytulił się do mojego policzka. Poczułam ciepło i mrowienie, gdy przysunął usta do mojego ucha.
- Powinnaś powiedzieć, bym przestał.
Milczałam.”
“Pochylił głowę, przytulił się do mojego policzka. Poczułam ciepło i mrowienie, gdy przysunął usta do mojego ucha.
- Powinnaś powiedzieć, bym przestał.
Milczałam.”
“ " Słuchaj, Blue. Wróciłaś do mojego miasta. Do mojego świata. Słyszysz mnie. Widzisz mnie. Możesz udawać ile chcesz, że mnie tu nie ma, ale jestem. I jedno powinnaś wiedzieć. Jeszcze z Tobą nie skończyłem".”
“Powinnaś zadać sobie pytanie, dlaczego są tacy skryci. Bo z mojego doświadczenia wynika, że jeśli coś wydaje się zbyt piękne, aby było prawdziwe, to dlatego, że tak właśnie jest.”
“- Powiedziałam sobie, że nie przyjdę do ciebie.- powiedziała gorzko Anna.- Nie powinnaś czuć się zmuszona do dzielenia ze mną ciężaru mojej żałoby. To ja powinnam go dźwigać.”
“Moim przeznaczeniem jest być samotną, a moją jedyną towarzyszką powinna być śmierć. To dlatego wszyscy, na których mi zależy, odchodzą. To świat mści się na mnie za moje wybory.”
“Jej postawa nie powinna mnie dziwić. Przez lata nauki w szkole podstawowej odporność mojej matki na osoby poniżej osiemnastego roku życia drastycznie zmalała. Co zresztą dotyczyło również jej własnych wnuków.”
“Obserwowała każdy mój ruch, a strach w jej oczach łamał mi serce. Nie miała się bać. Powinna była czuć się bezpieczna... Ona niestety była rozsypana w pył. Moim zadaniem z koeli było odnaleźć każdą drobinkę, każdy najdrobniejszy okruszek, żeby złożyć ją w całość.”
“Dużo osób impregnuje kije przed wyplataniem makram, używając do tego oleju do drewna lub lakieru bezbarwnego, ale moim zdaniem takie techniki mijają się z celem, ponieważ makrama powinna być jak najbardziej naturalna. Jeżeli dobrze przygotujesz drewno, będzie bardzo trwałe.”
“Nabrałem tchu i postarałem się zmienić nastawienie. Jak kiedyś pokazał mi Czarniak, negatywne odczucia w znacznym stopniu zależą od nastawienia. Jako człowiek, spodziewałem się mieć ciepło i sucho, jeśli tylko zechcę. Zwierzęta nie mają takiego komfortu. No cóż, pada. Wilcza część mojej jaźni powinna to zaakceptować. Kiedy pogodziłem się z tym i przestałem porównywać tę sytuację z moimi pragnieniami, stała się znacznie znośniejsza.”
“-Oddałam swe serce innemu.
-Chłopcu? Temu z gospody? Z jednorożcem?
-Tak.
-Powinnaś zatem dać je raczej mnie i moim siostrom. Znów odzyskałybyśmy młodość, której wystarczyłoby nam do następnej Ery Świata. Twój chłopiec je złamie, zmarnuje bądź straci. Jak oni wszyscy.
-Mimo to jednak ma moje serce.”
“- Wiem, że nie mam prawa cię o nic prosić, ale jednak... Jeżeli twoja biedna, głupia matka może mieć ostatnią prośbę... Pozwól mi ostatni wziąć cię w ramiona. Jeszcze tylko ten jeden raz pozwól, że Kaa-chan cię uściśnie i przytuli tak, jak powinna była to zrobić w dniu, gdy przyszedłeś na świat. Potem zostawię cię już z całym moim błogosławieństwem. Czy tak będzie w porządku?”
