Wielkanoc w czasach zarazy

Autor: dora53 ·5 minut
2020-04-08 9 komentarzy 20 Polubień
Wielkanoc w czasach zarazy

Na mój pierwszy artykuł na portalu wymyśliłam sobie temat, wydawałoby się banalny. Wielkanoc. Co w tym trudnego spytacie? Złożyć życzenia czytelnikom i napisać o książkach na ten czas. No właśnie. Okazało się, że to wcale nie jest takie proste.


Po pierwsze życzenia wielkanocne. Jeszcze dwa miesiące temu wszystko wydawało się oczywiste. Będzie wiosna, będzie słońce i wspaniałe święta w gronie rodzinnym. Wszyscy szykowaliśmy się na pierwsze wiosenne wycieczki, spotkania z bliskimi, uroczystości rodzinne. Miało być tłumnie, gwarno i radośnie.
Dzisiaj już wszyscy wiemy, że tak nie będzie. Zatrzymało nas małe, bardzo groźne coś. Coś, czego nikt na oczy nie widział, przed czym wszyscy drżą. Koronowirusem to zwą. Nagle okazało się, że wcale nie potrzeba agresywnych, rozgoryczonych, małych panów, którym się wydaje, że mogą nas wszystkich poprzestawiać i powybijać jak pionki na mapie świata. Oni też są bezsilni. Koronawirus zatrzymał nas wszystkich w biegu. I nagle okazało się, że nie będzie świąt takich jak zawsze. Będziemy je spędzać w małych grupach, niektórzy zmuszeni będą zostać w te dni sami w domu, nie możemy również zapomnieć o ludziach przebywających w szpitalach i tych walczących na pierwszym froncie, czyli pracownikach służby zdrowia.
I jak ja w takich okolicznościach mam Wam złożyć życzenia? Jakie słowa w tej chwili będą odpowiednie? Nie poddam się i te życzenia Wam złożę, ale to za chwilę.

Muszę Wam się przyznać, że jestem wielką miłośniczką i admiratorką polskich książek obyczajowych, kobiecych, „babskich”, jak je zwał tak je zwał, ja tę literaturę uwielbiam i od razu uprzedzam, że od czasu do czasu na pewno Wam o niej będę pisała. Miłośnicy tejże literatury dobrze rozumieją to drżenie w sercach i strach o nasze portfele, kiedy już w połowie października obserwujemy na stronach internetowych przeróżnych księgarni sieciowych ogrom zapowiedzi książek, których akcja rozgrywa się podczas świąt Bożego Narodzenia. I od razu uprzedzam wszystkich sceptyków, to już nie jest domena li tylko literatury obyczajowej. Ostatnio bardzo modne zrobiły się również świąteczne kryminały. No właśnie, to wszystko dzieje się zimą. A co z wiosną i z Wielkanocą, spytacie? A no nic, niestety. I pomijam już dzisiejsze, nietypowe okoliczności, bo dobrze wiemy, że z wiadomych powodów przesuniętych zostało wiele od dawna zaplanowanych premier. Generalnie, mam wrażenie, że wiosna i Wielkanoc to nie jest ulubiony temat polskich (i pewnie nie tylko) autorek. Stąd mój nieśmiały apel do naszych pisarek. Drogie Panie, spróbujcie nas w przyszłym roku zarzucić wiosenną, pełną optymizmu, ciepła i magii Świąt Wielkanocnych literaturą.

Oczywiście to nie jest tak, że Wielkanoc w literaturze nie istnieje w ogóle. Udało mi się znaleźć kilka książek, których akcja między innymi dzieje się podczas tego święta. Podejrzewam, że jest ich oczywiście o wiele więcej, ja wygrzebałam w swoich zbiorach tylko cztery.
Jak już wiemy, te święta będą inne niż wszystkie, niestety nie będziemy mogli w Wielką Sobotę udać się do kościołów poświęcić jak co roku tradycyjnych koszyczków. Dlatego, żebyście Kochani nie zapomnieli, na czym obyczaj ten polega :), a przy okazji, mam nadzieję, szeroko się uśmiechnęli, chciałabym się z Wami podzielić dwoma cytatami.

