-Miała tyle planów, marzeń.
W pierwszej kolejności przeistoczyłem mój niepozornie wyglądający pokój w kwaterę główną w której miałem podejmować wszystkie najważniejsze decyzje na...
-Miała tyle planów, marzeń.
-Miała tyle planów, marzeń.
-Miała tyle planów, marzeń.
-Miała tyle planów, marzeń.
-Miała tyle planów, marzeń.
Miałem wtedy jakieś sześć, siedem lat a było to dawno temu.
Widząc moją minę, gwałtownie się odsuwa i śmieje rozbawiony całą sytuacją.
-Miała tyle planów, marzeń.
-Miała tyle planów, marzeń.
-Miała tyle planów, marzeń.
-Miała tyle planów, marzeń.
Przyspieszyła swoje kroki, mając nadzieję, że nie pójdzie za nią i tylko wydaje jej się, że coś jest nie tak.
KRZYK Niemy krzyk wrzeszczący mnie zbudził Niemy – a jak boleśnie przeszyte ciało studzi Jego siła wrzasku – słuch mi odbiera Cisza i cis...
Bóg, w którego ona nigdy nie wierzyła, bo nie miała czasu, by się nad nim zastanowić.
. – Nie masz inżyniera, nie masz i broni.
. – Wszyscy pracownicy… W pokoju zapadła cisza, którą ostatecznie zdecydował się przerwać Tomek
– Wodorotlenek miedzi… Idealną harmonię naszych szeptów, śmiechów i chichotów zburzył głośny skrzyp zardzewiałych zawiasów w drzwiach do pracowni.
Wyglądała na zaskoczoną widokiem Aiszy, spodziewała się zapewne kogoś innego.
Była zatem noc na trzynaście dni przed Gwiazdką i w całym domu panowały błogi spokój i cisza.
Niemcy rozpoczęli systematyczną rejestrację Cyganów, dzieląc ich na różne kategorie - "czystych rasowo" Sinti i Lalleri, "mieszańców" i Cyganów Roma. ...
Czytałam "W bagnie" i "Grobowa cisza" , żałuję tylko, że u nas jak zwykle nie wydają jego książek od początku, tylko zaczęli bodajże od trzeciego tomu...
Tomek stanął w progu wejścia spowity lękiem przed czymś, co w normalnym domu nie miało prawa zaistnieć.
Chrobry zamknął drzwi biura, po czym wskazał Aiszy jeden z dwóch skórzanych designerskich foteli stojących przy niewielkim szklanym stoliku. - Kawy, h...
Mieliśmy już go prawie, w Bostonie, ale zdążył uciec.
Ciemno wszędzie tylko laptop daje jakieś światło.
Aisza miała tylko nadzieję, że Kaśka nie zdążyła wlać w siebie zbyt wielu drinków.
Kiedy oboje znaleźli się w gabinecie, a Aisza usłyszała szczęk zamykanych drzwi jej fantazję popłynęły niczym lawina.
Do dzieła: Aisza ziewnęła zasłaniając usta smagłą dłonią o długich palcach, po czym spojrzała na zegarek: dochodziła już dwudziesta, zaraz zaczynał s...