Bardzo dobrze napisana książka - szczególnie ujęła mnie dbałość o szczegóły, o realia epoki - nawet taki drobiazg, jak perfumy został starannie wybrany, zgodnie z datą ich powstania. Nie irytuje mnie absolutnie sposób na przetrwanie, który w tamtych czasach nazywał się mężczyzna -takie były uwarunkowania społeczne. Sufrażystek jeszcze nie było, a przynajmniej nie było o nich słychać. Za to toksyczne matki - i owszem, były, są i będą.
Nie zaliczam tej książki do czytadeł, choć jest na historyczny romans/sagę stylizowana - to coś dużo więcej.