Przez długi czas rok 2000 stanowił dla pisarzy science fiction horyzont przyszłości, nieprzekraczalną barierę dla wyobraźni; dzisiaj należy już do przeszłości. Wyśniony rok 2000 zestarzał się, zanim nastał ten prawdziwy, i utracił moc rozbudzania marzeń. Trzeba więc wyruszyć na poszukiwanie dalszych horyzontów, nowych, nieodkrytych jeszcze ziem, wyruszyć na podbój czwartego tysiąclecia. Dokładnie mówiąc, roku 3001, by uczcić pamięć Stanleya Kubricka (1928-1999), który przewidywał, że początek wielkich przemian ludzkości, jej wielka odyseja ku źródłom przestrzeni i gatunku nastąpi w 2001 roku...