„(…) lęk lubi ciemność i po nastaniu świtu chowa się po kątach, aby ponownie wypełznąć z nich po zmroku. Zwykle ze zdwojoną siłą”.
Sabina Gancarek, zwyczajna dziewczyna, która z pozoru nie wyróżnia się niczym z tłumu. Ale gdy przyjrzy się jej bliżej, łatwo dostrzec, że coś jest nie tak. Mimo, że dziś jest dorosłą kobietą, jej traumatyczne dzieciństwo odcisnęło na niej swoje piętno. Wieczny brak wewnętrznego spokoju i poczucia stabilizacji sprawiły, że całe jej życie, to walka o siebie. Strach, odrzucenie i mrok – towarzyszyły jej od urodzenia. Przemoc psychiczna i fizyczna wypełniały każdy dzień.. do czasu. Naznaczona zbrodnią Sabina ciągle próbuje okiełznać zaburzenia depresyjno-lękowe. Poddaje się nawet próbie „przetestowania” na sobie nowego leku, który niedawno wszedł do użycia. W związku z możliwością wystąpienia efektów ubocznych, kobieta poddawana jest stałej obserwacji.
Podanie pierwszej dawki leku zbiega się w czasie z brutalnym morderstwem w mieście. Rozchwiana psychicznie kobieta z uwagi na fakt, że ofiara morderstwa jest jej była szefową, znajduje się w kręgu zainteresowania policji. Sęk w tym, że Sabina nie pamięta, co robiła w noc morderstwa.. choć z całych sił próbuje dopuścić do siebie rzeczywistość i wyłonić z odmętów pamięci jakiekolwiek wspomnienie. Nad kobietą zawisa fatum niewyjaśnionej zbrodni.. i jak się wkrótce okazuje, nie jednej.
„Nie zabiłam” to pochłaniający thriller. Autorka zwraca u...