ewelina el.

"Jeż Jerzy" już w sobotę!
A poza tym czekam ogromnie, czekam od lat na film o Paktofonice, podobno już pierwsze klapsy padły.

Nerevan, zgadzam się z GIAA ! Świetni, świetni.

A AC/DC to najboleśniejszy z sentymentów.

Początkowa tak, późniejsza i ostatania - nie.

Radiohead?

komunikacja werbalna

mosh

Tak! Chodzę do kawiarni, zamawiam herbatę albo kawę, mam książkę i papierosy, klimatyczną muzykę, jest w porządku:)

A w lecie na ławce.

I oczywiście tramwaje są cudownym miejscem czytania!

Moja wielka niezmienna złota trójka prozatorska.
- Jerzy Pilch, Oscar Wilde, Jakub Żulczyk.

(Ponadto Dostojewski, Bułhakow, Nabokov)

Z poetów cały "Brulion" na czele ze Świetlickim oczywiście.
Ale z nim już nie mogę przesadzać.

Możdżer pięknie czaruje.
A najbardziej lubię Mozarta.

Nie jestem w stanie przeczytać fantastyki.
Wyjątkiem był Harry Potter, do którego i tak długo się przekonywałam.
Ale generalnie jestem na nie.
(Bo "Mistrza i Małgorzaty" nie zaliczam do fantastyki :D)

Głównie obyczajowe, melodramatyczne, ewentualnie zabawne w stylu "Dziennika Bridget Jones".

nie znam, więc nie wiem.

kaliber 44?

prometeusz

ta zabawa powinna mieć chyba wyznaczoną minimalną liczbę postów pomiędzy swoimi własnymi. zazwyczaj na forach to TRZY.
(proponuję wziąć pod uwagę patrząc na to co się dzieje wyżej)

śmiech > bliskość

Wiadomym jest, że "nie trzeba", tak naprawdę nie ma żadnego "trzeba" nigdzie.
Są reżyserzy bez szkoły filmowej, pisarze fizycy, prezydenci hydraulicy;)

Kończę Ferdydurke, piękności!

punk

maria skłodowska-curie

"Ale człowiek nie jest stworzony do klęski - powiedział - człowieka można zniszczyć, ale nie pokonać."


Oja, ale super.
"słownik pisarzy", cytat z hemingwaya akurat. (stary człowiek i morze)

strona 66, wers 6.

Dzień dobry:)

Cóż więcej można powiedzieć, kolaże i fotografia analogowa zawisną na ścianach krakowskiego klubu kultury , i tyle:)

Gdyby ktoś miał ochotę pooglądać moje prace, na pw mogę przesłać link do digarta:)

Miłego dnia, ładne słońce w Krakowie już świeci.

Oscary nic nie wnoszą, nie są wyznacznikiem absolutnie niczego - przynajmniej dla mnie.
Znam masę reżyserów bardzo dobrych, ba, genialnych, którzy nigdy się o nie nie otarli i chyba właśnie dlatego jeszcze trzymają klasę. (chociażby Kitano, Kim Ki Duk)

Wracając do samego wydarzenia Oscarowego -
Można się na nim pokazać, pouśmiechać, zamanifestować medialne "jestem" i tyle.
M...

"Jak zostać królem", bardzo wzruszający i w porządku, Colin Firth nieziemski.

"Opowiedz mi o deszczu" dobrze zapowiadający się film francuski, ale niestety opadł w połowie i nie udało się już uratować ani minuty, nie polecam.

3/3, niezbyt wyszukane:P


boi się jeździć windą z zasuwanymi drzwiami
nie umie rysować
śpi z przutulanką

telekomunikacja

błyszczały na odległość stu metrów. Jednakże

Kojarzy mi się jedynie z prezenterem Janiakiem.

Jakub

likier czekoladowy