Najpierw do kościoła w Krynicy Górskiej zabiorą nas bohaterowie powieści Izabelli Frączyk zatytułowanej "Spełniony sen":

Tutaj kosze były dużo okazalsze niż w mieście. Niektóre dosłownie pękały, po brzegi wypchane pożywieniem. Z niejakim zaskoczeniem zauważyli gdzieniegdzie wystające spod pęt kiełbasy szyjki butelek szampana, piwa czy wódki.

Widzieliście kiedykolwiek coś takiego? Ja się nigdy z takim zwyczajem nie spotkałam. Jeszcze ciekawszą przygodę w Wielką Sobotę przeżyła Iza, tytułowa bohaterka cyklu Kobiety nieidealne, autorstwa Magdaleny Kawki i Małgorzaty Hayles. Niecodzienne wrażenia w kościelnej ławce zapewnił jej syn, pół - Polak, pół - Japończyk, Harumi, który zachwycony naszą tradycją malowania pisanek, postanowił je sam przygotować. Przeczytajcie, jak się to skończyło:

W kościele śladem sąsiadek z ławki, na oko lat osiemdziesiąt, zdjęłam serwetkę, by i naszych dań dosięgnęło kilka kropel z kropidła. (…) Obie panie zaczęły się nagle wiercić i wzdychać. (…) Obok upieczonej przeze mnie babki, chleba, maślanego baranka (...) leżały pisanki Harumiego, który dołożył je, gdy się szykowałam do wyjścia. No ładne niby. Kolorowe, czerwona, zielona i granatowa. Tyle że zamiast wielkanocnych wzorków, namalowane tam były trupie czachy i gęby potoworów jak z mangi.

Trzeba przyznać, że nasze pisarki mają fantazję :) Mam nadzieję, że choć trochę poprawiłam Wam humor, w tych niepewnych czasach.
Było wesoło, teraz będzie wzruszająco i sentymentalnie. Magdalena, bohaterka powieści, "Nie oddam szczęścia walkowerem", napisanej przez Agnieszkę Jeż i Paulinę Płatkowską przeniesie nas w czasy dzieciństwa. Poczytajcie:

Za cenę wstania na szóstą masz raz jeden w roku okazję iść do kościoła przez śpiące osiedle, cisze poranka, świeże powietrze, świergot ptaków (…). Czuję się wtedy jak wiejska dziewczynka ze starych wielkanocnych pocztówek - odświętnie odziana bieży do kościoła koniecznie z wieżą i na wzgórzu. Przeczuwasz, że to niedziela, bo na wstędze nad obrazkiem już się wije pełne zakrętasów ”Alleluja!”, lecz ona dzierży koszyczek z jajami. Taka drobna niespójność, miszmasz Wielkiej Soboty i Niedzieli.(...) Rodzice dostawali takie pocztówki i zatykali nad listwą boazerii w kuchni, nad stołem.

Oj tak, pamiętam takie pocztówki! Mam nadzieję, że otarliście łezkę wzruszenia i uwierzyliście, że jeszcze będzie przepięknie.

Pozwólcie, Kochani, że na koniec zabiorę Was jeszcze na Lipowe Wzgórze, gdzie dzieje się akcja kilku książek Ilony Gołębiowskiej:

Okazja ku temu była wyjątkowa. Święta Wielkanocne. Na Lipowe Wzgórze zjechała cała rodzina, przyjaciele i goście. Przy wielkanocnym stole zasiadło ponad dwadzieścia osób. I chociaż czasami dochodziło między nimi do zwad i kłótni, to takie chwile jak te były potwierdzeniem, że siła człowieka tkwi w jego rodzinie.

