Wyszukiwarka

Wyniki wyszukiwania dla frazy "watson na go na", znaleziono 36

Teraz poczułem się jak ten Watson i podreptałem za Szymonem po schodach. Musiałem uważać, żeby się nie wykopyrtnąć, bo drewniane stopnie na klatce były ubłocone i śliskie.
- Maley Watson, czy mógłbym cię przytulić? Tak najmocniej, jak tylko potrafię? - spytał łamiącym się głosem, jednocześnie jednak jakby cień uśmiechu wkradł się na jego usta.
Mari wśliznęła się z łóżka.
-Chciałabym najpierw skorzystać z toalety.
-Masz ją przed sobą.
-Mam na myśli na osobności.
-Na to nie mogę pozwolić. chcę widzieć, jak moje zwierzęta wykonują czynności fizologiczne, żebym widział, czy mają robaki lub jakieś choroby.
Ledwie wybrał całe mięso z grzbietu homara, odrzucił związany w talii ręcznik, obrócił wydrążone zwierzę do góry nogami i nałorzył na swój nabrzmiały w erekcji członek.
-Voila!
Prywatna przystań
dedykowana czułej pamięci
13840 obywateli, którzy zginęli
w przypadkowej detonacji pocisku spermonośnego.
Jade mijała stoiska z narkofoodem sprzedające Cocainolę i tosty z grzybami halucynogennymi. Trafiła do strefy rozrywki.
Kilka nagich kobiet prowadzono na solidnym, filigranowym łańcuszku przyczepionym do ucha, nozdrza, dolnej wargi czy warg sromowych, ale inne kobiety - kochanki spieszące się na spotkanie z mężczyzną - wędrowały po okolicy same ubrane w wymyślne gorsety, fetyszystyczne gumowe stroje lub przebrania zakonnic.
-Nie możesz tak się tu zatrzymywać, chyba że proponujesz seks. Każda kobieta, która zatrzyma się na ulicy, zostaje uznana za chętną. Pobudziłaś tych wszystkich dobrych ludzi erotycznie. I co teraz zamierzasz z tym zrobić?
- Nazywam się doktor MacDonald. Możesz mi zaufać. Dotrzemy do korzeni problemu, choćbyśmy mieli pracować przez całą noc aż do świtu. Teraz zbadam twoją waginę. Nie zaciskaj nóg.
Tej nocy zmieniło się wszystko - gruba, czerwona linia została wyrysowana na naszych życiach i od tej pory wszystko podzieliło się na dwie części. Przed Lauren i po Lauren.
Dołączyłam do niej z uśmiechem. Ale nawet kiedy wznosiliśmy toast za "szczęśliwą parę", byłam świadoma jej niezadowolenia, czegoś nieuchwytnego, co widziałam, ale czego nie mogłam uchwycić, bo umknęło między drzewa jak małe światełka.
Dni po śmierci Lauren wlekły się niemiłosiernie. Nic ważnego nie zostało powiedziane, nic się nie wydarzyło, nikt nie mógł myśleć.
Każdy z jej bliskich miał na ten temat inne zdanie i zupełnie inaczej ją postrzegał. Zaczęłam się zastanawiać, jak dobrze w ogóle znamy ludzi, których kochamy.
Czułam się upokorzona, moje policzki płonęły z furii i zażenowania z powodu kompletnego braku wrażliwości u syna.
Nie byłam zaskoczona, że głos Helen brzmiał nieco dziwnie. Pogrzeb jej córki odbył się zaledwie kilka dni temu, jak mogłam oczekiwać po niej normalnej rozmowy? Ale w sytuacjach kryzysowych zawsze rozmawiałyśmy, łączyłyśmy siły. Wspierałyśmy się, odkąd miałyśmy po dwadzieścia kilka lat i małe dzieci.
Pomimo naszej silnej więzi wszystko kręciło się wokół dzieci. I jeśli pojawiła się sytuacja, w której musieliśmy wybierać pomiędzy naszymi dziećmi i przyjaciółmi, bez zastanowienia wybieraliśmy dzieci.
- Och rozumiem, w twoim świecie istnieją różne rodzaje prawdy, tak? O niektórych rozmawiamy, a o innych nie?
Piję, bo dzięki temu wszystko jest znośne i chociaż na chwilę mogę zapomnieć o tym miażdżącym rozczarowaniu, jakim jest życie. Gdzie myśleliśmy, że będziemy, a gdzie jesteśmy, nasze oczekiwania się roztrzaskały.
Teraz już wiem, że niezależnie od tego, jak blisko z kimś jesteś, każdy ma swoje sekrety, a one zwykle prowadzą do kłamstw.
To my kształtujemy charakter naszych dzieci, poprzez nasze zachowanie w stosunku do nich, do innych ludzi i do siebie samych.
Nauka nie potrafi odkryć ostatecznej tajemnicy Przyrody, ponieważ ostatecznie to my sami jesteśmy częścią zagadki, którą próbujemy rozwiązać.
gdy całe życie wokół nas się roz­pa­da, my, matki, tak wła­śnie po­stę­pu­je­my. Ścia­ny się sypią, z nieba lecą bomby, a wśród wszech­obec­ne­go cha­osu my chce­my tylko za­dbać o bez­pie­czeń­stwo i szczę­ście na­szych dzie­ci.
Dwóch rzeczy nie należy nigdy łączyć z jedzeniem: mikrych talerzyków i dzielenia się.
Choć Amber jest piękna, zamożna i ma udaną karierę, szczerze jej współczuję, bo tak naprawdę pragnie ona tego samego co każdy - kochać kogoś, kto i ja kocha, a ja to właśnie mam.
Jeśli mnie skrzywdzisz, ja skrzywdzę ciebie. Boisz się? Lubię kiedy się boisz. Podnieca mnie to.
Nawet różowawy jedwab, choćby i kupiony w Paryżu, nie zrobi z ryżego owsa ryżu w stylu Amber, wiec z rezygnacją zdjęłam szlafrok i odwiesiłam go na haczyku.
Ludzie toczą grę pozorów. Nigdy nie wiemy, co dzieje się za zaciągniętymi zasłonami.
Pomyślałam, że moje życie jest zbudowane na ruchomych piaskach. Zmienia się z dnia na dzień.
Nie­kie­dy sami nie po­tra­fi­my oce­nić sy­tu­acji i po­trze­bu­je­my uczci­we­go przy­ja­cie­la, który ukaże nam ją we wła­ści­wym świe­tle, a nawet powie to, czego nie mamy ocho­ty usły­szeć.
Oświad­czy­ła, że ziem­nia­ki, które nam dzi­siaj za­ser­wo­wał – tu cytat: „Są lep­sze od seksu, ale znacz­nie bar­dziej tu­czą­ce!”.
© 2007 - 2025 nakanapie.pl