Wyszukiwarka

Wyniki wyszukiwania dla frazy "ze o michalem", znaleziono 566

Jego żona nie wróciła jeszcze z toalety. Kingi, jej świadkowej, też oczywiście nie było. Michał, jak widział, dokonywał cudów na parkiecie. Sprawiał wrażenie, jakby chciał właśnie wygrać finał "Tańca z gwiazdami". Jego partnerka wydawała się nieco przerażona.
Gdyby młodszy aspirant Michał Bachleda wiedział, że odebrane tego poranka o ósmej rano połączenie będzie początkiem lawiny zdarzeń, które odmienią los wielu istnień, nie podniósłby słuchawki do ucha z uśmiechem na ustach. Może nawet nie podniósłby jej wcale.
Pozostawał za to jeden jaskrawy, zasadniczy szczegół, którego nie potrafił sobie przypomnieć. Jak to możliwe, że życie go zaabsorbowało tak bardzo, że dotychczas tego nie zauważył? Że tak zaabsorbowały go szkoła i VirtNet?
Michael wiedział dokładnie,co go tak niepokoi.
Naprawdę nie pamiętał, kiedy po raz ostatni widział rodziców.
Krajobraz przywodził na myśl chwile, które dzieliła z Michałem. Śmiech podczas chwil w stołówce, ukradkowe spojrzenia podczas ćwiczeń, szeptane obietnice pod rozgwieżdżonym niebem – każde wspomnienie było nicią, która utkała ich miłosną historię.
Przez tyle lat bezskutecznie szukała swojego miejsca na ziemi, nie wiedząc, co w ogóle oznacza słowo "dom". Teraz zrozumiała, że "dom" jest wszędzie tam, gdzie jest z Michałem. Niezależnie od tego, gdzie się akurat znajduje. "Dom" to jego ramiona, ufność i miłość, jaką ja obdarza. "Dom" to on.
Spacerując po Lewinie Kłodzkim, warto przypomnieć sobie, że setki lat temu wydarzyła się tam straszliwa historia. Dawna świątynia, z której gont posłużył za rozpałkę stosu czarownicy, nie istnieje, ale na placu po niej postawiono murowany kościół pod wezwaniem Michała Archanioła trwający do dziś.
Myślę, że ludzie, którzy się kochają, stają się czymś nowym, czymś więcej niż sumą swoich części, rozumiesz? Jakbyście tworzyli nowy świat, który istnieje tylko dla was obojga. Jesteście bogami własnego kieszonkowego wszechświata.
~Michael Wayland.
Nasze argumenty i sugestie do niej nie trafiały. Znosiłyśmy Michała dla niej, choć z czasem stawało się to coraz trudniejsze. Żal nam jej było, widząc jak się dusi, ale swoje marzenia o rodzinie spełniła. Zastanawiam się, czy nie lepsze tutaj będzie określenie tej rodziny po prostu jej namiastką? Szkoda tylko, że nie miała z kim tego szczęścia dzielić.
Wszyscy troje usiedli pod ścianą i połączyli się, żeby zbadać program. Michael uwielbiał ten etap: zamknięcie oczu, skupienie całej świadomości na tym, co działo się w trumnie, i uzyskanie dostępu do surowych elementów samego VirtNetu,kodu tego, co widział wokół siebie.
Otwierała jedną z kilku napoczętych książek i zaraz w mieszkaniu pojawiali się Teresa Sikorzanka, Michał Wołodyjowski, Czerwony Błazen, Winnetou, Boruch, Huck Finn, Karol Borowiecki, Jean Valjean, Mikołaj Srebrny, Izabela Łęcka, Różycki i Kwiryna.
Są takie dni, kiedy marzę, by nikogo na swojej drodze nie spotkać. Kiedy wyglądam jak milion dołów i czuję się piękna, radosna, nie spotykam nikogo znajomego. Nikogusieńko. A kiedy przemykam między domami nieuczesane, z czerwonym Michałem, nieumalowana...bach, wszyscy znajomi po drodze.
- Po co człowiekowi łopatki? - zapytałem.
- Michael!