I tego właśnie, Moi Drodzy, życzę Nam wszystkim na te nadchodzące, inne niż wszystkie święta Wielkiej Nocy. Byśmy nigdy nie zapomnieli, że siła człowieka tkwi w jego rodzinie. Podczas tych świąt, miejmy w sercach tych bliskich, z którymi z oczywistych powodów, nie będzie nam dane podzielić się jajkiem. Jeszcze to sobie wszyscy nadrobimy, a dziś życzę Wam ZDROWYCH, SPOKOJNYCH I MIMO WSZYSTKO RADOSNYCH ŚWIĄT WIELKANOCNYCH!
× 20 Polub, jeżeli artykuł Ci się spodobał!

Komentarze

@ela_r22
@ela_r22 · ponad 4 lata temu
Gdy koś mnie pyta Boże Narodzenie czy Wielkanoc, - oczywiście, że BN bo choinka, Mikołaj prezenty, kolacja wigilijna z nietypowymi potrawami……. Wielkanoc też ma swój urok, może nie ma tu tej cudownej magii ale Wielkanoc to uroczyste obfite śniadanie, upragniona wiosna, zieleń, śpiew ptaków, piknik no i do wakacji bliżej.
Książki których akcja rozgrywa się w Boże Naradzenie, to po prostu obowiązek i tradycja. ,,Wielkanoc w literaturze’’ powiem szczerze nigdy się nad tym nie zastanawiałam, nawet nie przyszło mi do głowy żeby szukać książek związanych z tą tematyką, może to właśnie ten czas, żeby coś zmienić.

Te Święta u mnie, jak u każdego, będą inne, bo nie będzie gości, nie będzie moich ukochanych wnuków, nie będzie kłótni, krzyków, gwaru, nie będzie tego szaleństwa z szykowaniem potraw. Bo było zawsze jak na Lipowym Wzgórzu. Będzie cicho, spokojne, po prostu smutno……

Wesołych Świąt, wszystkiego dobrego.

× 6
@dora53
@dora53 · ponad 4 lata temu
Kochana, pamiętaj atmosfera prosto z kartLipowego Wzgórza ,jeszcze wróci, a my musimy to wszystko jakoś przetrwać. Jeszcze będzie przepięknie, bo przecież zła godzina zawsze mija. Wszystkiego dobrego i mnóstwo nadziei i optymizmu życzę!
× 3
@Jagrys
@Jagrys · ponad 4 lata temu
...a ty wiesz, że masz rację? Faktycznie, w Boże Narodzenie dzieje się bardzo dużo: Kochają się, zabijają, godzą i nienawidzą. Ale w Wielkanoc? Oprócz malowania jajec, największa sensacja to szukanie jajków w krzakach i dramat, gdy się ich pod liściem nie domaca.
× 6
@19emilka93
@19emilka93 · ponad 4 lata temu
Przyjmuje się, że Boże Narodzenie to czas cudów: rodziny się jednają, problemy umykają. Sama jestem zwolennikiem tych świąt. Ale po Twoim artykule, mając na uwadze obecną sytuację uświadamiam sobie jak piękna jest Wielkanoc. Widzimy jak świat budzi się do życia, słyszymy ptaszki ćwierkające. Mamy ogrom, niestety zapomnianych tradycji. Dołączam się do apelu o więcej książek, których akcja zamiast w Boże Narodzenie dzieje się w święta Wielkiej Nocy.
× 5
@Danuta_Chodkowska
@Danuta_Chodkowska · ponad 4 lata temu
Zgadzam się na więcej książek o czasie Wielkanocy, ale niech każdy pisze co mu w duszy gra - nic na siłę! Myślę, że właśnie teraz może powstać ich dużo ...
× 1
@maczek89
@maczek89 · ponad 4 lata temu
Cóż te Święta spędzam bez rodziny. Traktuje ten dzień jak każdy inny. Wolę żeby moja rodzina pozostałą w zdrowiu. Nie mam zamiaru nic szczególnego robić w Święta . Zapewne zaszyję się z książką albo będę oglądać serial/film. Niech każdy znajdzie coś dla siebie i będzie dobrej myśli.
× 5
@dora53
@dora53 · ponad 4 lata temu
Mam takie same plany, będę tulić się do kota i czytać bez przerwy:) Jakoś to wszystko przetrwamy. Pozdrawiam.

