“Jutro nie przyjdę – powiedziała leżąc na jego ramieniu, jej ręka gładziła jego pierś, miejsce które przed chwilą całowała. - Czemu? - Spotkanie rodzinne u mojego brata, coś w rodzaju pożegnania wszystkich naraz. Przeciągnie się pewnie długo. – Kaja pierwsza wyłamała się z tej niepisanej umowy milczenia o wyjeździe. - Trudno, będę czekał na ciebie pojutrze. Zostaną nam tylko dwa dni. - Wiem, mój Boże, przecież wiem. Dominik podniósł się z tapczanu. - Zrobię ci kogiel-mogiel, chcesz? I kawę? - Tak, uwielbiam kogiel-mogiel. Wyszedł do kuchni, po chwili usłyszała odgłosy jego krzątaniny. - Pomóc ci? – zawołała Kaja. - Nie, maluszku. Ty zostań tam gdzie jesteś, masz za sobą i przed sobą ciężkie dni. Ja się zajmę wszystkim, a ty odpoczywaj przy mnie. Mój Boże, odpoczywaj przy mnie Wrócił do pokoju, ubijając żółtka w kubeczku, przysiadł na brzegu tapczanu. - Gdybyś mi dała na to czas i pozwoliła, rozpieszczałbym cię, tak, jak tego nie robił nikt inny. Nie mogę ci wybaczyć, że nie zadzwoniłaś do mnie zaraz po swoim rozwodzie. Pięć lat, pomyśl, jakie mogłyby być cudowne te pięć lata. W kuchni zagwizdał czajnik. Dominik poszedł zaparzyć kawę. Kaja położyła się na brzuchu. Była naga, ale mimo otwartego okna nie czuła chłodu. Wieczór był ciepły. - Powiedz jedno słowo, a zostanę – prosiła go w myślach – powiedz tylko, że chcesz żebym została, a będę tu, nie wyjadę nigdzie. I nigdy nie będę tego żałować. Powiedz tylko - zostań! Dominik wrócił z kawą i ukręconym żółtkiem. Nachylił się nad nią i pocałował krągły wzgórek pośladka. Kaja odwróciła się i spojrzała mu uważnie w oczy. - No, teraz - pomyślała- powiedz teraz. Ale Dominik popatrzył na nią bez słowa. W jego oczach nie było zwykłych kpiących błysków. Była w nich czułość i żal. Kaja wzięła jego rękę i przytuliła sobie do policzka. Trzymała ją tak długą chwilę. Na dłoń mężczyzny spadła jedna gorąca łza”
“Jeśli będziesz szanował tylko prawdę, nie będziesz miał wiele do szanowania.”
“Mam wrażenie, że łatwiej byłoby wycisnąć prawdę z tych kamiennych murów niż z mojej siostry.”
“Gdyby demokracja była kwestią racjonalnego podejmowania decyzji, nie byłoby najmniejszego powodu, by wszystkim dawać równe prawa wyborcze - a być może nawet, by wszystkim dawać w ogóle jakiekolwiek prawa wyborcze.”
“Wyjdź stąd już. Wyjdź i o mnie zapomnij. To nie jest historia z pierdolonym happy endem . To jest tragedia - taka jak Romeo i Julia . Jeśli będziemy próbować walczyć z Valentim o swoje marzenia , to skończymy jak oni...martwi.”
“Nigdy nie będziesz wolna. Nikt z nas nie jest. Wszyscy żyjemy w klatkach stworzonych z reguł wyznaczanych przez nasz świat.”
“– Co tam znowu wymyślasz? – śmieje się dziadek. – Babski rozum, druga najgorsza rzecz na świecie, zaraz po kacu!”
“Prawdę mówiąc, zaraz potem, jak eksplodowała elektrownia atomowa, której byłem rzecznikiem prasowym. Właściwie to nie eksplodowała. W każdym razie nie bardzo. Raczej tak jakby przeciekała. Ale niezbyt. Prawie nie było widać. I nikt nie zginął. Możecie mi wierzyć.”
“— Wszystko okej? — pyta obrończyni.
Kiwam głową.
— A wyglądasz jak pół dupy zza krzaka.
— Zaraz będę wyglądał jak cała.”
“O tym marzyłam, ale teraz boję się, że to bańka, która zaraz pryśnie. Kolejny sen, a i tak rano obudzę się i będę żyć tymi pięknymi wspomnieniami.”
“Bogowie, mówiłam prawdę. Niczego bardziej nie pragnęłam niż zapomnieć, jakie piękne i słuszne wydawało się to, co robiliśmy, jak odmieniło się moje życie. Byłam głupia.”
“„ Ale śmierć kończy rachunki , konto się zeruje. Najlepsze co możesz zrobić to wybaczyć, inaczej będziesz ten bagaż nieść przez całe życie i tylko ciebie on obciąży. „ ”
“Lokatorka bloku popatrzyła na nią z niedowierzaniem.
— Zaraz po policję będę dzwonić — ostrzegła.
— Jestem adwokatem.
— I co z tego? Jak się pani nie uspokoi, może być pani nawet prezydentową, i tak zadzwonię.”
