“Bruno nie chciał piwa. Topienie smutków w alkoholu już niejednego zaprowadziło na cmentarz, a on wolał na nim przebywać w milczącym towarzystwie żony, ale jednak żywy.”
“Stopy i kostki miała nienaturalnie spuchnięte, a całe ciało pokryte było siniakami i zadrapaniami. Ból, jaki towarzyszył jej obrażeniom, nie mógł jednak równać się z tym, który czuła wewnątrz.”
“Czyż nie ma w życiu każdego człowieka takich krótkich rozdziałów, które zdają się nic nie znaczyć, a jednak odmieniają cały ciąg dalszy opowieści? – Targowisko próżności, William Makepeace Thackeray”
“Ciężkie zadanie – przyjechałam, by z szacunkiem, ale jednak rozgrzebywać cudze tylko lekko zabliźnione rany, trącać je patykiem przypomnienia, a potem jeszcze raz. Przyjechałam, żeby pytać o najgorsze, najciemniejsze wspomnienia.”
“Ostatni czas był dla mnie naprawdę trudny i niezrozumiały. Podobno jestem taki sam, jak dawniej, a jednak zupełnie inny. Czuję się tak obco we własnym ciele. Nie wiem czy faktycznie to moje życie.”
“Przez kilka lat fotografowania nauczyłem się tego, że fotografia to głównie czekanie. Sam moment wykonania zdjęcia to zaledwie ułamek sekundy. Jednak bardzo często na tą chwilę czekało się kilka dni a nawet tygodni.”
“Co nie? Też temu nie dowierzam, ale przy niej zaczynam popadać w kompleksy ‒ powiedział ze śmiechem, rozbawiając publikę. Przychodziło mu to z łatwością i bardzo naturalnie. ‒ Dobrze, że macie co do tego inne zdanie. Jednak nie zaryzykuję, że mi ucieknie. Nie z nią. Więc pozwolę mojemu głosowi ją oczarować, a później przejdziemy do merytoryki.”
“(...) świadomość to niemałe brzemię. Nie można zapomnieć niektórych faktów tylko dlatego, że cena tej wiedzy jest zbyt wysoka. A jednak czasami musimy jednego dnia cisnąć pamięć w kąt, żeby następnego móc urosnąć w siłę i lepiej się przeciwko niej uzbroić. ”
“Właściwie nie pamiętał już, jak to się zaczęło. Na początku siadał po prostu w pokoju syna, puszczał jakąś nostalgiczną muzykę i wspominał wspólne chwile, racząc się alkoholem. W niemałych ilościach, ale rzadko do nieprzytomności. Czasem miał wrażenie, że syn jest tuż obok i za chwilę go dotknie. A przynajmniej zobaczy. Nic takiego jednak nigdy się nie wydarzyło. To wtedy chyba przestał wierzyć, że jest coś „po” tym życiu. Bo więź łącząca go z synem była naprawdę szczególna. I aż niemożliwe, by skończyła się tak nagle, ulegając całkowicie unicestwieniu. A jeśli jednak „coś” tam nawet i było w tych „zaświatach”, to raczej nic dobrego. Bo któż mógłby beznamiętnie patrzeć na bezmiar rozpaczy rodzica po stracie ukochanego dziecka?”
“Sama również nie nadawała się do tej podróży. Nie potrafiła nawet jeszcze wyobrażać sobie własnego dziecka. Kiedy tego próbowała, nie dostrzegała niczego. Czuła jedynie obcość swojego ciała, szarpnięcia i ból koncentrujące się u podstawy kręgosłupa. A jednak kochała to dziecko, ponieważ było jej, ponieważ oddychało i śniło w niej.”
“Nieznajomy zamarł zaskoczony, a w sekundzie, gdy spętana niezręcznością chciałam się odsunąć, odwzajemnił pocałunek. I to jak. Z pasją. Z mocą. Pod palcami dotykającymi jego policzka czułam drapiący zarost, gdy wpił się w moje usta. Nasze języki splątały się, posmakowałam piwa i czegoś słodkiego, jakichś cukierków. Zawisłam nad nim, z kolanem wspartym o kanapę, a jednak miałam wrażenie, że to on góruje nade mną.”
“– Kofeina nie dodaje energii. – Zamkniesz się sam czy mam ci pomóc? – Nie ma jej skąd wziąć – ciągnął Zaorski. – A jednak jakoś działa. – Złudnie – odparł. – Każdego dnia twój organizm produkuje adenozynę, związek chemiczny, którego im więcej, tym bardziej zmęczona się czujesz. W trakcie snu się z niej oczyszcza, no chyba że nie pośpisz za bardzo…”
“Życie od początku było dramatem, w którym na scenie nie liczył się nikt, poza tymi kilkoma personami. Albo raczej: było nie dramatem, lecz próbą spektaklu, w którym zmęczeni artyści późną nocą ćwiczą rozpaczliwie swoje gesty, ciągle jednak widać ich sztuczność, gubi się tekst, czasem ktoś wpada na scenę przez pomyłkę, scenografia jest nieukończona, a fabuła nikogo już nie obchodzi.”
“Przecież dobrze wiemy, jak one tam wyglądają, w trumnach. Nie przypominają naszych dziewczyn, nie pachną, nie śmieją się, nie podnoszą głosu o skarpety zostawione na środku pokoju. To wszystko ma być tylko wyzwalaczem pamięci, to w niczym nie przypomina naszych żon. Grobowiec jest fasadą, czytelną i głośną w swej pozornej, cmentarnej ciszy informacją, że pamiętamy. To szyld wystawiony dla sklepu z pamięcią. Zamkniętego sklepu. Wszystko, co na półkach, pozornie na sprzedaż, jest jednak dostępne tylko dla wybranych, tych, których coś wiąże z martwą osobą, inaczej zobaczysz puste półki. I ta pamięć się liczy, a nie to, co dookoła, ten pomnik, jakość marmuru.”
“Chcą ich zmieniać tak, żeby wszyscy byli jednakowi. Tylko że nie można wydłużyć niskiego ani dodać rozumu głupiemu. Można jedynie obciąć tego, co wrósł, ogłupić tego, co myśli, i zrujnować bogatego. Tylko w ten sposób mogą stać się jednym. Nie da się zrobić tak, żeby wszyscy byli bogaci. Łatwo natomiast wszystkich uczynić biednymi. A komu się nie podoba, to rozwalą mu łeb motyką i oddadzą świętej ziemi.”