Wyszukiwarka

Wyniki wyszukiwania dla frazy "swoje simon", znaleziono 107

POLITYKA. Muszę się nią zainteresować. Nie tylko wewnętrzną.Międzynarodową też. Zrozumiem amerykański system polityczny. Poznam różnicę pomiędzy premierem i prezydentem.
Spanikowana zrywam się z łóżka. Biegnę pod prysznic. Zakładam pierwsze lepsze ciuchy, jakie wpadną mi w ręce. Przeżywam ekspresowe załamanie nerwowe, kiedy okazuje się, że jestem już tak gruba, że gacie, które próbuję włożyć, utykają na poziomie kolan. Po chwili uzmysławiam sobie, że do mojej szafy, nie wiedzieć czemu, trafiły majtki Jane, a ja uparcie próbuję się w nie wcisnąć. Z ulgą ronię łezkę na myśl o tym, że choć może nie mam najmniejszego i najbardziej jędrnego tyłeczka na świecie, to jako dorosła kobieta nie mam obowiązku mieścić się w majtki ośmiolatki.
Człowiek bez ideałów jest istotą nader nędzną.
W świecie intryg każdy musi snuć swoją.
Okrucieństwo jest cechą oprawców, nie wojowników.
Niegrzecznie jest poprosić o przysługę, a samemu jej nie odwzajemnić.
Kościoły i klasztory z upływem czasu chyliły się ku upadkowi, podobnie jak ludzie, a siła charakterów ustępowała miejsca zepsuciu.
Ponownie otoczył ją mrok.
Mrok, który tkwił w niej samej.
- Zabiliście siostrę Claire (...)
- To był wypadek.
- To była konsekwencja dokonanych przez was wyborów.
- (...) zatem dostrzegliście moją obecność.
(...)
- Wyczułem jedynie nieokreślony odór ścierwa.
Kto knuje spiski, zawsze działa gwałtownie.
Każdemu z nas na czymś zależy, czy na jakiejś osobie, czy na dążeniu, które chce urzeczywistnić. Cóż, dla takich rzeczy jesteśmy gotowi na wszystko.
Sposób patrzenia odróżnia bystry umysł od ubogiego.
Przesięgi nie są przeznaczone dla ludzi honoru, albowiem popychają ich do popełniania szaleństw.
(...)O aby odnieść zwycięstwo, będziecie musieli użyć skuteczniejszej broni niż szlachetne intencje.
Śmierć nie miała tu żadnych kryteriów, po prostu przeszła przez to miasto z siecią rozpostartą jak skrzydła, zagarniając w nią każdego, kto stanął jej na drodze
Delfin to takie miłe zwierzę. Ciągle uśmiechnięte. Nawet kiedy meczy się w ciasnym basenie i kiedy umiera zaplątane w rybacką sieć na tuńczyki. Uśmiecha się, bo inaczej nie potrafi.
Midas to naprawdę znakomity mówca. Jak nikt potrafi zjednać sobie tłum. Jest jak pająk, który tka swoją sieć i łapie w nią kolejno wszystkich zebranych.
Mężczyźnie się zdaje, to on wybiera; zostawiono mu ten pozór. W rzeczy samej ożeni się z tą, która go wybierze, zręcznie w sieć obmota i wmówi, że to ona jest kochana. Jeszcze się będzie drożyła.
– A więc: internet jest zjebany, Julita. To pierwsza ważna informacja. Zbudowano go na błędnych założeniach. Albo inaczej: w innym celu, który nijak ma się do tego, jak używamy go dzisiaj. To miała być sieć wojskowa o ograniczonym dostępie. Koncepcja była taka, że skoro już jesteś zalogowany, można ci zaufać. Zanim ktokolwiek to dobrze przemyślał, sieć miała miliony użytkowników. I tak już zostało: zjebane. Zapisałaś sobie? Zjeba-ne.
Zło niczym sieć pajęcza spowijało całą okolicę, sącząc do serc i głów mieszkańców podejrzliwość i strach, zatruwając nawet tych, którzy udawali, że los Pauline jest im obojętny.
Uwierz mi, gdy upadniesz, na dole nie będzie na ciebie czekać żadna sieć bezpieczeństwa. Dla mnie życie to nie jest coś, czym się mogę cieszyć. Ja muszę przetrwać. Twój amerykański sen jest moim koszmarem.
Z powodu frustracji, dla zemsty, z nienawiści. Bo obwinia innych za swój los. Bo ojciec nigdy go nie doceniał. Bo pogoda była ostatnio brzydka. Sam wybierz. Ludzie mają niewyczerpane źródła powodów, żeby siać spustoszenie.
– To dawaj tę sieć wsparcia, bo teraz ja jestem podejrzana o morderstwo – oznajmiła dramatycznie Iwona.
- Jak to „teraz ty”? To ja też będę musiała? – przestraszyła się Mati. – Najpierw Celka, teraz ty, a potem niby ja? Jeszcze czego, ja się nie zgadzam!
Z ręką na sercu mogę powiedzieć, że nie znajdzie się w Polsce żadna sieć supermarketów, która proponowałaby tak wysoki poziom obsługi, szeroki wybór produktów i estetycznie zaprojektowane wnętrza jak kilka znanych w Ukrainie.
I tu, tutaj właśnie zatrzymuje się światło, choć pewnie brzeg rzeki gdzieś płonie pięknie i płonie brzeg morza, którego nie widać, ognia nie widać, który to morze wyrzuca na brzeg. – I pewnie pająk tu do nas się zakradł. Źródło: Zasypia sieć
Górny Śląsk, zwłaszcza austriacki, oplotła gęsta sieć Domów Robotniczych, zakładanych przez związki zawodowe, partie i spółdzielnie robotnicze. Organizowano w nich spotkania, mieściły się tam biblioteki, siedziby chórów, a często i gospody - żeby było się z czego utrzymać.
- Egzystencja tu - mówi, kończąc prowadzoną z trudem rozmowę - podobna do wysiłków pająka, który rozpina swoją sieć pomiędzy palcami zwisającej bezwładnie ręki człowieka śpiącego. Przypadkowy ruch burzy wszystko, przędza się rwie - koniec.
Górny Śląsk, zwłaszcza austriacki, oplotła gęsta sieć Domów Robotniczych, zakładanych przez związki zawodowe, partie i spółdzielnie robotnicze. Organizowana w nich spotkania, mieściły się tam biblioteki, siedziby chórów, a często i gospody - żeby było się z czego utrzymać.
To się nazywa „manosfera”. Wszyscy ci faceci w necie, cała sieć dupków, którzy wierzą w takie gówna. Tak zwani artyści podrywu, którzy wymieniają się poradami dotyczącymi manipulowania kobietami. Nazywają to „ruchem praw mężczyzn”, ale generalnie zwyczajnie nienawidzą kobiet.
© 2007 - 2025 nakanapie.pl