Myślę, że fajnie byłoby gdyby wydawnictwa przy takich bardziej solidnych pozycjach (nic w stylu Blanki Lipińskiej i E.L. James) wydawały książki zarówno w miękkiej, jak i w twardej oprawie. Ta twarda oprawa, to nie musiałby być nawet jakiś specjalnie duży nakład, ale byłoby fajnie mieć wybór.
W ogóle, to wydaje mi się, że kiedyś wydawnictwa właśnie tak robiły, że puszczały książki za...