Lubicie zadziorne bohaterki? Takie, które nie są potulne jak baranki i mają odwagę pokazać swój charakter?
Ja uwielbiam.
Nie zachowują się one, jak chorągiewka na wietrze i nie zmieniają co chwilę zdania.
Nie próbują również płynąć z prądem, ale uparcie dążą pod prąd.
Właśnie taka jest Maja - bohaterka tej historii.
Pyskata, wyszczekana i zadziorna.
Dziewczyna zjawia się w domu pani Ireny jako pomoc domowa.
Wszystko byłoby idealne, gdyby nie jeden niemiły akcent. Mianowicie gburowaty i rozkapryszony Przemek - najstarszy syn jej pracodawczyni.
Przystojniak, lecz co z tego skoro charakter pozostawia sporo do życzenia.
Od początku się nie znoszą i drą ze sobą koty.
Oj lecą iskry, a przy okazji wynika z tego mnóstwo zabawnych sytuacji.
Ta historia jest po prostu genialna. Uśmiech nie zejdzie wam z ust, nawet gdy już skończycie ją czytać.
100% skoncentrowanego humoru.
Jeśli macie zły dzień i potrzebujecie powieści, która was rozbawi - Jak pies z kotem jest idealnym rozwiązaniem.
Można ją czytać wielokrotnie i za każdym razem tak samo poprawi wam humor.
Gorąco polecam.