Trochę po premierze, ale z wielkim sercem przychodzę dziś do was, ponieważ ostatnio miałam przyjemność przeczytać książkę autorstwa Anny Sakowicz „Skrawki przeszłości” które skradły moje serce, a to za sprawą rodziny Wilamowskiej. To ile ta rodzina przeszła dowiesz się czytając tę pozycję. Zapraszam do zapóźniania się z opisem, ponieważ poznasz wstęp do losów bohaterów, o których już nie zapomnisz. Strata dziecka, wojna, chronienie za wszelką cenę ogniska domowego i odbudowa tego, co się rozkruszyło nie należy do łatwych rzeczy, a do tego, jeżeli pada na barki kobiety, żony przekonasz się, że „Siła jest kobieta”.
Rozalia jest żoną krawca Wawrzyńca. Pewnego dnia młoda dziewczyna rodzi dziecko, które jest jej odebrane, tłumacząc, że syn urodził się martwy. Winnym domu umiera inna dziewczynka, której nie było dane przeżyć kilka dni. Los związał życie tej młodej dziewczyny i jej dziecka z rodziną Wilamowskich, ale o szczegółach już musicie sami się przekonać. Nie martwcie się to początek książki, więc taka zachęta, żeby poznać tajemnice, które zawsze kiedyś muszą być odkryte.
Wojna nigdy nie była, nie jest i nie będzie idealnym rozwiązaniem problemów, konfliktów. Najbardziej cierpią wszyscy mieszkańcy danego miasta, państwa itp. Nie jestem w stanie wyobrazić sobie jak bardzo boli utrata dziecka, wychowywanie cudzego, rozpad rodziny i nadzieja, że może kiedyś jeszcze ujrzę wszystkich bliskich przy jednym stole. Ten tom to wstęp do teg...