Odepchnęła mnie, jakbym działał jej na nerwy. Jednak gdy była w połowie schodów, zatrzymała się i wróciła do mnie. Przesunęła palcami po moich łopatkach.
- Podobno z łopatek wyrastały nam skrzydła, gdy byliśmy aniołami - powiedziała. - I podobno kiedyś te skrzydła znowu nam wyrosną.
"Archanioł Michał zwykle nie miał problemów z opanowaniem emocji. Właściwie w większości sytuacji jedynym ich zewnętrznym wyrazem był gorejący mocniej lub słabiej tatuaż wokół oka. Teraz jednak wódz anielskich zastępów z całej siły i bez większego powodzenia powstrzymywał się, żeby nie wybuchnąć śmiechem."
... wcale nie jest ważne to, co zapamiętaliśmy, może ważniejsze jest to, co zapomnieliśmy? Ilu rzeczy nie pamiętam, wyrzuciłem, wtrąciłem do lochów podświadomości, gdzie fermentują razem z kiełkującymi kartoflami?
Ludzie chcą być rządzeni przez kogoś, kogo uważają za wzór do naśladowania. I nie ma znaczenia, że ten wzór jest tylko piękną fasadą.
Wobec osoby stojącej przed sądem obowiązuje domniemanie niewinności. Ale każdy, kto kiedykolwiek przestąpił próg sali rozpraw jako prawnik lub oskarżony, wie, że domniemanie niewinności jest po prostu jednym z idealistycznych pojęć, których uczą na prawie. Ani ja, ani nikt inny nie miał wątpliwości, że staję przed sądem, broniąc oskarżonego, wobec którego stosuje się zasadę domniemania winy.
Chcesz naprawdę poznać człowieka to załóż mu mundur, od razu chuj z niego wyjdzie.
Oczywiście, że przejrzę pamiętnik - oznajmiła, spoglądając na zeszyt z lekką nieufnością, jakbym przyniósł jej włochatego pająka i zapewniał, że ma na imię Puszek i jest bardzo towarzyski.
Pierwszy grzech jest furtką do dalszych występków.
Może jest limit radości na cały świat i jak jeden zaczyna się cieszyć, to drugi płakać?
Zazwyczaj im bardziej normalni się wydają, tym więcej mają tajemnic. Normalność skrywa tajemnice niczym skorupa żółwia jego wnętrze.
Czy niewolnica, czy córka princepsa, każda kocha tak samo(...) I tak samo o niczym nie może decydować.
Ludzie chcą być rządzeni przez kogoś, kogo uważają za wzór do naśladowania. I nie ma znaczenia, że ten wzór jest tylko piękną fasadą.
Nawet miłość nie jest za darmo.
uważałem za nieprzyzwoite ze strony Kościoła katolickiego, że podejmuję próbę zawłaszczenia ludzi
Doświadczałem tego samego, co zdarzało mi się odczuwać, gdy samotnie kroczyłem nocą długim, hotelowym korytarzem lub przejeżdżałem o zmroku obok nieczynnej stacji benzynowej z migającym neonem. Strach, niepewność i głuche napięcie.
Nikt nie potrafi nienawidzić mnie tak jak ja. Nienawidzę swojego ciała i myśli. Jestem brzydka, głupia i brudna. Towar uszkodzony. Nikt mnie nigdy nie będzie chciał.
Serca ludzi, którzy stracili dziecko, ulegają osobliwym zniekształceniom. Utrata dziecka to coś niezrozumiałego, co zaprzecza biologii, sprzeciwia się naturalnemu porządkowi historii i genealogii, zakłóca zdrowy rozsądek i narusza osnowę czasu. Tworzy wielką, czarną, bezdenną dziurę, która pochłania nadzieję.
Jestem zadowolona z mojego obecnego stanu. Poskładałam się sama z potłuczonych kawałków, nauczyłam się ukrywać, uciekać, znajdować bezpieczne schronienie...
Myślałeś kiedyś nad tym, że może nie potrzebuję przeżywać na nowo przeszłości ani badać własnych uczuć? Nie trzeba mnie naprawiać,bo nie jestem, kurwa, popsuta!
© 2007 - 2024 nakanapie.pl