“Jesteś wszystkim Catalino. Jesteś światłem. I pasją. Sam twój uśmiech potrafi poprawić mi nastrój i jak gdyby nigdy nic w ciągu paru sekund odmienić mój dzień. Nawet jeśli ten śmiech nie ma związku ze mną. Potrafisz... rozjaśnić całe pomieszczenie, Catalino. Masz taką moc. I to z powodu wszystkich cech, które składają się na to, kim jesteś. Każdej z nich, nawet tych, które doprowadzają mnie do tak szału, że nie masz pojęcia. Nigdy nie powinnaś o tym zapominać.”
“– Co ty tutaj robisz? – zapytałam drżącym głosem, gapiąc się na niego jak na kosmitę.
– Mieszkam, a ty nie powinnaś leżeć w łóżku i oglądać? Albo już spać?
– Eee…eh. Zabrakło mi mojego przenośnego tlenu i idę na stację – powiedziałam, spuszczając głowę.
– Czego? – Jego śmiech odbił się echem.
– No papierosów, a o czym pomyślałeś?
Teraz to oboje zaczęliśmy się śmiać. Winda stanęła i razem wyszliśmy przed klatkę.”
“Boisz się mnie? – zapytał tym swoim uwodzicielskim, śpiewnym głosem. - A powinnam? – Teraz to ona wyciągnęła ku niemu dłoń. Nie cofnął się przed jej dotykiem, chociaż początkowo miał taki zamiar. Pozwolił, aby musnęła jego twarz, aby odgarnęła mu z czoła niesforne kosmyki. Od lat nikt go nie dotykał, nikomu nie pozwalał się do siebie zbliżyć, ale dotyk tej dziewczyny sprawiał mu przyjemność, dawał mu namiastkę czegoś ludzkiego, czegoś, o czym już prawie zapomniał. Chciał powiedzieć jej, że powinna uciekać, że powinna natychmiast wyjechać stąd, zaszyć się w jakimś ustronnym miejscu, gdzie by jej nie wytropił. Gdyby tak jednak się stało, wiedział, że przez resztę życia szukał by jej i nic by nie mogło go zatrzymać. To, co przepowiedziała Caroline, stało się faktem i oto miał przed sobą dziewczynę, która trzymała w swoich dłoniach jego los. Elizabeth czekała na odpowiedź, ale ponieważ jej nie otrzymała, ponowiła swoje pytanie. – A powinnam? Przecież to ty uratowałeś mi życie. Musisz być dobrym człowiekiem. Zaśmiał się krótko, tak jakoś nienaturalnie, ale mogłaby przysiąc, że jego twarz rozpogodziła się, już nie była taka posągowa. - Człowiekiem? Dobrym? - powtórzył z niedowierzaniem, tak jakby jeszcze raz chciał usłyszeć te wyrazy. – Odkąd tylko istnieję, nie słyszałem, aby ktoś mnie tak nazwał. – Znowu spoważniał. - Dla mnie jesteś najwspanialszym bohaterem – zapewniła gorąco. – Naprawdę jestem wdzięczna losowi, że postawił cię na mojej drodze. - Nie powinienem tu być. – Odsunął się od niej i potrząsną głową. Jego czarne włosy dziś nie były związane w kucyk. Swobodnie okalały jego smutną twarz i opadały na ramiona. Chciał się wycofać, ale powstrzymała go. - Zostań. – To była prośba, której nie mógł odmówić. Wahał się jeszcze przez chwilę - odejść było łatwiej niż zostać. Odchodząc, dalej pozostałby sobą, zostając, skazywał się na męki… Siebie i ją. Nie mógł jednak jej zostawić. Ta dziewczyna była częścią jego duszy, człowieczeństwem, które myślał, że stracił bezpowrotnie. Już sam fakt, że stał tu przy niej, że uratował ją wcześniej, że rozmawiał z jej bratem… Tyle osób go widziało i wszystkie nadal żyły. Zazwyczaj jego twarz była ostatnią rzeczą, jaką człowiek widział przed wydaniem ostatniego tchnienia.”
“Mój ojciec zwykł powtarzać, że oczy mam po to, żeby dostrzegać rzeczy, których nie powinnam widzieć.”
“Mama płakała, tata się wściekał i Maja nie bardzo wiedziała, którym z rodziców powinna zająć się najpierw.”
