Też mi się tak zdarzyło kilka razy.
Kieruje spojrzenie na lewo, w strone pozadanego peronu.
Pewnego dnia, kiedy papuga wstała lewą nogą i była wyjątkowo niegrzeczna, opryskliwa i obrażała go na każdym kroku, coś w nim pękło.
Rękę miałem na temblaku, na całe szczęście lewą.
Za kim tak naprawdę biegnę?
Ot, kilka kontroli radarowych, peletony półgłuchych rowerzystów i bezstresowo hodowane, hasające po szosie krowy.
Miał tylko pół minuty na to, żeby się dokładnie opłukać, zanim woda przestanie płynąć z prysznica, a gdyby nie zdążył tego zrobić, musiałby albo przez...
Milczała kilka sekund.