“Bez smutku nie może istnieć szczęście, co znaczy, że stan wiecznej szczęśliwości tak naprawdę nie będzie tak błogi. Prawdę powiedziawszy, to byłby irytujący. Nic, czego można pragnąć, nic, czego można wyczekiwać, nic do roboty.”
“Przeżywajcie każdy dzień, jakby był Waszym ostatnim. (...) Bądźcie spontaniczni. Życie ma zbyt wiele reguł, schematów i wymagań. Zmieńcie plany, by zrobić miejsce na zabawę”
“ Przeżywajcie każdy dzień, jakby był Waszym ostatnim. (...) Bądźcie spontaniczni. Życie ma zbyt wiele reguł, schematów i wymagań. Zmieńcie plany, by zrobić miejsce na zabawę.”
“Gdyby tak ktoś wszedł i zastał go w książęcych szatach, królewicza zaś nie byłoby na miejscu, aby udzielić wyjaśnień? Czy nie mogliby zaraz powiesić Toma, a później dopiero dokładniej wejrzeć w sprawę?”
“My nie stawiamy jakiejś tam chaty w środku lasu, którą zaraz po wybudowaniu będziemy musieli rozebrać. Nie! My jesteśmy czaromarzycielami. Zaczarowujemy rzeczywistość tak, by spełniała nasze marzenia”
“Jaka tutaj ciągła gonitwa! My mawialiśmy takim w gorącej wodzie kąpanym: „Wyobraź sobie, że ojciec cię spłodził o pięć lat później – i zaraz będziesz miał kupę czasu przed sobą!”
“- To wszystko jest niemożliwe. To jedna wielka bujda - starała się przekonać samą siebie. - Kiedy będziecie gotowi powiedzieć mi prawdę, wysłucham was. I nic nie zagraża naszej planecie! Ani mnie, ani wam! Chyba, że ten facet, który wmawia mi takie bzdury!”
“,,- Zadbam o to, żebyś dostał coś do zjedzenia- zawołała doktor Wright.(...)
- Chcę stek- powiedział.- I krewetki. I raki. I naleśniki. I batonika.
- Przykro mi, będziesz musiał zadowolić się paroma kanapkami.
Thomas westchnął.
- Kto by pomyślał''.”
“Dzięki Tobie zrozumiałem, co znaczy kochać kogoś na prawdę. Nadałaś sens memu życiu. Bez Ciebie byłbym nikim [...] Lepiej przeżyć chwilę z osobą która jest dla nas całym światem, niż całą wieczność samotnie.”
“Ona (bogini Pippina) wie, że wszechświat, choć potrzebuje reguł i stabilności, wymaga także domieszki chaosu, czegoś nieoczekiwanego i zaskakującego. Inaczej byłby mechanizmem; cudownym mechanizmem, regularnie odmierzającym stulecia, ale nic innego by się w nim nie działo.”
“Potrafił być chamski, a zaraz nagle oferować pomoc. Nie nadążałam za tak szybko zmieniającym się zachowaniem. Jak jakaś pieprzona chorągiewka. Tak zmienny jak wiatr. Był zagadką, której nie mogłam odczytać. Tekstem, którego nie byłam w stanie przetłumaczyć.”
“Większość ludzi zakłada, że zdoła poznać, kiedy ktoś ich okłamuje, że są pewne wyraźne oznaki kłamstwa i jeśli nauczymy się je rozpoznawać, będziemy wiedzieli, czy ktoś mówi prawdę, czy nie. Ci, którzy wierzą w takie bzdury, łatwo dają się oszukać. ”
“- Czasem myślę, że ludziom za łatwo przychodzi rozmnażanie się - mówi cicho i patrzy przed siebie. - Może gdyby dziecko nie zjawiało się ot tak, po dziewięciu miesiącach, tylko trzeba było na nie latami zapracować i na przykład nabiegać się z taczkami z węglem, nie byłoby nas na tym świecie, Erno.”
“- Volkhart, kochanie, fatalnie się czuję, zaraz nie wytrzymam - wystękałam ciężko.
- A co ci jest?
- Zjadłam za dużo tłustego. Chyba będę rzygać.
- Nie możesz zwymiotować - zaprotestował. - Przecież ta kolacja kosztowała sto marek...”
“„Nikt nie mówi, że życie to bajka. Prawdę mówiąc, jego kolory często bledną i znikają, ale zawsze trzeba iść dalej, nie bacząc na chwilowe zatracanie się barw. One prędzej czy później nabiorą intensywności i sprawią, że znów będziemy szczęśliwi". ”
“"Nikt nie mówi, że życie to bajka. Prawdę mówiąc, jego kolory często bledną i znikają, ale zawsze trzeba iść dalej, nie bacząc na chwilowe zatracanie się barw. One prędzej czy później nabiorą intensywności i sprawią, że znów będziemy szczęśliwi."”
“Córeczko, życie jest wystarczająco pełne problemów... Daj spokój tym, które nie istnieją. Skup się na chwilach, bo zaraz przeminą, i zamiast się nimi cieszyć, zmarnujesz się na rozmyślaniu o bzdurach. One nie wrócą, a już na pewno nie dlatego, że byłaś rozkojarzona.”