× 2
@Danuta_Chodkowska
@Danuta_Chodkowska · ponad 4 lata temu
Zapewne "Jeżycjada" Małgorzaty Musierowicz nie jest ci obca? :D
Tam parę razy akcja dzieje się w czasie Wielkanocy, co nie ogranicza się do informacji o czasie, ale i jest dość dokładnie i sympatycznie opisana :D
No i tam jest opis szykowania pisanek, podczas którego mały chłopiec namalował Hitlera, na pisance oczywiście...
× 4
@dora53
@dora53 · ponad 4 lata temu
Oczywiście znam "Jeżycjadę" jeszcze z czasów młodości. Nie pamiętam, na którym tomie, ale w którymś przerwałam jej czytanie, ale rzeczywiście ten Hitler coś mi mówi:):) Pewnie jest jeszcze dużo książek z Wielkanocą w tle, ale nie da się ukryć, że to magia Świąt Bożego Narodzenia rządzi.
× 2
@Danuta_Chodkowska
@Danuta_Chodkowska · ponad 4 lata temu
Hitlera na pisance namalował Baltona, już w "Szóstej klepce" :D - miał wtedy mniej więcej 6 lat ...
Jeżycjadę wciąż czytam, co więcej czyta też ją mój mąż i ani słowa nie mówi na temat potrzebności zakupu kolejnego tomu :D
Mi też bliższe sercu jest Boże Narodzenie - może dlatego, że cud narodzin wciąż się powtarza, a zmartwychwstanie zdarzyło się raz ...

× 1
@dora53
@dora53 · ponad 4 lata temu
Już teraz wiem, dlaczego ten Hitler mi świta:)Szósta klepkato jedna z moich ulubionych części. Dostałam w podstawówce na Mikołajki od kolegi i oczywiście potem połknęłam już resztę. W którymś momencie przerwałam i chyba musiałabym zacząć teraz od początku, żeby znowu znaleźć się w tym świecie. I to wcale nie jest głupi pomysł.
@Moncia_Poczytajka
@Moncia_Poczytajka · ponad 4 lata temu
Niby nie ma książek z Wielkanocą w tle, a jednak coś tam zawsze można znaleźć. Oczywiście, że nie tyle co o Bożym Narodzeniu, ale np. w kilkutomowych cyklach powieściowych prędzej, czy później choćby jakaś mała wzmianka, ale się pojawi. Ja natomiast jakpomyślę o Wielkanocy w literaturze to w pierwszej kolejności przychodzą mi na myśl "Chłopi" Reymonta. Kocham tę książkę (a właściwie wszystkie cztery tomy) od czasów liceum miłością beznadziejną ;) i nic się w tej kwestii przez lata nie zmienia. Te zwyczaje, obyczaje, obrzędy i ten klimat - one mają moc!
× 1
@Renax
@Renax · ponad 4 lata temu
Tak, faktycznie literatura popularna nie ma książek o Wielkanocy...
Życzę wszystkim wesołych świąt.
× 1
@Chwila_pauli
@Chwila_pauli · ponad 4 lata temu
Ta Wielkanoc była z jednej strony inna niż dotychczasowe, ale z drugiej nie różniła się niczym szczególnym, oprócz tego, że nie poszło się z koszykiem do kościoła. Książki jak czytałam wcześniej, tak i czytałam przez, święta, więc dla mnie tak naprawdę, to nie było żadnej różnicy 🤷
© 2007 - 2024 nakanapie.pl