“W jednej chwili stałam się najszczęśliwszą osobą na świecie i chciałam rzucić mu się na szyję, ale przypomniałam sobie, że nie powinnam okazać mu mojej radości.”
“Rozsądek podpowiada mi, że powinnam być cicho, wmieszać się w tłum, trzymać stronę zwycięzców. Czasami jednak mój rozsądek zdecydowanie przegrywa z temperamentem.”
“Powinnam uciec, ale jestem w takim szoku, że nie potrafię się ruszyć, i nim mój mózg włącza myślenie, ludzie zaczynają szaleć, bo na scenę wchodzi on.”
“Mimo iż strach na stałe rozgościł się w moim sercu, uparcie lazłam dalej. Nagle poczułam podświadomie, że powinnam tu być. Jakby coś na mnie czekało i obiecywało wieczne rozkosze.”
“Być może wyznaję staroświeckie wartości, ale pochodzę z dawnej szkoły myślenia. Moim zdaniem mężczyźni powinni traktować kobiety nie jako po prostu niższych słabszych mężczyzn z biustem.”
“Był moim porywaczem, ale jednocześnie słodkim koszmarem. Moje ciało go pragnęło, jednak umysł z tym walczył. Nie chciał, żebym go do siebie dopuściła. I dla własnego dobra nie powinnam tego robić.”
“Kolejny raz chciałam uświadomić mu, że przeszłość nie zniknie, a ja powinnam wreszcie ruszyć z miejsca i spróbować być normalna, chociaż normalność w moim wykonaniu nigdy nie istniała.”
“Trudno jest być córką swojej matki, ale powinnam Bogu dziękować za swoich rodziców. Pomogli mi w wielu trudnych momentach mojego życia i wykazali podziwu godne zrozumienie.”
“Nasze spojrzenia spotkały się, a ja poczułam, jak cały mój świat nagle otwiera się na nowe możliwości. Jak pokusa szepcze mi do ucha, co powinnam zrobić. To było jak dar zesłany wprost z nieba.”
“Na komisariacie siedziałam już ponad godzinę w poczekalni. Rozmyślałam o tym, co powinnam zrobić. Zeznawać przeciwko mężowi? Nick zasłużył na karę. Ale z drugiej strony, nie chciałam by ojciec mojego dziecka siedział w więzieniu. ”
“Jego słowa raniły jak sztylety wbijane prosto w serce, a ja byłam zbyt słaba, żeby milczeć. Wykrzyczałam coś, czego nie powinnam i nie chciałam. Nie zasługiwał na to, żeby wiedzieć cokolwiek o moim życiu, o tym, jak wyglądało po naszym rozstaniu.”
“"Marzę, by to wszystko wreszcie się skończyło. Nicze go nie pragnę tak jak tego. Mam jednak świadomość, że wraz z zakończeniem tej chorej intrygi skończymy się my. My, których nigdy nie było i nie będzie. Obiecał, że po wszystkim zniknie z mojego życia i więcej go nie zobaczę. Obiecał mi to. Tylko czy ja aby na pewno bym tego chcia ta? Powinnam go nienawidzić. Powinnam go wyklinać i życzyć mu wszystkiego najgorszego. Mnie tymczasem przeraża, że przez kolejne lata miałabym go nie zobaczyć."”
“W szóstym tygodniu po mojej śmierci powinnam była przejść na drugi brzeg Nieuniknionej Rzeki, w siódmym - wejść do krainy Księcia Koła i stanąć przed sędziami, którzy mieli zdecydować, jaki czeka mnie los. Jednak nic takiego się nie wydarzyło i nadal przebywałam na Widokowym Tarasie. W końcu zaczęłam podejrzewać, że stało się coś bardzo złego.”
“Jutro pójdę do Niej. Jutro. Na razie zanurzam się w bezpiecznych szarych godzinach. Wyrywam ten czas dla siebie. Wydzieram go pazurami. Nie wiem, co z nim zrobić, gdy już trzymam go w moich długich, zawsze nieco chłodnych palcach. Powinnam go zaszyć w supełku i schować do dolnej szuflady komody. Tam byłby bezpieczny, odłożony na później, gdy będę lepsza.”