Cytaty Piotr Kościelny

Dodaj cytat
Zastanawiała się, czy nie popełniła błędu, zgadzając się na współpracę z prokuraturą. Miała na utrzymaniu chorą matkę i zbierała na jej operację. Zamierzała popracować w agencji jeszcze ze dwa lata. Odłoży trochę gotówki i wtedy odejdzie z zawodu.
Dopił drinka i wstał z kanapy. Miał ochotę popływać w basenie. Odkąd zaczął zarabiać duże pieniądze, otaczał się drogimi rzeczami. Lubił luksus.
Trochę żałował, że otacza się takimi osobnikami. Nie chciał jednak ryzykować, że pod bokiem wyhoduje sobie konkurenta do władzy. A tępaki w rodzaju Struny nawet by nie pomyślały o tym, że mogą przejąć stery w grupie. Dzięki temu był spokojny o swój los.
- Słuchaj, trzeba puścić na mieście plotę, że Loczka odjebał jakiś kiler ze wschodu. Ponoć sprawy z przeszłości.
- A czemu?
Bo nie chcę, żeby kręciły się tu psy. Jak myślisz, co będą robić na początku?
- A skąd ja mam wiedzieć? Nigdy nie byłem psem.
Co się zdarzyło we Wschowie, zostaje we Wschowie.
Niedaleko pada jabłko od jabłoni. Kat na pewno stworzył kata. Tak jak bity w przyszłości także będzie bił.
Zdarzało się, że kara spadała na niego wieczorem, a czasem musiał czekać kilka dni. Była jednak nieuchronna. Kiedyś zażartowałem, że kara u Teresy Zdrojewskiej jest pewna jak sraczka po śliwkach popitych woda ze studni. Żart oczywiście dotarł do wychowawczyni i skończył się karą.
Każdy czasem się mści. Widzisz, w życiu są trzy rodzaje ludzi: ci, którzy pomogli ci w trudnej sytuacji, ci, którzy opuścili cię w trudnej sytuacji, i ci, którzy wpakowali cię w trudną sytuację.
Weszłam tu i go znalazłam. Pod kołdrą leżał. Myślałam, że to jakaś świnia leży. I rzeczywiście. Świnia Gozdyra.
Powiem pani jedno: żadnych szczepionek. Ja się nie dam omamić. Myśli pani, że te koncerny, co leki robią, to chcą, żebyśmy byli zdrowi? Przecież to im się opłaca. Chcą, żebyśmy się szczepili co chwila. A potem się okaże, że dzieci maja wszczepiane jakieś pedalskie ideologie. Może to przez te wszystkie szczepienia jest tyle ciot wśród młodzieży.
Gdyby to zależało od niego, zapakowałby wszystkich księży do pociągu towarowego i wywiózł daleko na wschód. Niech nawracają na wiarę niedźwiedzie na Sybirze...
Znasz powiedzenie, że jak się ma księdza w rodzie, to bieda nie ubodzie?
Nie ufał żadnym bankom ani lokatom. Uważał, że na współpracy klienta z bankiem zyskuje tylko ten drugi.
Nie można zmienić tego, co inni czują i myślą o tobie, więc nawet nie próbuj. Po prostu żyj swoim życiem i rób swoje.
Wychowawcy odebrali im dzieciństwo. Nikt z bidula nie mógł powiedzieć, że potrafi ułożyć sobie życie. Każdy miał problemy, z którymi nie potrafił sobie poradzić.
- Pani komisarz, ja to zwykły krawężnik jestem - westchnął. - Daleko mi do Borewicza czy innego Majami. Nie jestem nawet podobny do Despero.
Wolę takie spokojne miasteczka niż stolicę. Tam można pojechać na wycieczkę, wejść na Pałac Kultury i niewiele poza tym. W knajpach same snoby. Dupy noszą wyżej, niż srają.
Filip był jej psem, starym, ale wyjątkowym. I najlepszym przyjacielem. Niby zwykły kundelek, ale nie zamieniłaby go na żadnego rasowca.
Nigdy nie walcz o przyjaźń. O prawdziwą nie trzeba, o fałszywą nie warto.
Kiedy jesteś na szczycie, twoi przyjaciele wiedzą, kim jesteś. Gdy jesteś na dnie, ty dowiadujesz się, kim są twoi przyjaciele.
Jednego dnia był pośrednikiem pomiędzy Bogiem a ludźmi, drugiego sprawiał ból i cierpienie. Nie wiedział, jak na to wszystko zapatruje się Stwórca. Przecież gdyby Bóg nie chciał, aby krzywdził innych ludzi, powstrzymał by jego ręce. Oczywiście zdawał sobie sprawę, że ludzie dostali od Najwyższego wolną wolę i mogli z niej korzystać...
- Nie wyobrażam sobie, jak to jest stracić dziecko. Starasz się o nie, rodzisz w bólach, dbasz, strzeżesz jak oka w głowie, a potem przyłazi jakiś chuj i tak po prostu ci je odbiera. Możesz chuchać i dmuchać, a i tak nie upilnujesz. Możesz mówić mu o zagrożeniach, ale wszystkiego nie przewidzisz. Któregoś dnia pojawi się pedofil, morderca albo zwykły pijany kierowca i świat runie ci na głowę.
Gdy skończył liceum, postanowił zostać księdzem. Chciał się poświęcić Bogu. Rodziny nie planował zakładać. Bał się, że gdyby miał dzieci, poszedłby w ślady swojego ojca. Teraz uśmiechnął się na wspomnienie tych obaw. Nie miał własnych dzieci, ale krzywdził cudze, potrafił nawet zabijać.
Stanęli przy okienku i czekali, aż dyżurny je otworzy.
- W czym mogę pomóc? - spytał oficer.
- Chcieliśmy zgłosić zaginięcie koleżanki. Zniknęła wczoraj. Byliśmy na imprezie i tam widzieliśmy ją po raz ostatni.
- Może jest u kogoś z rodziny?
Sylwia pokręciła głową.
- Szukaliśmy. Nigdzie jej nie ma. Justyna jest odpowiedzialną dziewczyną i nie zrobiłaby nic głupiego. Musiało się jej coś stać.
-Bez zbędnej zwłoki komisarz chce obejrzeć zwłoki. Dobra. Pewnie chodzi o ciało tej pięknej kobiety wyciągniętej z wody. - Olechowski odłożył skalpel na blat wózka i ściągnął rękawiczki. - Mam już przygotowany raport. Potem przekażę go do wydziału, ale mogę panu streścić jego zawartość. - Podszedł do biurka i wziął z niego plik kartek. Po chwili zaczął czytać: - Zwłoki młodej kobiety, średniego wzrostu, budowy ciała i odżywienia prawidłowego...
Toyota była już kilkanaście metrów od torów.
- Hamuj!
Patrzył, jak toyota wjeżdża prosto pod lokomotywę. W momencie uderzenia z auta wypadło jakieś ciało.
Bo kamienie w nerkach to są właśnie te, co spadły z serca.
im więcej papieru tym czystsza dupa.
Dopóki cię za tyłek nie łapią, nie ma co się pedałów czepiać.
Ro­dzic ni­gdy nie jest przy­go­to­wany na śmierć swo­jego dziec­ka.
© 2007 - 2024 nakanapie.pl