Basia M.

Wspomnienia niebieskiego... są na liście w gimnazjum? Pierwsze słyszę. ale to dobrze. Nam w sumie to nie przeszkadza. Chyba że są takie mało popularne książki i są problemy z dostaniem. Raczej nauczyciele mają niezły sajgon. dobra. koniec offtopów :P idę przyswajać Wspomnienia :P
Pozdrowienia.

a w jakiej szkole? w sensie w gimnazjum czy w liceum? tak poprzestawiali te lektury, ze jest jak w filmie czeskim - nikt nic nie wie.
ale to dobrze, skoro mówicie że to jest genialna książka. Wszelkie przejawy XX wieku w szkole są dla mnie mile widziane. Bo wtedy się czegoś dowiem :) (teraz będziemy przerabiać "Kamienie na szaniec", więc tez jestem zadowolona :P)

xNiedostepnax - ja przeczytałam 2 albo 3 plotkary i książka jak książka, ale to życie mi się nie podoba. Odrzuciło mnie jakoś :P

"Wspomnienia niebieskiego mundurka" W. Gomulicki :)

Bunt_orange nie chodzi o bestialstwa. Piła, czy inne takie na mnie nie działają. Działają na mnie natomiast książki/filmy wojenne. Bo to się działo naprawdę. Nawet jeżeli podzielimy tę prawdę na pół, to to było okropne. Człowiek człowiekowi zgotował taki los, jak napisał frodo. Interesuje mnie XX wiek, chociaż w szkole się o tym jeszcze nie uczyłam, bo... nauczyciele nie zdążyli z materiałem. Pote...

oj zaciekawiłyście mnie :P zaraz sięgnę po tę książkę. :)

Ja raczej lubię albumy. Ostatnio kupiłam "Cuda przyrody. Afryka" Opis krajobrazów, natury i przepiękne zdjęcia. Ale do tych książek, o których tu mówicie też kiedyś dojdę :) jak znajdę czas. A na razie czeka duuużo książek w kolejce :P

Poznań nie jest jedyny ze swoją gwarą. Jako Ślązaczka (może nie taka prawdziwa) myślę, że śląski jest troszku trudniejszy do zrozumienia. Chociaż jak ktoś umie niemiecki to będzie miał mało problemów i odwrotnie :)
Wiem, że się wcinam i ogólnie nie do tematu, ale jak już zgadujemy to proszę coś po śląsku: "w antryju na byfyju stoji szklonka tyju"
:)
A poza tym to wielkopolski jest czas...

i tu się zgadzam z Cookie. Złotą myśl w książce potrafię znaleźć.
Generalnie staram się kończyć. chociaż czasami "odkładam". Jak za dużo do czytania mam. Nie podoba mi się - pewnie spodoba się innym razem, kiedyś dokończę. Nie dokańczam bardziej filozoficznych książek. Muszę je "strawić"

Mnie, od niedawna, wciąga II wojna światowa. Na razie mało przeczytałam, ze względu na brak czasu. ale próbuję :) genialne to wszystko jet. jak dla mnie - najciekawsze.

ostatnio kupiłam "Cuda przyrody. Afryka". Książka - album. Zaczęłam. Piękne zdjęcia i genialne, po kolei opisywana cała Afryka. o to mi głównie chodziło :)

Kamienie na szaniec - lektura, która coraz bardziej mnie wciąga,
"Nienawiść" Srokowskiego - ohydna i przejmująca. Po każdym rozdziale jest mi niedobrze, wrażenia z książki pozytywne, ale odczucia co do Rosjan są jak najbardziej negatywne.
"Katyń" Allen Paula - genialnie(jak dla mnie) zawiera ogólne informacje. Wszystko jest w jednej książce i w miarę poukładane, tylko z nazwiskami można si...

Przeczytałam "Zemstę" w e-booku, nic mnie nie bolało, tyle, że nie skupiłam się tak bardzo. Nie uwielbiam siedzieć przed komputerem (a co teraz robię :P), a laptop w łóżku to nie to samo. I za książkami przemawia jeszcze jedno, już powiedziane - to, że mogę zabrać wszędzie - tramwaj, poczekalnia, szkoła (laptopa nie wezmę, komórki nie mogę pokazywać), w domu przed spaniem. Uwielbiam zapach starych...

Ale mimo wszystko jak się nie przeczyta lektury, to fajnie wiedzieć i znać inne, starsze, klasyczne książki. Do mnie nie przemawiają dramaty (''Romeo i Julia", "Zemsta") :), ale tak nie kojarzyć o czym to jest? Według mnie to tak troszkę głupio. Poza tym do wielu książek właśnie trafiłam dzięki lekturom :)

Krzyżacy mi się podobali, chociaż nie doczytałam do końca.
Karolcia była świet...

Księgę Dżungli :), wczoraj skończyłam "Niemców"

styl chyba dowolny.
czytam w tramwaju i pociągu - to lubię, rzeczywiście czas mija szybciej,
a w domu jak tylko mam chwilę czasu - najczęściej wieczorem,
zdarza się też w szkole - na luźnych lekcjach (g. wych.) lub ukradkiem na nudniejszych :P

ja wypożyczam z reguły, chociaż ostatnio gdzieś na jakimś festynie były dobre książki po 2-3 zł, więc się obkupiłam. Uwielbiam stare, skurzone wydania :) Ostatnio odkryłam antykwariat w Gliwicach i przeczuwam, że będę tam częściej zaglądać. Tak to to jeszcze zbieram książki od babci, cioci... Kupuję nowe, ale wolę antykwariaty. Są tańsze i dla mnie jakieś takie przyjaźniejsze.